FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH
Kwiecień 26, 2024, 15:21:22 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Inseminacja w praktyce /wydzielony/  (Przeczytany 48830 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #15 : Grudzień 27, 2011, 22:44:37 »

jasiek
A kto za to miałby płacić ?


Oczywiście hodowca, ale bez przesady. Dla mnie opłata 150 złotych za każde pobranie jest nie do zaakceptowania.

Przy mojej amatorskiej hodowli kryjąc świeżym nasieniem używam w sezonie dla klaczy średnio 4-5 jego porcji. Jedna klacz się zaźrebi od razu, druga wcale bo stara, trzecia też wcale bo karmi, czwarta ma bliźniaki i konieczna powtórka, etc. Średnio wychodzi właśnie 4-5 porcji. Dlatego dla mnie impreza pt. Davinci kosztowałaby 600zł +180x4,5 +100x4,5 (nasienie+pobranie i wysyłka+inseminacja) to się równa 1860. Przy mrożonym wychodzi jeszcze drożej, bo muszę dodatkowo zawieźć klacz do weterynarza. Dla mnie jest to mimo wszystko za wysoka cena jak na tego ogiera. Wolę pokryć walewickim sprawdzonym w średnim sporcie Frazesem czy Huzarem co wyjdzie taniej albo dołożyć trochę i puknąć jakimś niemieckim trakenem z Łącka.
Zapisane
Mustafa 64
Użytkownik

Wiadomości: 23


« Odpowiedz #16 : Grudzień 28, 2011, 07:14:15 »

Ogier zanim zostanie dopuszczony do inseminacji przechodzi 3 miesięczną kwarantannę najlepiej w izolacji od innych koni ,
następnie badania(szersze niż do krycia naturalnego) i dostaje stosowne zaświadczenie dopuszczające do inseminacji
iwystawiania odpowiednich świadectw.
Jeżeli w okresie dopuszczenia do inseminacji zostanie użyty w sposób naturalny to kwarantannę i badania należy wykonać
od nowa.
Nie można inseminować klaczy ,choćby na punkcie i wystawiać świadectw krycia .
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #17 : Grudzień 28, 2011, 10:22:00 »

Ogier zanim zostanie dopuszczony do inseminacji przechodzi 3 miesięczną kwarantannę najlepiej w izolacji od innych koni ,
następnie badania(szersze niż do krycia naturalnego) i dostaje stosowne zaświadczenie dopuszczające do inseminacji
iwystawiania odpowiednich świadectw.
Jeżeli w okresie dopuszczenia do inseminacji zostanie użyty w sposób naturalny to kwarantannę i badania należy wykonać
od nowa.
Nie można inseminować klaczy ,choćby na punkcie i wystawiać świadectw krycia .

Powinno być dokładnie tak jak napisałeś. Dlatego śmieszy mnie sytuacja, w której ogier kryje naturalnie i JEDNOCZEŚNIE pobierają od niego nasienie, kasując za to 150 zł za każde pobranie. W ten sposób to ja mogę z Panem Waldkiem za stodołą rozród robić i żadnego weta nie potrzebuję do tego.
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #18 : Grudzień 28, 2011, 12:42:51 »

To ciekawy temat. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale do niedawna inseminację krów i loch prowadzili ludzie w najlepszym przypadku po Technikum Rolniczym. Nie różni sie to bardzo od inseminowania klaczy. W dawnych PSK inseminacją zajmowali się zootechnicy a czasem koniuszowie (były nawet kursy dla personelu niższego szczebla zajmującego się rozrodem, oni też badali rektalnie klacze  ze skutecznością niewiele gorszą od usg). Od jakiegoś czasu monopol na inseminację koni maja lekarze weterynarii i bardzo pilnie tego strzegą. Nie mam nic przeciwko badaniu ogierów i nasienia, to oczywiste, ale ten przykład to dla mnie nielogiczna biurokracja, która służy tylko i wyłącznie napędzaniu kasy lekarzom. Na zdrowy rozum biorąc, skoro ogier jest dopuszczony do krycia naturalnego co z medycznego punktu widzenia nie pozwala na pobieranie od niego nasienia? Czyżby klacze inseminowane należały do warstwy uprzywilejowanej? Lekarz jest potrzebny, jeśli klacz przeznaczoną do rozrodu trzeba leczyć. Jeżeli wszystko jest w porządku to osobiście nie widzę przeciwwskazań, żeby ktoś kto to umie zrobić (zainseminować klacz, w dodatku własną) nie mógł tego robić z panem Waldkiem na przykład, jeśli oczywiście nie boi się ryzyka, że nie trafi w odpowiedni moment.
A zjawisko opisane wyżej (pobieranie nasienia od kryjących ogierów) wcale rzadkie nie jest, jeśli ktoś nie doniesie na lekarza w zasadzie niemożliwe do skontrolowania, i zapewne ma długi żywot, jak każde obchodzenie niezbyt życiowych przepisów.
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #19 : Grudzień 28, 2011, 13:49:25 »

