FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH
Kwiecień 27, 2024, 16:41:14 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zakład treningowy w polsce paranoja czy przemyślany system???  (Przeczytany 59208 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
KarolekG
Użytkownik

Wiadomości: 49


« : Grudzień 01, 2011, 22:21:28 »

Szanowni koledzy i koleżanki według mnie zasady na jakich odbywa się ZT dla ogierów to konkurs który ma za zadanie wyłonić konia o najlepszych możliwościach sportowych i nie ogiera rozpłodowego. sprawa jest prosta wygrywa ten któwy z poszcczególnych etapów uzyska w sumie najwyższe oceny. Niestety nikt nie patrzy na skonsolidowany rodowód i na to co koń jako "bank genów" może przekazać jak to ma miejsce np. w przypadku KWPN'ów
A u nas wygrywa ten NAJ a pozniej kryje się takim kundlem który jest efektem heterozji (heterozja jest efektem jednorazowym o czym wiedzą hodowcy kurczaków królików czy nawet świń a hodowcy koni zazwyczaj nie mają o tym pojęcia, oczywiście nieliczni wiedzą o co chodzi) i zamiast progresu w kolejnych pokoleniach namy totalne rozszczepienie genów i z kojażenia może wyjść wszystko od fenomenu po konia który nawet na rzeźnie nie bardzo będzie się naddawał. dla precedensu podam przykład to tak jakby skrzyżować owczarka niemieckiego z pudelkiem i oczekiwac po tym fenomenalnego potomstwa które przeznaczymy do rozpłodu...
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #1 : Grudzień 01, 2011, 22:34:41 »

Ok, ale co zamiast ZT? To nie jest system idealny, ale system uznawania przez sport jakoś do mnie nie przemawia. Kogo na to będzie stać ?
Zapisane
Drapik
Użytkownik

Wiadomości: 446


« Odpowiedz #2 : Grudzień 01, 2011, 23:02:08 »

z tego co sie dowiedzialam od hodowczyni jednego z ogierow prezentowanych na kwalifikacjach rodowod konia podlegal ocenie, niektore rodowody sa mniej lub bardziej promowane niestety nie wiem jak to wyglada od srodka
Zapisane
KarolekG
Użytkownik

Wiadomości: 49


« Odpowiedz #3 : Grudzień 01, 2011, 23:10:14 »

ZT ok ale powinny być preferowane ogiery które są inbredoaane po kilka zasy ma jakiegoś danego koni lub na kilka bo wiadomo że inbred utrwala przekazywanie cech niestety tych dobrych i tych złych ale złe przez selekcję da się eliminować w holandi np. wygrywają inbredowane ogiery bo wiadomo czego można się po nich spoodziewać i wygrywają mimo ze ruszają się gorzej i skaczą gorzej niż ogiery z krzyżówki ale za to one przekażą na potomstwo te cech którrych ochekujemy patrząc na którego konia jest inbredowaty(powtarzalność) a koń z krzyżowki co przekaże za każdym razem może co innego a ZT ma selekcjonować konie rozpłodowe a nie sportowe do promowania sportowców są zawody!!!
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #4 : Grudzień 01, 2011, 23:18:24 »

Wygrywają najlepsze, bo praktycznie wszystkie mają wysoki współczynnik inbredu. Lepszym przykładem jest imo Związek Holsztyński. Rodowód jest bardzo ważny, ale nie można przeginać.
Zapisane
KarolekG
Użytkownik

Wiadomości: 49


« Odpowiedz #5 : Grudzień 02, 2011, 00:10:41 »

tak związek holsztyński prosze bardzo kronung 2011 COSITINO czempion linia C inbredowany  Landgraf I 3x6 Cor de la Bryere5x5x6 Roman(syn polskiego Ramzesa) 5x6x6 Ladykiller 4x6 CalypsoII4x6 Cariolan5x6 rozpisać pozostałe??? może coś z francji??? kilka najpopularniejszych reproduktorów we francji Rock'n Roll Semily 4x4 ibrahim 5x5 ultimate Mylord Cargo 4x5 Furioso 5x5 Ramzes 5x5Rantzau Padock du Plessis 4x4Furioso 4x5 Gotthard Epson Gesmeray3x4Rantzau 4x4 Jus de Pomme 5x5x5 Prange Peel no cóż rodowód to podstawa mało że inbredowane to wielokrotnie inbredowane i to w dodatku na linie skokowe na zachodzie konie łączy się na linie skokowe i ujeżdżeniowe raczej się ich nie miesza a posiadając zinbredowane matki i zinbredowanych ojców możemy tworzyć krzyżówki heterozyjne uzyskując efekt wybujałości genetycznej czyli koń do sportu a i dodam  ze bezpieczny współczynnik inbredu to 12.5% bliższe są zbyt niebezpieczne
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #6 : Grudzień 02, 2011, 00:18:08 »

