FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH
Kwiecień 28, 2024, 01:00:35 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dionizos po Frazes  (Przeczytany 60754 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #45 : Czerwiec 11, 2012, 22:18:43 »

Półbrat Didy, po Nabucho du Serein
http://re-volta.pl/galeria/g/13576/i/71150.jpg
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #46 : Czerwiec 18, 2012, 07:44:55 »

Oba siwe znowu swietnei zaprezentowały się na elim. MPMK. Tym razem w Olszy
Diokles kolejno 8,5 i 8,4 (1 miejsce i w sb i w ndz)
Dionizos sb 8,3, w niedziele mu się niestety nie powiodło
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #47 : Czerwiec 24, 2012, 20:39:46 »

Podobno w Olszy sędziowano dość liberalnie, jeźdźcy podśmiewywali się że 7,8 dostawało się za wjazd na parkur. Dionizos w Mosznej w sobotę pojechał na 7,5 minus 1,1 za błędy w parkurze. Przez większą część parkuru prowadził się ładnie i równo, nieźle galopował. Przed szeregiem chyba trochę uśpił  jeźdźca, uciekł z kontaktu i wybrał sie na ten szereg z zadartym łbem i w mocnym tempie, żaden pelham tu nie pomógł. Rezultatem były płaskie skoki i  2 zrzutki. Dziś zrobił ładny parkur w zwykłym N1, też  z nieznacznym przekroczeniem normy czasu. Ma silny odskok, dobry zad, przód mimo mocnego kontaktu nienajgorszy, ale idzie cały czas napięty, zablokowany i czuć, że tylko czeka żeby zawalczyć z jeźdźcem. W sumie skacze ładnie, ale tylko z dość wolnego tempa. Na parkurze to ładny obrazek, ale takich jeźdźców jak A. Głoskowski to mamy tyllko kilku. Na pewno to bardzo wartościowy ogier, ale jeśli by miał produkować sobowtóry, to nie wróżę łatwego życia w robocie.
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #48 : Czerwiec 24, 2012, 22:32:17 »

A jak poszło Dioklesowi ?
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #49 : Czerwiec 25, 2012, 08:49:45 »

W sobotę i niedzielę Dioklesa nie było, więc pewnie w ogóle nie przyjechał. Była w eliminacjach kl. Juka po Hindus, ta z pokazu w Bogusławicach, pod siodłem już tak dobrze się nie prezentuje, jakaś taka niepozorna. Przejazdy miała takie na 7,0  ze zrzutką, dobrze składa przód ale w skokach bardzo płaska, bez dynamiki, ale z sercem, w zasadzie bez żadnego potencjału sportowego jak na razie. W finale DR pokazał się też Nabucho du Serein, szedł trochę ponad ręką i dlatego pewnie zbyt mocnym tempem i zrobil dwie zrzutki, ale ma niesamowity "wygar" w skoku.
Zapisane
Maea
Użytkownik

Wiadomości: 70


« Odpowiedz #50 : Czerwiec 25, 2012, 17:55:56 »

O matko, jak zobaczyłam tą dziewczynę na Nabucho... Średni szczerze. Albo po prostu średnio się prezentuje pod tą amazonką.
Dionizosa widziałam pierwszy raz na żywo i mój zachwyt pozostał. Jak dla mnie, to mógłby galopować trochę mocniej. Trochę się nie zgodzę z tym wejściem w szereg. Koń powinien atakować przeszkodę, u Dionizosa mi tego brakowało. Był taki uśpiony Uśmiech Ale za to genialnie prowadzony, zakochana jestem w spokojnej, delikatnej ręce pana Głoskowskiego Duży uśmiech ŻADEN, ŻADEN koń znowu nie dawał się tak prowadzić jak Dionizos, lekki, łatwy, przyjemny, kontaktowy, wydaje się być mega jezdny. Koń chętnie oddający skoki, na rozprężalni skakał tak, że serce z zachwytu kołatało w piersi Uśmiech Ale mogę być nieco nieobiektywna, bo Dionizosa podziwiam już odkąd ukończył ZT Uśmiech
Bandolero H za to zrobił na mnie ogromne wrażenie, First Fighter trochę rozczarował - u obu oceny na wyrost. Ogólnie oceny były mocno zachowawcze, bezpieczne. Komentarz jednego z sędziów: "Temu damy te 7.8, w końcu to koń sponsorów" chyba mówi wszystko. Jednego z nich znam osobiście, mimo jego ogromnej wiedzy itd., to trochę martwi takie zachowanie.

