FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH
Marzec 29, 2024, 09:30:57 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Inseminacja w praktyce /wydzielony/  (Przeczytany 48480 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« : Grudzień 27, 2011, 11:57:01 »

Jedyne koszty przed kryciem to pobór nasienia 100-150 zł + wysyłka kurierem ok 30 zł



Tak podejrzewałem. Istotnym pytaniem pozostaje, czy te 150 zł to opłata jednorazowa czy każdorazowa. Tzn. jeśli na przykład klacz będzie potrzebować pięciu porcji nasienia w sezonie aby zajść w ciążę, to czy całkowity koszt wyniesie 5x(150+30)+60=1500 czy raczej 5x30 +150 +600= 900??
Zapisane
Lumi
Użytkownik

Wiadomości: 754



« Odpowiedz #1 : Grudzień 27, 2011, 12:40:25 »

Obawiam się, że ta pierwsza wersja jasiek. Wet musi zarobić.
Zapisane
anitkab
Użytkownik

Wiadomości: 36


« Odpowiedz #2 : Grudzień 27, 2011, 13:39:02 »

niestety, nasienie trzeba pobrać za każdym razem....zawsze lepiej jak klacz jest u ogiera:)
druga opcja kupić nasienie mrożone wówczas ma się do dyspozycji 4 słomki:)
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #3 : Grudzień 27, 2011, 14:06:07 »

niestety, nasienie trzeba pobrać za każdym razem....


W Walewicach na przykład jest tak, że się płaci raz za pobranie. Tj. ryzyko bierze na siebie weterynarz. Dla hodowcy jest to dobre rozwiązanie, bo weterynarz ma motywację, żeby dobrze nasienie przygotować, świeże wysłać, etc. Jeśli ma płacone od każdego pobrania, to takiej motywacji może nie mieć.

zawsze lepiej jak klacz jest u ogiera:)

a to wtedy nie trzeba nasienia pobierać?

druga opcja kupić nasienie mrożone wówczas ma się do dyspozycji 4 słomki:)


4 słomki, ale z jednej porcji, co nie koniecznie się przekłada na cztery inseminacje, a do tego dochodzą wysokie koszty obsługi weterynaryjnej, wyższe niż przy świeżym
Zapisane
bask
Użytkownik

Wiadomości: 70


« Odpowiedz #4 : Grudzień 27, 2011, 16:14:48 »


Cytuj
=jasiek
W Walewicach na przykład jest tak, że się płaci raz za pobranie. Tj. ryzyko bierze na siebie weterynarz. Dla hodowcy jest to dobre rozwiązanie, bo weterynarz ma motywację, żeby dobrze nasienie przygotować, świeże wysłać, etc. Jeśli ma płacone od każdego pobrania, to takiej motywacji może nie mieć.

Takie rzeczy to tylko w stadninie ANR... Dotowane konie, dotowane nasienie, dotowany wet...W cywilizowanych hodowlach konie dotowane nie są, nasienie jeszcze mniej, za to jest rynek na konie dla ich hodowców, tak samo jak dla sprzedających nasienie właścicieli ogierów nie mówiąc już o tym że wet pobierający nasienie ma "motywację" aby nasienie było dobrej jakości  bo nasienie zaraz po odebraniu przesyłki przez weta inseminującego klacz jest sprawdzane na żywotność plemników ilość etc i w razie niewystarczającej jakości nasienia- po prostu zwracane.
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #5 : Grudzień 27, 2011, 16:47:10 »

Takie rzeczy to tylko w stadninie ANR... Dotowane konie, dotowane nasienie, dotowany wet...W cywilizowanych hodowlach konie dotowane nie są, nasienie jeszcze mniej, za to jest rynek na konie dla ich hodowców, tak samo jak dla sprzedających nasienie właścicieli ogierów nie mówiąc już o tym że wet pobierający nasienie ma "motywację" aby nasienie było dobrej jakości  bo nasienie zaraz po odebraniu przesyłki przez weta inseminującego klacz jest sprawdzane na żywotność plemników ilość etc i w razie niewystarczającej jakości nasienia- po prostu zwracane.

W stadninach ANR konie dotowane są tak jak u każdego hodowcy indywidualnego, jeśli oczywiście stadnina ma klacze objęte dotacją. Niektóre takich klaczy nie mają.
Stadniny ANR nasienie kupują tak samo, jak inni hodowcy albo z SO albo od prywatnych właścicieli. Mogą czasem wynegocjować niższą cenę, jeśli kupują większą ilość, czasem sam właściciel jest zainteresowany obniżeniem ceny, jeśli wie, ze trafi na dobre klacze, bo dobre źrebięta promują ogiera.
Za usługi weterynaryjne stadniny ANR płacą też jak każdy prywatny hodowca czy właściciel, nie ma tu żadnych dotacji, służba weterynaryjna została sprywatyzowana już dawno temu i nikt za darmo ani za pół ceny nic nie robi.
Pomyśl albo się dowiedz, zanim coś napiszesz.