Miesza się, co więcej gdzieś tam kiedyś wyczytałam, że pojawiają się głosy kwestionujące krzyżowanie stricte wg linii ujeżdżneiowych bądź skokowych. Inna rzecz, że działanie takie jak podejmują czołowe związki, tj. silne inbredowanie, jest charakterystyczne dla ras nowopowstajacych. Ciekawa jestem jak będzie prowadzona hodowla za 30-40 lat.
Uwaga formalna - używaj znaków interpunkcyjnych, bo ciężko się czyta "lany teskt".
Zapisane
KarolekG
Użytkownik

Wiadomości: 49


« Odpowiedz #7 : Grudzień 02, 2011, 00:41:43 »

Ok poprawię się:)
Zapisane
jaśko
Użytkownik

Wiadomości: 215


« Odpowiedz #8 : Grudzień 02, 2011, 08:45:47 »

Jak byśmy nie dyskutowali to i tak jesteśmy obiema rękoma w nocniku.
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #9 : Grudzień 02, 2011, 10:21:03 »

tak związek holsztyński prosze bardzo kronung 2011 COSITINO czempion linia C inbredowany  Landgraf I 3x6 Cor de la Bryere5x5x6 Roman(syn polskiego Ramzesa) 5x6x6 Ladykiller 4x6 CalypsoII4x6 Cariolan5x6 rozpisać pozostałe??? może coś z francji??? kilka najpopularniejszych reproduktorów we francji Rock'n Roll Semily 4x4 ibrahim 5x5 ultimate Mylord Cargo 4x5 Furioso 5x5 Ramzes 5x5Rantzau Padock du Plessis 4x4Furioso 4x5 Gotthard Epson Gesmeray3x4Rantzau 4x4 Jus de Pomme 5x5x5 Prange Peel no cóż rodowód to podstawa mało że inbredowane to wielokrotnie inbredowane i to w dodatku na linie skokowe na zachodzie konie łączy się na linie skokowe i ujeżdżeniowe raczej się ich nie miesza a posiadając zinbredowane matki i zinbredowanych ojców możemy tworzyć krzyżówki heterozyjne uzyskując efekt wybujałości genetycznej czyli koń do sportu a i dodam  ze bezpieczny współczynnik inbredu to 12.5% bliższe są zbyt niebezpieczne

Tylko, że oni nie wiedzą co teraz robić dalej, bo we własnym sosie już się mieszać nie da, a obce konie sportowe - nie ma takich, bo wszystkie mają tą samą krew holsztyńską. Folblut jest coraz gorszy. Generalnie mają problem, choć nie mówi się o tym głośno. Spoglądają w kierunku trakenów, ściągają francuskie AA, szukają foilblutów na wschodzie i u siebie, ale problem jest też w mentalności hodowców, którzy już inaczej niż przez ten inbred hodować nie potrafią.

Natomiast jest prawdą, że 80% koni, które coś znaczą w hodowli, które w sposób powtarzalny dają dobre potomstwo, zbudowane jest wokół pewnego inbredu, niezależnie od rasy i przeznaczenia. Pisałem o tym nie raz na tym forum. Wystarczy wspomnieć heterozygotycznego Emetyta czy Askara, żeby zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.

Nasza tradycja hodowli koni półkrwi angloarabskiej też była oparta o silny inbred. Nasze konie były skonsolidowane wokół Fils du Vent (a raczej jego ojca Flying Fox, bo oddziaływały też takie ogiery jak Ajax - Teddy czy Adam) czy Schagya X. Ta tradycja się skończyła, gdy nastąpiło zachłyśnięcie zachodnim i na potęge kryto przypadkowymi angloarabami z Francji. Jednak można znaleźć ciekawe rodowodowo konie i teraz. Walewickie ogiery Frazes i Haracz mają inbred 5x4 na Aquino, a dalej 6x6 na Fairway. Ich synowie od Didy na Dorpata (ojciec Crossa, dziadek Arcusa) i Martena. Natomiast nieco lekceważony (pewnie przez arabską urodę) Jaśmin ma inbred 6x5x6 na Aquino oraz 4x4 na Gaskończyka, który gruntował po wojnie rodziny żeńskie w Walewicach i niesie te skonsolidowane geny Flying Fox oraz Schagya X, o którym wspomniałem.  Dodatkowo jego babka jest po ogierze Szafir (dziadek Sicambre, ten sam co u Greya i ten sam co cała linia Samba Hitów i innych) co daje dalsze perspektywy inbredowania. Sam się zastanawiam czy nim nie pokryć w przyszłym roku mojej córki Greya. Będę miał 7x5x7x5 na Aquino, 6x5 na Sicambre i 4x5 na arabskiego Czorta.