Nie wiem, czy dobrze usłyszałam, ale z Prudnika była chyba jakaś klaczka po Welgrimie? Super skoczna, szybka, silna kobyłka, mimo że drobna, niestety amazonka jej nie pomagała w niczym w przejściu tego parkuru, stąd te niskie oceny (m.in. Uśmiech)...

Diokles w ogóle nie przyjechał - kontuzja, sprzedany??
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #51 : Czerwiec 25, 2012, 19:26:07 »

O matko, jak zobaczyłam tą dziewczynę na Nabucho... Średni szczerze. Albo po prostu średnio się prezentuje pod tą amazonką.

To nieprzeciętny koń. Tylko się średnio prezentuje.

Jak dla mnie, to mógłby galopować trochę mocniej. Trochę się nie zgodzę z tym wejściem w szereg. Koń powinien atakować przeszkodę, u Dionizosa mi tego brakowało. Był taki uśpiony Uśmiech

Mocniej to nie znaczy wyrywać jak głupi z zadartym ryjem i kosić drągi. Ale wtedy właśnie się obudził.

Ale za to genialnie prowadzony, zakochana jestem w spokojnej, delikatnej ręce pana Głoskowskiego

 Problem w tym, że u Dionizosa nie ma trochę mocniej. Jest albo powoli, albo "piecem". Nawet ta kochana ręka z pelhamem cudów nie zdziała. Co nie znaczy, że zwsze tak musi być, ale na razie tak jest.Też bym był, gdyby na przedłużeniu tej ręki było jakieś w miarę normalne wędzidło. I byłbym kobietą. Ale był pelham a ja jestem facetem.

ŻADEN, ŻADEN koń znowu nie dawał się tak prowadzić jak Dionizos, lekki, łatwy, przyjemny, kontaktowy, wydaje się być mega jezdny. Koń chętnie oddający skoki, na rozprężalni skakał tak, że serce z zachwytu kołatało w piersi Uśmiech Ale mogę być nieco nieobiektywna, bo Dionizosa podziwiam już odkąd ukończył ZT Uśmiech

Wiele, wiele koni się tak dało prowadzić, nawet bez patentów w pysku. Jak ktoś jest zakochany to właśnie często mu się wydaje to i owo. Gdyby tak było, jechałby eliminacje, żeby zdobyć oczko. Ale pojechał treningowo zwykłe N1.

Ogólnie oceny były mocno zachowawcze, bezpieczne. Komentarz jednego z sędziów: "Temu damy te 7.8, w końcu to koń sponsorów" chyba mówi wszystko. Jednego z nich znam osobiście, mimo jego ogromnej wiedzy itd., to trochę martwi takie zachowanie.
Nie podsłuchiwałem a w eter chyba nie poszło. Oceny były dobre, akurat panowie Koziarowski i Mrugała sędziują te konkursy uczciwie, bardzo cenię zwłaszcza niezwykle rzeczowe komentarze pana Koziarowskiego. Kiksy zdarzają się każdemu, zawyżyć ocenę wg mnie to nie grzech, gorzej jeśli się ewidentnie zaniża.

Nie wiem, czy dobrze usłyszałam, ale z Prudnika była chyba jakaś klaczka po Welgrimie? Super skoczna, szybka, silna kobyłka, mimo że drobna, niestety amazonka jej nie pomagała w niczym w przejściu tego parkuru, stąd te niskie oceny (m.in. Uśmiech)...

Welgrim w Prudniku nigdy nie krył. W Mosznej z tej stadniny były konie po ogierach Qulester, Imequyl, Maram i Rashim. Wszystkie bardzo ciekawe, większość w zasadzie nieujeżdżona, z wyjątkiem Winchestera pod Darią Kobiernik. Kobyłka była pewnie po og. Rashim. 