Ja mam laickie pytanie, ale moze ktoś mi to jest w stanie wyjaśnić.
Ile słomek mrożonek nasienia rzeznacza się do inseminacji w jednej ruji (pojedynczej inseminacji) ?
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #20 : Grudzień 28, 2011, 14:32:31 »

W jednej dawce inseminacyjnej musi być przynajmniej 300 milionów wędrujących plemników, w zależności od jakości nasienia jedna dawka to przeciętnie od 4 do 8 słomek.
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #21 : Grudzień 28, 2011, 15:56:41 »

To ciekawy temat. Nie wiem jak to teraz wygląda, ale do niedawna inseminację krów i loch prowadzili ludzie w najlepszym przypadku po Technikum Rolniczym. Nie różni sie to bardzo od inseminowania klaczy. W dawnych PSK inseminacją zajmowali się zootechnicy a czasem koniuszowie (były nawet kursy dla personelu niższego szczebla zajmującego się rozrodem, oni też badali rektalnie klacze  ze skutecznością niewiele gorszą od usg). Od jakiegoś czasu monopol na inseminację koni maja lekarze weterynarii i bardzo pilnie tego strzegą. Nie mam nic przeciwko badaniu ogierów i nasienia, to oczywiste, ale ten przykład to dla mnie nielogiczna biurokracja, która służy tylko i wyłącznie napędzaniu kasy lekarzom. Na zdrowy rozum biorąc, skoro ogier jest dopuszczony do krycia naturalnego co z medycznego punktu widzenia nie pozwala na pobieranie od niego nasienia? Czyżby klacze inseminowane należały do warstwy uprzywilejowanej? Lekarz jest potrzebny, jeśli klacz przeznaczoną do rozrodu trzeba leczyć. Jeżeli wszystko jest w porządku to osobiście nie widzę przeciwwskazań, żeby ktoś kto to umie zrobić (zainseminować klacz, w dodatku własną) nie mógł tego robić z panem Waldkiem na przykład, jeśli oczywiście nie boi się ryzyka, że nie trafi w odpowiedni moment.
A zjawisko opisane wyżej (pobieranie nasienia od kryjących ogierów) wcale rzadkie nie jest, jeśli ktoś nie doniesie na lekarza w zasadzie niemożliwe do skontrolowania, i zapewne ma długi żywot, jak każde obchodzenie niezbyt życiowych przepisów.

Nie zgadzam się z tym. Jeśli decyduje się na krycie naturalne to ponoszę ryzyko zainfekowania klaczy bo ogier w tym samym czasie kryje masę innych kobył. Przy kryciu nasieniem pobieranym od ogiera chce mieć pewność, a przynajmniej zwiększoną szansę, że nic mi się nie przypałęta. Po to jest kwarantanna, badania przed rozpoczęciem sezonu, etc. Szczytem absurdu jest natomiast pobieranie za krycie wysokich stawek (150 zł w polskich warunkach jest wysoką stawką), a jednocześnie odwalanie fuszerki, obchodzenie biurokracji, etc.
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #22 : Grudzień 28, 2011, 18:43:40 »

W jednej dawce inseminacyjnej musi być przynajmniej 300 milionów wędrujących plemników, w zależności od jakości nasienia jedna dawka to przeciętnie od 4 do 8 słomek.
Dziękuję Uśmiech
Zapisane
Mustafa 64
Użytkownik

Wiadomości: 23


« Odpowiedz #23 : Grudzień 29, 2011, 06:52:56 »