Zapisane
anitkab
Użytkownik

Wiadomości: 36


« Odpowiedz #6 : Grudzień 27, 2011, 17:45:02 »



jak się kryja naturalnie to raczej nie trzeba pobierać nasienia....czy się mylę?Mrugnięcie
ponad to w państwowych stadninach jest inna sytuacja. Być może im się opłaca wysyłać i pobierać nasienie przy jednorazowej opłacie..., u prywaciarzy się z tym nie spotkałam bo każdy za pobór nasienia musi wetowi zapłacić. Inaczej liczone są przez wet stadniny a inaczej prywatni hodowcy.
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #7 : Grudzień 27, 2011, 18:24:54 »

Czasem trzeba, np. kiedy się grzeją naraz trzy klacze przewidziane pod tego samego ogiera to bywa, że się je inseminuje a nie kryje naturalnie. Wtedy się pobiera nasienie.
Jeżeli prywaciarz będzie miał 200 albo 300 koni, to też mu weterynarz będzie inaczej liczył. To chyba normalne.
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #8 : Grudzień 27, 2011, 18:32:17 »



Takie rzeczy to tylko w stadninie ANR... Dotowane konie, dotowane nasienie, dotowany wet...W cywilizowanych hodowlach konie dotowane nie są, nasienie jeszcze mniej, za to jest rynek na konie dla ich hodowców, tak samo jak dla sprzedających nasienie właścicieli ogierów nie mówiąc już o tym że wet pobierający nasienie ma "motywację" aby nasienie było dobrej jakości  bo nasienie zaraz po odebraniu przesyłki przez weta inseminującego klacz jest sprawdzane na żywotność plemników ilość etc i w razie niewystarczającej jakości nasienia- po prostu zwracane.


Bzdura. Za pobranie płacę bezpośrednio weterynarzowi, któremu stadnina udostępnia ogiera do krycia. To jest umowa pomiędzy mną, a weterynarzem, a nie stadniną. Stadnina dostaje tylko kasę za nasienie. Weterynarz każdorazowo zarabia na inseminacji, a za pobranie kasuje mnie raz, właśnie w kwocie 150zł. Stratny nie jest, bo czasem się uda za pierwszym razem, a czasem do jednego ogiera jest kilku chętnych i od każdego skasuje. Generalnie ryzyko niezapłodnienia przechodzi niejako z hodowcy na weterynarza, oczywiście tylko częściowo, bo pozostaje koszt każdorazowej inseminacji. To jest właśnie działanie rynku, weterynarze też starają się być konkurencyjni.



jak się kryja naturalnie to raczej nie trzeba pobierać nasienia....czy się mylę?Mrugnięcie


Jeśli od ogiera się w danym sezonie pobiera nasienie to on nie może kryć naturalnie. I odwrotnie, jeśli kryje naturalnie, to nie można pobierać nasienia. Czy się mylę?Mrugnięcie
Zapisane
bask
Użytkownik

Wiadomości: 70


« Odpowiedz #9 : Grudzień 27, 2011, 19:33:06 »

Cytat: brumby
Jeżeli prywaciarz będzie miał 200 albo 300 koni, to też mu weterynarz będzie inaczej liczył. To chyba normalne.

Brumby (pracownik byłej PSK Udorz?) najpierw zaprzecza a potem potwierdza, ze wet pryw liczą inaczej pryw a inaczej państwowym. Ucz się czytania ze zrozumieniem bo się ośmieszasz

W tej sytuacji, kiedy wszystko jest pod państwowe stadniny to prywaciarz to może sobie co najwyżej wykastrować i sprzedać swojego ogiera za dobra kasę



Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #10 : Grudzień 27, 2011, 20:08:08 »


Brumby (pracownik byłej PSK Udorz?) najpierw zaprzecza a potem potwierdza, ze wet pryw. liczą inaczej pryw a inaczej państwowym. Ucz się czytania ze zrozumieniem bo się ośmieszasz

W tej sytuacji, kiedy wszystko jest pod państwowe stadniny to prywaciarz to może sobie co najwyżej wykastrować i sprzedać swojego ogiera za dobra kasę