Diokles w ogóle nie przyjechał - kontuzja, sprzedany??
Zagrał się do czempionatów, więc nie musiał.
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #52 : Czerwiec 25, 2012, 20:58:55 »

Diokles byl tydzień temu w Olszy. Nie było mnei na tamtejszych zawodach, ale ogral całą stawkę koni sprowadzonych zza naszej zachodniej granicy. Może noty byky wysokie, ale oba ogiery musiały się wyróżniać in plus na tle innych koni.
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #53 : Czerwiec 25, 2012, 20:59:56 »

Piętą achillesową Dionizosa jest jego psychika, to jest bardzo wrażliwy, delikatny koń. Diokles jest pod tym względem lepszy, ale gorszy ruchowo. Z punktu widzenia hodowcy to komfortowa sytuacja, bo może sobie dobrać do swojej klaczy to czego potrzebuje. Nie ma koni bez wad.
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #54 : Czerwiec 25, 2012, 21:53:15 »

Piętą achillesową Dionizosa jest jego psychika, to jest bardzo wrażliwy, delikatny koń.  Z punktu widzenia hodowcy to komfortowa sytuacja, bo może sobie dobrać do swojej klaczy to czego potrzebuje. Nie ma koni bez wad.
Dobrze, kiedy ktoś takie zwierzęta hoduje dla siebie i potrafi im zapewnić takie warunki życia i pracy, w których te zwierzeta nie cierpią. Często jednak tak nie jest, zwierzę idzie w świat a ktoś kto je do życia powołał nie ma nad ich losem  przecież żadnejkontroli. I często te zwierzęta bardzo cierpią  zamknięte przez 23 godziny w boksie, a kiedy z niego wychodzą na godzinę pracy potrafią cierpieć jeszcze bardziej. Można z tymi wrażliwymi zwierzetami pracować powoli, nie spiesząc się by im tej psychiki nie rujnować, do czego dziś mało kto ma talent, czas i warunki, częściej więc się je łamie za pomocą jakichś patentów, co dla niektórych może wyglądac ładnie, a dla niektórych nie. Ludzi bez wad też nie ma, a jedną z tych przykrych a odnoszących się do zwierząt jest brak odpowiedzialności za to, co się powołuje do życia.

ar...?
Skoro te konie wygrały, więc były najlepsze, nikt tego nie kwestionuje. Końmi sprowadzanymi zza naszej granicy nadal sporo ludzi się fascynuje, choć zycie pokazuje, że użytkowo są często gorsze niz nasze. Prawdopodobnie największą ich zaleta jest stosunkowo mała wrażliwość, w sam raz dla naszego najczęściej topornego jeździectwa.
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #55 : Czerwiec 25, 2012, 21:57:51 »

Prawdopodobnie największą ich zaleta jest stosunkowo mała wrażliwość, w sam raz dla naszego najczęściej topornego jeździectwa.
Bardzo to prawdopodbne, zwłaszcza, że sporwadza się konie ras niemieckich i holenderskich. Stosunkowo rzadkim zjawiskiem są konie SF, które technicznie często nie powalają, ale odwdzięczają się dużym sercem i chęcią do pracy.
Zapisane
brumby
Użytkownik

Wiadomości: 318


« Odpowiedz #56 : Czerwiec 25, 2012, 22:10:06 »

Bardzo to prawdopodbne, zwłaszcza, że sporwadza się konie ras niemieckich i holenderskich.
Mnie się wydaje, że tym można wytlumaczyć częste u nas uparte przywiązanie do ich koni w starym typie, właśnie najczęściej mało wrażliwych. Zachodnie jeździectwo, które mimo wszystko ewoluuje w kierunku coraz większej finezji prawdopodobnie będzie też i gotowe na konie bardzioej wrażliwe, z większym temperamentem, dlatego np konie zwł. holenderskie coraz bardziej zaczynają przypominać naszego angloaraba. Kto wie czy tak nie jest ?
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #57 : Czerwiec 25, 2012, 22:55:31 »

