FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH
Maj 03, 2024, 20:03:56 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
   Strona główna   Pomoc Szukaj Kalendarz Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ogiery na rok 2010  (Przeczytany 44494 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Doma
Użytkownik

Wiadomości: 441


« Odpowiedz #30 : Grudzień 30, 2009, 07:44:59 »

Wklej go Doma-popatrzymy,a rodowodu poszukam:)

tak patrze na mój post wyżej i z uznanym ogierem, to chodziło mi oczywiście o syna Ron Williama nie klaczy, bo akurat pod zdjęciami napisałam zdanie o uznanym ogierze i wyszło dwuznacznie jak to czytam teraz...

Zapisane
boswell
Użytkownik

Wiadomości: 466



« Odpowiedz #31 : Grudzień 30, 2009, 16:52:45 »

Doma-z tego co wiem 2 razy brał udział w eliminacjach do MPMK w ujezdzeniu ale dostał od sedziów słaba ocene za wysoką akcję nóg i bilardowanie-co jest cecha charakterystyczna dla tej rasy, gdzies latem startował w WKKW na poziomie LL. musiałabym zapytac dokładniej bo nie pamietam czy jeszcze gdzie.Zreszta to nie jest ostateczny wybór...
 Ogiera sobie nie kupie bo to bezsens jesli ma sie 1 klacz i raczej nie planuje wiekszej ilosci(cene pomijam Mrugnięcie )

Ehh patriotyzm. Dobra-jestem kosmopolita-wole subaru niz nawet tuningowanego poloneza.... A tak na powaznie- doceniam polskie rasy koni i psów ale nie widze niczego złego w sprowadzaniu nowych jesli tylko zasadniczo róznia sie czyms od tych naszych. Gdyby kiedys tam jeden z drugim nie sciągnął z pustyni arabów a inny xx to jako narodowa rasa mielibysmy tarpana!

Czy w ramach patriotyzmu i popierania rodzimej hodowli musze miec trudnego harta? Pół biedy ja-choc nie podobaja mi sie,ale co ma wziac człowiek
 który nie ma staropolskiego dworku i nadmiaru czasu na latanie z psem po polach oraz doswiadczenia do szkolenia psa z takim niełatwym charakterem bo mieszka w bloku a psy jednakowoż lubi? Dlaczego nie moze chciec pekińczyka dla którego takie warunki beda ok? Bo to obca rasa i nie popiera rodzimej tradycji choćby ze szkodą dla zwierzecia?

Nie szukajmy demonów tam gdzie ich nie ma-nasza rasa sprawdzi sie w WKKW może w rajdach...ale to chyba nasze wnuki tego doczekaja-bo sama selekcja trwa latami.
Sprawdzanie w sporcie,promocja-a jak to robic skoro mamy np.1 impreze w roku gdzie mozna pojechac ze zrebakiem dla porównania go z rówiesnikami a i to spora cześc hodowców uwaza ze nie ma po co na wystawy jezdzic.A w województwie powinno byc chociaż kilka imprez w roku dla jednej rasy i kilka ogólnokrajowych.
Związek to my...to czemu qrcze jak sie popatrzy w kalendarz imprez widze wszedzie tylko hucuły i zimnokrwiste-no kotlety to po prostu masowo! i jest kasa na nagrody zachecające chłopów do jeżdzenia z końmi...a może oni sa bardziej swiadomymi celu hodowcami i nie szkoda im forsy na takie wyjazdy? A promocja i wyrabianie marki to lata,lata,kasa,kasa,jednolity towar i jeszcze raz kasa.

"Nie wychodujesz lepszego  andaluza niz Hiszpanie"-prawdopodobnie tak -ale idac za tym tokiem myslenia-nie wyhodujesz lepszego folbluta niz Anglicy i lepszego araba niz szejkowie wiec po jakiego grzyba te rasy u nas wogóle hodować???
Zapisane
Arcturus
Użytkownik

Wiadomości: 319



« Odpowiedz #32 : Grudzień 30, 2009, 17:30:52 »



Czy w ramach patriotyzmu i popierania rodzimej hodowli musze miec trudnego harta? Pół biedy ja-choc nie podobaja mi sie,ale co ma wziac człowiek
 który nie ma staropolskiego dworku i nadmiaru czasu na latanie z psem po polach oraz doswiadczenia do szkolenia psa z takim niełatwym charakterem bo mieszka w bloku a psy jednakowoż lubi? Dlaczego nie moze chciec pekińczyka dla którego takie warunki beda ok? Bo to obca rasa i nie popiera rodzimej tradycji choćby ze szkodą dla zwierzecia?

