FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH
Kwiecień 28, 2024, 18:47:48 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 8 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ogiery dla mojej klaczy  (Przeczytany 68373 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
duke
Użytkownik

Wiadomości: 273


« Odpowiedz #60 : Grudzień 25, 2009, 20:30:32 »

wszyscy sie kręcicie Huzarem ale nikt z was nie bierze pod uwage 2 rzeczy, 3 pkt za jezdzność co jest dość wazne u konia sportowego,gorszy był tylko Bolero który był totalnym swirem do tego,i 6  pkt za charakter co nie napawa optymistycznie

a.r co do BB całe zycie krył chłopskie kobyły, wpuscić  go do stadniny państwowej na klacze z duzym dolewem xx to nie watpie że da db potomstwo i
el bonillo zaczyna starty, nort chodził 1 i 2 gw wkkw,hokus 2 razy w finale mpmk w skokach,kamp tez troche startował wkkw po czym poszedł kryć , burgund,saganek i wiele innych bdb ogierów nie ma przynajmniej  takiego potomstwa
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #61 : Grudzień 25, 2009, 20:49:53 »

Z Huzarem sobie nie poradził jego zakładowy jeździec i koń się znarowił, tak, że brykał w galopie. Stąd takie oceny. Przy regularnej pracy spokojnieje. Ale nie polecam go na tą klacz, bo sam ma lekką szabelkę. Jaramy się tym ogierem, bo pierwsza stawka źrebaków jest bardzo obiecująca, a sam ogier jest bardzo dobry ruchowo i skokowo.

To co chciałem napisać w poprzednim poście, to że jeśli chcesz hodować konie sportowe, to sprzedaj te klacze co masz, a za kasę kup jedną, ale porządną i może do czegoś dojdziesz. Jeśli masz klacz bez ruchu, o wadliwej budowie, to czego dobrego możesz od niej oczekiwać? Jedyne co to liczyć na cud, który z definicji się nie wydarzy.

Zapisane
Iza90
Użytkownik

Wiadomości: 718



« Odpowiedz #62 : Grudzień 25, 2009, 21:29:53 »

Cytuj
To co chciałem napisać w poprzednim poście, to że jeśli chcesz hodować konie sportowe, to sprzedaj te klacze co masz, a za kasę kup jedną, ale porządną i może do czegoś dojdziesz. Jeśli masz klacz bez ruchu, o wadliwej budowie, to czego dobrego możesz od niej oczekiwać? Jedyne co to liczyć na cud, który z definicji się nie wydarzy.
Co do Emi - zgodzę się, ale dlaczego mam sprzedawać pozostałe klacze, od których pierwsze potomstwo u mnie jest obiecujące pod względem sportowym (ruch, skoki)? I czy ta jedna, a porządna nie okazałaby się chłamem?
Emi dała tylko jedno źrebię, po Krymie (klaczka jest lepsza od matki - chociaż mocniejsza, chętniejsza do ruchu, skoków, z lepszymi kopytami, tylne nogi chyba mają dość podobne?).
Chcę, aby źrebak był możliwie jak najlepszy porównując do matki, żeby był obiecujący jako koń sportowy, a zarazem mieścił się w typie konia małopolskiego. Emi nie rusza się dobrze, ale jej córka nieźle skacze.
A szablę ma sporo koni sportowych, nawet ogierów dopuszczonych do rozrodu - czy to jest wada dyskwalifikująca z hodowli?
Zapisane
duke
Użytkownik

Wiadomości: 273


« Odpowiedz #63 : Grudzień 25, 2009, 22:05:00 »

Huzara jeździł Rumun w dużej cześć zakładu i nie był z nim zachwycony,poza tym toledo u niego w rodowodzie nie jest ideałem charakteru,wolał był nasienie Jalienny albo Fusain Du Defey,a Jasiek co do sprzedaży klaczy masz absolutna racje
Zapisane
hmmm
Użytkownik

Wiadomości: 253


« Odpowiedz #64 : Grudzień 26, 2009, 09:55:33 »

A mi się wydaję, że ta klacz ze zdjęć jest najciekawszą klaczą z twoich matek Uśmiech
Zapisane
Iza90
Użytkownik

Wiadomości: 718



« Odpowiedz #65 : Grudzień 26, 2009, 10:18:24 »