Piętą achillesową Dionizosa jest jego psychika, to jest bardzo wrażliwy, delikatny koń.  Z punktu widzenia hodowcy to komfortowa sytuacja, bo może sobie dobrać do swojej klaczy to czego potrzebuje. Nie ma koni bez wad.
Dobrze, kiedy ktoś takie zwierzęta hoduje dla siebie i potrafi im zapewnić takie warunki życia i pracy, w których te zwierzeta nie cierpią. Często jednak tak nie jest, zwierzę idzie w świat a ktoś kto je do życia powołał nie ma nad ich losem  przecież żadnejkontroli. I często te zwierzęta bardzo cierpią  zamknięte przez 23 godziny w boksie, a kiedy z niego wychodzą na godzinę pracy potrafią cierpieć jeszcze bardziej. Można z tymi wrażliwymi zwierzetami pracować powoli, nie spiesząc się by im tej psychiki nie rujnować, do czego dziś mało kto ma talent, czas i warunki, częściej więc się je łamie za pomocą jakichś patentów, co dla niektórych może wyglądac ładnie, a dla niektórych nie. Ludzi bez wad też nie ma, a jedną z tych przykrych a odnoszących się do zwierząt jest brak odpowiedzialności za to, co się powołuje do życia.



Trochę wyrwałeś z kontekstu mój cytat. Pisałem w kontekście porównania z Dioklesem - dwa ogiery dość podobne, a jednak różne, chcąc pokryć dobrym skokowym angloarabem mogę sobie ogiera dobrać w zależności od cech krytej klaczy. Jak jest łupowata i bez ruchu to kryję Dionizosem, jak wrażliwa i się rusza to Dioklesem.

W praktyce Dionizosa bym widział do uszlachetniania tych przywożonych łupów w starym typie, o których piszecie, a Dioklesa na nasze młp., pod kątem skoków hodowane.
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #58 : Czerwiec 26, 2012, 07:40:27 »

brumby
Dokładnie, sprowadzane sa konie w starym typie (choć to też się zmienia - patrz np. Wechta). Oczywiscie wszystko zalezy od związków hodowlanych - najszybciej w kierunku szlachetnego konia użytkowego ewoluuje chyba zw. holsztyński. Nie można też zapomnieć o KWPN, które przecież jeszcze 30 lat temu wyglądały jak nasze śl Mrugnięcie

jasiek
Ja nie wiem czy krycie klaczy słabej ruchowo, ruszającym się ogierem coś poprawi ? Raczej nie. Tu i Totilas nie pomoże... Przy Dionizosie myślę, że jest spora szansa na urodzeni się konia w słabym typie - zwłaszcza, że sam Frazes dał wiele koni w typie no nienajlpeszym nazwijmy to ogólnie. Z tych Dionizosów które widziałam, najbardziej podobał mi się koń od drobniutkiej klaczy Drops x Elsing oo. Sam Dionizos bardzo mi się podoba, ale ze względu na Frazesa wybrałabym Dioklesa.
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #59 : Czerwiec 26, 2012, 07:56:03 »

Ja nie wiem czy krycie klaczy słabej ruchowo, ruszającym się ogierem coś poprawi ? Raczej nie. Tu i Totilas nie pomoże... Przy Dionizosie myślę, że jest spora szansa na urodzeni się konia w słabym typie - zwłaszcza, że sam Frazes dał wiele koni w typie no nienajlpeszym nazwijmy to ogólnie. Z tych Dionizosów które widziałam, najbardziej podobał mi się koń od drobniutkiej klaczy Drops x Elsing oo. Sam Dionizos bardzo mi się podoba, ale ze względu na Frazesa wybrałabym Dioklesa.

Nie dostaniesz konia do ujeżdżenia, ale poprawić może elastyczność i obszerność wykroku, tak żeby się przyjemniej jeździło i koń miał dłuższą foulę. U Frazesa ten typ pochodzi chyba od Campetota przez Sebastiana. Im dalsze pokolenie tym ten Campetot dalej w rodowodzie siedzi i szansa na takie brzydkie konie coraz mniejsza. Zresztą ten typ się przejawia chyba tylko w brzydkiej, ciężkiej głowie, co po Haraczu też się zdarzało. Na spodzie wszystkie Frazesy są bardzo szlachetne, suche, a jednocześnie nawet za drobne, za mało kościste.
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 8 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

mustangi turback eye telenowele lobo-team