Po pierwsze chart nie jest trudna rasa ( choć z pewnością  nie rasa dla każdego) ,a  chart polski nosi cechy nietypowe dla chartów jak np. obrona terytorium i duże posłuszeństwo względem właściciela . I tu właśnie wychodzi  to o czym  mowa  "cudze chwalicie swego NIE ZNACIE ". Po drugie ci co maja dworki to kupują sobie zwykle owczarki niemieckie, które wymagają tyle samo ruchu lub nawet więcej niż  wymaga chart jakikolwiek , poza tym  nie tylko charty są naszymi rodzimymi rasami , mamy ich piec , wsrod nich np PON ( polski owczarek nizinny ) , który  świetnie może się spełnić jako pies domowy. I zapewniam ze charakter i eksterier ma dużo fajniejszy niż pekińczyk .[/quote]
Zapisane
Doma
Użytkownik

Wiadomości: 441


« Odpowiedz #33 : Grudzień 30, 2009, 17:41:35 »

no folbluty są dosyć uzasadnione, poza miłośnikami tej rasy, każdy hodowca liczy na to że ten koń zarobi "krocie"  Mrugnięcie w końcu folbluty i wyścigi to spory biznes...
masz racje boswell argumentowali na jednych eliminacjach nie naturalną pracę przednich nóg, przy słabej pracy zadem, przód swoje a tył swoje, ale konisko  z treningiem dużo fajniej chodzi i generalnie fajny koń, zobaczymy jak pozostałe PRE się będą rozwijać:)
Zapisane
ar...?
Użytkownik

Wiadomości: 2362



« Odpowiedz #34 : Grudzień 30, 2009, 18:10:25 »

masz racje boswell argumentowali na jednych eliminacjach nie naturalną pracę przednich nóg, przy słabej pracy zadem, przód swoje a tył swoje, ale konisko  z treningiem dużo fajniej chodzi i generalnie fajny koń, zobaczymy jak pozostałe PRE się będą rozwijać:)
Ja mam pytanie, moze dziwne, po co pchać takiego konia w duży sport ? Jeśli jest tyle ras nadajacych sie do niego o wiele lepiej ? Rozumiem, ze do pokazów, jazdy rekreacyjnej, czy nawet do patrzenia i podziwania,ew. ujeżdzenia, ale do wkkw ?
Widizałam kilka zdjęć tego ogiera ze skoków i dla mnie to zdecydowanie ponizej średniej krajowej, wiec nie rozumiem skąd takie rozczarowanie. Rozumiem, ze Polak potrafi, ale po co robić takie cuda Smutny
W KP jakoś ostatnio był list nt tej rasy, problemów z dokumentacją w PL i niechęcią do uznawania. Oczywiscie okraszony wielkimi jękami autora na temat jaki to PZHK be i niedobry.
Dla mnie takie konie to po prostu "atrakcja"

boswell
Jak to jest od strony formalnej, papiery wysyłasz do rodzimego związku czy w PL jest jakaś "filia" ?

A tak OT zupełnie, jakbym sprzedawała konia za 75 tys to chciałabym żeby miał jakieś łądne zdjecia w ogłoszeniu  Z politowaniem
Zapisane
boswell
Użytkownik