Pod względem typu i ogólnego wrażenia może i tak, ale pod względem tego, jakie daje potomstwo, jak się rusza, całkowicie nie. Pozostałe moje matki to klacze głównie po kontuzjach i innych przejściach, niekiedy wyciągnięte z "komórek", niedożywione w okresach wzrostu, itp. Ona jest najmłodsza z nich, najlepiej odchowana.
To, czy jest najciekawsza, czy nie jest, można ocenić dopiero, jak się zobaczy wszystkie na żywo, ich potomstwo.
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #66 : Grudzień 26, 2009, 12:43:36 »

Wszedłem na Twoją stronę, popatrzyłem na klacze, generalnie są słabiutkie eksterierowo. Takich folblutek się nie używa do hodowli półkrwi. To samo ta klacz po Dukacie, ma szyję osadzoną jak folblutki. Ta siwa jest ciekawsza od tamtych, ale ma tylne nogi słabe i nie ma ruchu podobno. To nie jest tak, że jak masz brzydkie i krzywe konie, to znaczy, że będą od razu dawać sportowe potomstwo. Eksterier jest podstawą, na którą można nakładać cechy konia sportowego. Konia z tak nisko osadzoną szyją, jak te 3 klacze nie pokażesz na czworoboku. Cały czas piszesz, jakie to chcesz hodować sportowe konie, a zaczynasz od klaczy powyciąganych z komórek, jak sama napisałaś, czy jakichś odpadów z torów po 2 tysiące. Jeszcze raz mówię, nie zrobisz hodowli koni sportowych w ten sposób. Życzę Ci jak najlepiej, ale wiem, że szansa powodzenia z takim materiałem wyjściowym jest żadna. Chyba, że się nastawisz na 40 lat pracy hodowlanej, ale na prawdę taniej, przyjemniej i łatwiej będzie kupić porządne klacze. Nie trzeba od razu sześciu, można 1-2, ale dobre, a na efekty długo nie trzeba będzie czekać.

Co do Huzara, to słyszałem, że "Rumun" jeździł go ostatnie kilka dni przed próbą, żeby go jakoś pokazać, bo nikt inny już sobie nie radził. Nie było tak, że go jeździł cały zakład, a mimo to taki był. Nie jest to łatwy koń do jazdy na pewno, ale ma bardzo duży potencjał ruchowy i skokowy. Jeśli do tego by doszła spokojna głowa od klaczy, to może być bardzo ciekawe potomstwo. Z tym Toledo też nie jest tak, że same wariaty dawał, sam miałem okazję pojeździć troszkę na dwóch jego córkach walewickich i były dla mnie ideałami obydwie jeśli chodzi o temperament i charakter. W ogóle się nie płoszyły, nie miały "dużych oczu", były jezdne. Na jedną 5-latkę, wsiadałem pierwszy raz po pół roku nicnierobienia i bez żadnej lonży od razu pojechałem w mały terenik.
Zapisane
Doma
Użytkownik

Wiadomości: 441


« Odpowiedz #67 : Grudzień 26, 2009, 13:45:01 »

jasiek a co rozumiesz przez pokazanie konia na czworoboku? o jakim poziomie myślisz? bo na poziom GP to myślę że nie wiele z małopolskich ogierów kryjących miało by szansę dojść, więc najprawdopodobniej nie odbiegały by wiele ponad poziom klaczy z nisko osadzoną szyją na czworoboku... a naprawdę można ciekawe folbluty kupić eksterierowo nawet wśród odpadów na matki... a ja osobiście, te konie co znam z matek pełnej krwi, zapowiadają się w sporcie bardzo obiecująco mimo że matki pozostawiają wiele do życzenia, raczej skłaniam się do teorii że od matki xx nie uzyska się konia poprawnego, ale w sporcie ma dużą szansę się sprawdzić...