Weterynarz temu, u kogo się opiekuje 250 końmi zawsze będzie liczył taniej niż temu, u kogo ma 2 bo inaczej byłby głupkiem i zastąpiłby go natychmiast inny weterynarz, który zna prawa rynku. Niezależnie od tego czy to jest państwowa czy prywatna hodowla, bo to weterynarzom generalnie zwisa.
Nie było nigdy czegoś takiego jak PSK  Udórz. O ile mnie pamięć nie myli to do 1995 była PSK Trzebienice a od 1995 Stadnina Koni Udórz Sp. z O.O. Jesli nie wiesz jaka jest różnica między jednym a drugim, to ucz się czytania ze zrozumieniem, bo się ośmieszasz, Sherlocku. Nie zgadłeś, szukaj dalej, daleko na północ.
Nic nie jest pod państwowe stadniny, bo takich już nie ma. Jeśli i tego nie rozumiesz, to czytaj ze zrozumieniem, jak się już nauczysz czytać. Prawdopodobnie należysz właśnie do tych prywaciarzy, którzy by chcieli coś sobie pohodować, tylko żeby im ktoś na to pieniądze dał ( A może jeszcze wytępił tą wredną konkurencję? Znasz ten kawał o Polaku, który się modli, żeby sąsiadowi krowy zdechły?) Na szczęście są i tacy, którzy sobie coś hodują, bo mają na to pieniądze.
Zapisane
bask
Użytkownik

Wiadomości: 70


« Odpowiedz #11 : Grudzień 27, 2011, 20:49:15 »

Cytat: jasiek

Bzdura. Za pobranie płacę bezpośrednio weterynarzowi, któremu stadnina udostępnia ogiera do krycia. To jest umowa pomiędzy mną, a weterynarzem, a nie stadniną. Stadnina dostaje tylko kasę za nasienie. Weterynarz każdorazowo zarabia na inseminacji, a za pobranie kasuje mnie raz, właśnie w kwocie 150zł. Stratny nie jest, bo czasem się uda za pierwszym razem, a czasem do jednego ogiera jest kilku chętnych i od każdego skasuje. Generalnie ryzyko niezapłodnienia przechodzi niejako z hodowcy na weterynarza, oczywiście tylko częściowo, bo pozostaje koszt każdorazowej inseminacji.

jasiek, trzeba było to wszystko wcześniej opisać...

a gdzie ogurek ?nic nie ma do powiedzenia na ten temat?

Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #12 : Grudzień 27, 2011, 21:16:24 »

jasiek
A kto za to miałby płacić ? W Bogusławicach pobranie jest w cenie, co wcale nie jest równoznaczne z jakością. Ja sama nie narzekam (zawsze wożę do inseminacji bo mam blisko), ale znajoma kupiła nasienie Imequyla w fatalnym stanie "przetrzymane" Smutny

Zapisane
bask
Użytkownik

Wiadomości: 70


« Odpowiedz #13 : Grudzień 27, 2011, 21:27:57 »

brumby, SK Trzebienica nazywano kiedyś  SK Udórz. Potrzeba tobie łopatologia, hein?. Poza tym piszesz nie na temat, wracaj do THK w Żarnowcu po dodatkowe encyklopedyczne "mondrusci" bo zaśmiecasz watek.

Na koniec dodam tylko, ze Francuzi już dawno pogonili konkurencje, mimo ze nie mieli w ogóle stadnin a tylko stada ogierów. Trybunał w Strasburgu przyznał prywaciarzom racje jak i Ministerstwo Rolnictwa porozdawało role prywaciarzom. Funkcjonariusze francuskich stad  tez darli mordy podobnie jak tutaj brumby. Czas na emeryturę  a nie plucie jadem. Poza tym czy ty przypadkiem nie jesteś kobieta? często to baby są złośliwe  tak jak ty.
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #14 : Grudzień 27, 2011, 21:55:15 »

1. sam zaśmiecasz wątek, wypisując ewidentne bzdury n/t stadnin ANR w wątku który dotyczy czegoś innego a ja tylko reaguje na twoją ignorancję
2. PSK i Spółka z Ograniczoną Odpowiedzialnością to są dwa zupełnie odmienne podmioty gospodarcze i trzeba ta różnicę rozumieć. łopatę sam sobie weź i poklep się po głowie, to może ci zaskoczy
3. kobiety mają takie samo prawo do pisania na tym forum jak mężczyźni
4. czy ty nie jesteś gejem? oni nie lubią kobiet...
5. THK w Żarnowcu mi się nie przyda, jestem po SGGW
6. na koniec tylko dodam, że twoja dogłębna znajomość hodowli francuskiej jest powalająca. zrobiłeś na mnie niesamowite wrażenie. szkoda z tobą gadać. jedź do Pompadour
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 5 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

animalsoftheworld ospzychlin psiasfora companions rpg-ug