W założeniach ustawodawcy ,chory ogier kryjący naturalnie może infekować klacze regionalnie czyli doprowadzone.
Jest badany na trzy podstawowe jednostki chorobowe ,decyzję o dopuszczeniu podejmuje inspektorat powiatowy i ponosi za to odpowiedzialność na swoim terenie. Przy inseminacji choroby mogą być przesyłane na dalsze odległości trudne do nadzoru.
Ustawa o obrocie materiałem biologicznym nie uwzględnia faktu że zwłaszcza w przypadku koni mobilność hodowców
się zmieniła i krycie naturalne ma równy zasięg co inseminacja .
Radzono mi w ministerstwie  rok temu kiedy drążyłem temat w związku z Awansem aby pisać wnioski w sprawie to albo ja zrozumię istotę przepisu albo z czasem zostaną zmienione ale raczej w kierunku obostrzenia.
Ustawa nie mówi kto i gdzie  może wykonywać inseminację.
Zgadzam się że nie jest to trudne i raczej mógłby to robić każdy kto potrafi prowadzić punkt kopulacyjny.
A jak to jest w UE,czy nasze przepisy zostały dostosowane czy są w tym temacie archaiczne ?.
Zapisane
ArkaGrecja
Użytkownik

Wiadomości: 96


« Odpowiedz #24 : Grudzień 29, 2011, 08:54:16 »

Jeśli nic się nie zmieniło, to inseminację może przeprowadzić lek.wet. TYLKO po kursie inseminacji klaczy. Gdybym miała inseminować klacz, to wolałabym żeby zrobił to jednak spec od rozrodu pod kontrolą USG niż pan Waldek. W owulację lochy i krowy łatwiej trafić niż w klaczy, przeżywalność nasienia też inna.
Zapisane
amazonka80
Użytkownik

Wiadomości: 500


« Odpowiedz #25 : Grudzień 29, 2011, 09:33:22 »

Ja jestem po kursie inseminacji krów i loch, uważam że to nie jest skomplikowany zabieg. 
A gdy rozmawiałam z Weterytnarzem z Janowa Podlaskiego i pytałam która inseminacja jest trudniejsza odpowiedział, że krów.
Myślę, że z trafieniem w owulacje jest taki sam problem u krów co u klaczy. Tylko inseminacja krów jest znacznie tańsza, ale wielu moich hodowców krów również robi USG. Dla przykładu podam, że mrożone nasienie krów kosztuje od 22 zł do 100 zł za słomkę, a inseminatorowi płaci się przy pierwszym zabiegu 20 zł, a kolejne płaci się tylko za nasienie chyba, że od jednej inseminacji do drugiej jest ponad 60 dni przerwy (czyli krowa była prawdopodobnie cielna).
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #26 : Grudzień 29, 2011, 10:37:52 »


A jak to jest w UE,czy nasze przepisy zostały dostosowane czy są w tym temacie archaiczne ?.

Ja tu widzę niezłą sprzeczność. Raczej będą archaiczne, jak je dostosujemy do UE, gdzie wszystko jest mega archaiczne.

Jeśli nic się nie zmieniło, to inseminację może przeprowadzić lek.wet. TYLKO po kursie inseminacji klaczy. Gdybym miała inseminować klacz, to wolałabym żeby zrobił to jednak spec od rozrodu pod kontrolą USG niż pan Waldek. W owulację lochy i krowy łatwiej trafić niż w klaczy, przeżywalność nasienia też inna.

Pisząc o panu Waldku miałem na myśli pobieranie nasienia, z które wet kasuje jak za zboże, a nie przestrzega wymaganych procedur.
Zapisane
hmmm
Użytkownik

Wiadomości: 253


« Odpowiedz #27 : Grudzień 29, 2011, 12:18:54 »

Dla przykładu podam, że mrożone nasienie krów kosztuje od 22 zł do 100 zł za słomkę,

Rozbierzność jest znacznie więsza, zdarzają sie i po 500 zł za słomkę zwłaszcza w HF.   
Zapisane
ArkaGrecja
Użytkownik

Wiadomości: 96


« Odpowiedz #28 : Grudzień 29, 2011, 12:44:41 »

U nas usługa przy krowach kosztuje więcej niż 20 zł. Nasienie seksowane i np. BB lub montbelliard lub super HF też więcej niż 100zł za słomkę. Zależy jeszcze czy ze SHiUZ(tańsze) czy z innej firmy(przeważnie droższe).
 
Zapisane
amazonka80
Użytkownik

Wiadomości: 500


« Odpowiedz #29 : Grudzień 29, 2011, 12:54:03 »

hmmm ... to może ja się do was wybiorę z nasieniem HF, bo u nas buhaj który jest pierwszy w rankingu Francuskim i które zakupują też Niemcy kosztuje 90zł a sexowane najdroższe 130 zł
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

klasa1e fanklubklasycznychaut tomaszowskieperegrynacje humanwolf psiakowaswora