moja xx

niżej osadzonej szyi chyba się nie da mieć  Mrugnięcie
i udało jej się pokonywać konie dużo poprawniejsze ekserierowo na czworobokach, póki co odpukać nie wychodziłyśmy poza I trójkę  w zawodach dla jej grupy wiekowej czyli L i P, mało tego, budzi zainteresowanie ludzi, i trenerów i sędziów... jeden z trenerów uważał ją za ciekawy materiał pod ogiera Oldenburskiego ujeżdżeniowego w celu uzyskania dobrego konia ujeżdżeniowego... ja na hodowli się nie znam, ale staram się obserwować i słuchać ludzi i chyba nie jest tak do końca....
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #68 : Grudzień 26, 2009, 16:56:10 »

a.r co do BB całe zycie krył chłopskie kobyły, wpuscić  go do stadniny państwowej na klacze z duzym dolewem xx to nie watpie że da db potomstwo i
el bonillo zaczyna starty, nort chodził 1 i 2 gw wkkw,hokus 2 razy w finale mpmk w skokach

No tak, ale ja to napisałam Mrugnięcie Jednak cięzko cokolwiek wyrokować, bo pokrył zbyt mało klaczy (tych z najwyższej półki). Zastanawia mnie tylko jedno, dlaczego żadna stadnina go nie użyła ? Ciekawe co pokazałby choćby na szlachetnych klaczach janowskich.

Iza
Pokrój, pokrojem, ale jeśli klacz jest słąba pokrojowo i użytkowo, to jakim cudem ma urodzić sportowca chodzącego wyzej niż L i P na regionalkach ?


Zapisane
Iza90
Użytkownik

Wiadomości: 718



« Odpowiedz #69 : Grudzień 26, 2009, 17:23:41 »

Nie wiem, jaka klacz jest użytkowo, bo na niej nie jeździłam. Jej córka nieźle skacze. Tego, czy kon od niej to będzie sportowiec wyżej L, P nie da się stwierdzić zanim nie zacznie chodzić pod siodłem. I na to nie składa się tylko pokrój i predyspozycje, ale też odchów, trening.

jasiek, a czym wytłumaczysz to, że matka Saganka miała tylko 75 punktów bonitacyjnych? Przecież Saganek miał spore osiągnięcia w skokach. Fryga to też klacz z folblucią szyją, a dała Frazesa - również bardzo dobre wyniki. Emerycha przecież też za pokrój miała być wybrakowana ze stada. I dlaczego konie takie jak Jurand nie wygrywają w zawodach?
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #70 : Grudzień 26, 2009, 17:41:20 »


jasiek, a czym wytłumaczysz to, że matka Saganka miała tylko 75 punktów bonitacyjnych? Przecież Saganek miał spore osiągnięcia w skokach. Fryga to też klacz z folblucią szyją, a dała Frazesa - również bardzo dobre wyniki. Emerycha przecież też za pokrój miała być wybrakowana ze stada. I dlaczego konie takie jak Jurand nie wygrywają w zawodach?

Nie mówię, że klacz brzydka nie da konia sportowego. Mówię, że sam fakt, że jest brzydka nie sprawi, że tak będzie. Nie chcę się kłócić, daję tylko dobrą radę, najlepiej jak potrafię. Za jakiś czas, gdy pierwszy konik "sportowy" trafi na kabanosy zrozumiesz może o co mi chodziło.

To co Ty mówisz to brzmi tak. Kilka słabych klaczy w historii dało dobre konie, więc dobrym pomysłem jest rozmnażać słabe klacze. A ja mówię, że, po pierwsze to nie ma sensu, a po drugie Twoje są dwie klasy słabsze, niż te "słabe", o których pisałaś.

 
jasiek a co rozumiesz przez pokazanie konia na czworoboku? o jakim poziomie myślisz? bo na poziom GP to myślę że nie wiele z małopolskich ogierów kryjących miało by szansę dojść, więc najprawdopodobniej nie odbiegały by wiele ponad poziom klaczy z nisko osadzoną szyją na czworoboku... a naprawdę można ciekawe folbluty kupić eksterierowo nawet wśród odpadów na matki... a ja osobiście, te konie co znam z matek pełnej krwi, zapowiadają się w sporcie bardzo obiecująco mimo że matki pozostawiają wiele do życzenia, raczej skłaniam się do teorii że od matki xx nie uzyska się konia poprawnego, ale w sporcie ma dużą szansę się sprawdzić...

niżej osadzonej szyi chyba się nie da mieć  Mrugnięcie
i udało jej się pokonywać konie dużo poprawniejsze ekserierowo na czworobokach, póki co odpukać nie wychodziłyśmy poza I trójkę  w zawodach dla jej grupy wiekowej czyli L i P, mało tego, budzi zainteresowanie ludzi, i trenerów i sędziów... jeden z trenerów uważał ją za ciekawy materiał pod ogiera Oldenburskiego ujeżdżeniowego w celu uzyskania dobrego konia ujeżdżeniowego... ja na hodowli się nie znam, ale staram się obserwować i słuchać ludzi i chyba nie jest tak do końca....