Jeszcze co do inbredowania, to zdaniem wielu hodowców folblutów zza Wielkiej Wody korzystniej jest inbredować gęściej w pokoleniach 6-8 niż rzadziej w pokoleniach 3-5. To znaczy np. inbred 7x7x7x8x6 jest lepszy niż 4x5. Daje większą stabilność genów przy mniejszym ryzyku wad i depresji inbredowej.
Zapisane
KarolekG
Użytkownik

Wiadomości: 49


« Odpowiedz #10 : Grudzień 02, 2011, 14:59:25 »

No no jasiek bardzo fajne informcje, ja osobiscie jestem jestem zwolennikiem prowadzenia koni w inbredzie np. klacze na Kwarteta, a nastepnie łączyć z ogierem inbredowanym na Arcusa. jest to system który pozwoli uzyskiwać potomstwo względnie wyrównane. Oczywiście im mamy większą pulę genetyczną tym lepiej bo dzięki temu możemy dolać "obcej" krwi co przy spokrewnionym pogłowiu daje bardzo pożądane efekty. Nie mniej jednak jestem kategorycznym przeciwnikiem używania i pronowania ogierów pochodzących z krzyżówki bo co z tego że on sam jest fenomenalny bo takie jest założenie heterozji skoro on na naszych klaczach zamiast poprawić nasze kolejne pokolenia może je po prostu pogorszyć, oczywiście co innego jeśli mamy zinbredowane klacze to całkiem inna bajka

_____________________________________________________________________

Z zasady powinno wyglądać to tak kobyły nie zinbredowane staramy się kojażyć w pokrewieństwie, aby w przyszłości uzyskać klarowny i przewidywalny materiał mateczny, natomiast kobył zinbredowane możemy krzyżować  nawet z innymi rasami co powinno przynieść pozytywny efekt w postaci potomstwa o lepszych możliwościach sportowych lepszej wydolności i zdrowotności. I jeszcze jedno nie bójmy sie używać ogierów XX lub z dużym udziałem XX bo według mnie wiekszość dobrych bądź bardzo dobrych koni sportowych ma udział około 50-60% pełnej krwi 
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #11 : Grudzień 02, 2011, 22:22:31 »

Nie radziłbym inbredować na Kwarteta. Nie chodzi nawet o wątpliwą urodę i brak typu konia z takiego krzyżowania. Problemem będzie osteochondroza.

Ta koncepcja, o której piszesz do mnie nie przemawia. Ja to widzę inaczej. W kolejnych pokoleniach dodawać to co już jest ugruntowane w przedziale kratek 6-8, a szukać na tej bazie nowych inbredów na młodsze, wartościowe ogiery, jak Jongleur i jego synowie czy Arcus, a w przyszłości Grey czy Sebastian. A w ogóle, to najlepsze rezultaty daje takie inbredowanie, by w rodowodzie znalazło się pełne rodzeństwo lub 3/4 rodzeństwo.

Oczywiście to wszystko są tylko pewne wskazówki. Najlepsza klacz w Walewicach w ostatnich latach - Dida - nie ma w ogóle skonsolidowanego rodowodu, a rodzi same niezłe ogiery. Ten po Fagocie jest słabszy, ale jak na źrebaka po Fagocie to i tak jest wybitny.

Co do folbluta, to nasze xo mają zwykle więcej niż to przytoczone 50-60%. Nie jest to więc argument za dalszym dolewaniem. Poza tym daj mi dobrego folbluta, to nim pokryję wszystko co mi się w stajni rusza. Sam fakt, że ogier jest folblutem nie jest dla mnie żadnym jego atutem.
Zapisane
KarolekG
Użytkownik

Wiadomości: 49


« Odpowiedz #12 : Grudzień 08, 2011, 17:20:43 »

Niewątpliwie masz rację, ale nie wszystkie kobyły mają50% xx a co do  tego, żeby kryć Dionizosem to raczej odpada, z tego względu, że jego dziadek First przekazuje wade kończyn w postaci kozińca, co widać po dionizosie i po dioklesia, a co ja też miałem możliwość obserwować widząć potomstwo po Diafione, synu Firsta gdzie u jednego hodowcy 80% potomstwa z rosznika 2010 miało wiekszego, bądź mniejszego kozińca.

Śmiem twierdzić że był to głwóny powód, dla którego francuzi go sprzedali
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #13 : Grudzień 08, 2011, 17:35:42 »

Proszę moda o wydzielenie osobnego wątku ( może zmianę nazwy obecnego ?), bo teraz jest to jeden wielki OT.
Zapisane
KarolekG
Użytkownik

Wiadomości: 49


« Odpowiedz #14 : Grudzień 08, 2011, 17:42:38 »

prosze o rozwinięcię OT
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 10 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

life lobo-team silvaventum eye telenowele