Jasne. Z taką szyją pewnego poziomu nie przeskoczysz. I nie mówię tu o elementach kolejnej klasy (choć wątpię w możliwość piaffu u tej klaczy) tylko jakości przejazdu. Na 80% nawet klasy L taką klaczą nie zrobisz, bo eksterier ją ogranicza. Coraz mniej jest ciekawych folblutów do hodowli półkrwi, dlatego, że zmienia się typ folbluta. Mocno skośny zad i nisko osadzona szyja praktycznie dyskwalifikują konia jako ujeżdżeniowca.

Nie znam polskich trenerów za bardzo, wiem natomiast jedno - w KWPN gdy ocenia się młodego konia do ujeżdżenia na płycie, to długość i osadzenie szyi jest podstawą. Nikt w Holandii nie będzie się bawił i inwestował kasę w trening konia z taką szyją, jak bardzo by nogami nie machał, czy co tam jeszcze. Co innego skoki, ale do ujeżdżenia nie ma mowy. Różnica między nami, a nimi jest taka, że oni w pierwszej piątce mistrzostw Europy mają 4 swoich jeźdźców, a my się na forach kłócimy o jakość sędziowania na regionalnej eLce w Koziej Trąbie.
Zapisane
Iza90
Użytkownik

Wiadomości: 718



« Odpowiedz #71 : Grudzień 26, 2009, 18:30:16 »

Gdyby któryś z potomków moich klaczy doszedł do takiego poziomu, jak konie, które wymieniłam, zapewniam, że powiedziałbyś inaczej.
Myślę, że żaden z małopolskich ogierów nie miałby szans z KWPN w ujeżdżeniu (jeżeli jednak tak, to który?). Z twoich słów wniosek jest taki, że powinnam pojechać do Holandii i kupić klacz KWPN.
Którą z klaczy małopolskich dostępnych na rynku powinnam kupić, żeby móc jej używać w hodowli koni sportowych?
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #72 : Grudzień 26, 2009, 18:43:28 »

Gdyby któryś z potomków moich klaczy doszedł do takiego poziomu, jak konie, które wymieniłam, zapewniam, że powiedziałbyś inaczej.
Myślę, że żaden z małopolskich ogierów nie miałby szans z KWPN w ujeżdżeniu (jeżeli jednak tak, to który?). Z twoich słów wniosek jest taki, że powinnam pojechać do Holandii i kupić klacz KWPN.
Którą z klaczy małopolskich dostępnych na rynku powinnam kupić, żeby móc jej używać w hodowli koni sportowych?

Żaden z małopolskich nie miałby szans z KWPN w ujeżdżeniu dzisiaj, a 40 lat temu żaden KWPN nie miałby szans z małopolskim. Nie chodzi o to, że tam są lepsze konie. Tam są lepsi hodowcy, którzy przede wszystkim nie oszukują samych siebie. Najważniejsza cecha hodowcy - nie oszukiwać siebie.

Nie wiem jakie klacze są obecne na rynku, bo go nie śledzę, ale jak się nastawiasz na sportowe angloaraby, a nie dysponujesz majątkiem na zakup kobyły, to pojeździj na próby dzielności, prywatnej klaczy z czołowych lokat raczej nie kupisz, ale jakąś walewicką jak najbardziej. Ostatnio na przykład sprzedano Łzę po Frazesie, która zakład wygrała, myślę, że bardzo fajna klacz na matkę.
Zapisane
hmmm
Użytkownik

Wiadomości: 253


« Odpowiedz #73 : Grudzień 26, 2009, 19:56:33 »

Została sprzedana Łza? Nigdy nie było jej na liście koni na sprzedaż w ofercie Walewice ...
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #74 : Grudzień 27, 2009, 00:59:26 »

Wszystkie konie są na sprzedaż, to kwestia jedynie ceny.
Zapisane
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 8 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

cesarstwoniemieckie compaanions polish-rpg-server wiilki haxballfc