Wiadomości: 466



« Odpowiedz #35 : Grudzień 30, 2009, 19:33:09 »

he-he może te 75tys to troche sie mu przegięło bo jak taki super to pasowałoby wynając dobrego fotografa...
Arcturus-napisałam ze trudna rasa na podstawie Twoich słów- ze jest to rasa trudna w hodowli...
Wymienione rasy nie sa raczej małymi pieskami,tzw.blokowcami co sie je pod pache bierze Mrugnięcie
Jasmina jest wpisana w polsce jako sp....jest urodzona w kraju i jej rodzice choc sprowadzeni byli wpisani do sp bo kiedys były nieco inne zasady....
Tak wiec na razie jest sp ale nie chciałabym jej kryc poza rasa a ogiery PRE w polsce maja swiadectwa hiszpańskie i zeby opisać zrebaka musieliby mi stamtad przyjechac.....dlatego popieram powstanie zwiazku rasowego bo opisy byłyby w kraju a ja mogłabym ja wpisac do hiszpańskiej ksiegi.
To tak jak szetlandy-tez nasz zwiazek nie chciał uznawac rodowodów zagranicznych a ksiega kuców i małych koni to smietnik.Wiec bardzo fajnie ze sobie zrobili filie brytyjskiej ksiegi stadnej-a sposób pomocy hodowcom to osobny temat! chciałabym zeby pzhk tak o nas dbało!

Hmm-no nie zgodze sie ze to dziwne pchac takiego konia w duzy sport.(całe zdanie możnaby równie dobrze odnieśc do młp...). Tak nawiasem mówiac spora część czołówki hiszpańskich ujeżdzeniowców jezdzi na PRE i andaluzach a Hiszpania jest w czołówce ujeżdzeniowej.....warto pamietac ze koni tych jest tak mało bo jeszcze do niedawna obowiązywał zakaz wywozenia ich poza Hiszpanie...a zdaje sie w okolicach XVIIw były bardzo popularne i uzywane do hodowli zdaje sie ze w wiekszej cześci Europy...

trudno dojść dlaczego pzhk uważa ze konie iberyjskie nie wnioswą nic pozytywnego za to czesto bardzo mierne niemieckie odpady-a owszem!
Zapakowanie konia niemieckiego w takie warunki jak czesto hoduje sie  w hiszpanii-czyli ekstremalne półpustynie skończyłoby sie tragicznie..
Zapisane
Arcturus
Użytkownik

Wiadomości: 319



« Odpowiedz #36 : Grudzień 30, 2009, 20:20:59 »

Trudne do hodowli bo odtworzone i  z małą pulą genetyczna . Łatwiej się hoduje psy  których na świecie jest dużo , zresztą nie tylko psy .
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #37 : Grudzień 30, 2009, 21:21:58 »

Mi się jednak wydaję, że jak ktoś kupuje takiego Andaluza za 70 tysięcy, to robi to na zasadzie lansu/snobowania/budowania ego. I gadanie o polonezach niewiele zmienia w tym odczuciu. Polecam wiersz "Żona modna" Krasickiego z tej okazji.
Zapisane
Doma
Użytkownik

Wiadomości: 441


« Odpowiedz #38 : Grudzień 30, 2009, 21:49:04 »

jasiek a jak ktoś kupuje sobie araba za paręset tysięcy, to po co ?  Chichot nie wierzę że w celach hodowlanych przede wszystkim.. tu chodzi o prestiż...
co do Bolęcina, to na pewno nie lans, może raczej wyczucie jakiejś niszy na rynku, Bolęcin to nie jest ekskluzywna stajnia gdzie ludzie chodzą w białych bryczesach na jazdy rekreacyjne, jest bardzo przyjemną stajnia sportową, dla każdego, z rodzinną atmosferą, gdzie jak jestem na zawodach zawsze ze swoim koniem czujemy się tam jak w domu, więc raczej o lansie, a co do kupna tego ogiera za taką cenę, to czas pokaże, co będzie, może będę miała okazję pojeździć na nim , to zdam relacje   Język
Zapisane
boswell
Użytkownik

Wiadomości: 466



« Odpowiedz #39 : Grudzień 31, 2009, 19:23:57 »

Jasku-zapewniam Cie ze nie dałam za nia 70tys, Mrugnięcie A mój lans jest raczej marny-posiadajac koło 10 matek lub wiecej, nigdy nie miałam odwagi nazwac sie Stadniną....nie mam o sobie tak wygórowanego mniemania  Spoko

Czy 30-60tys  za młp tylko dlatego ze miał dobra lokate na ZT czy paru zawodach to nie przesada?a szetland za 10tys? Lansik -czy dla hodowcy tej rasy wybitny materiał genetyczny? Ja nie podejme sie oceny...zależy kto i po co go kupi....
Choc na pewno wiekszośc z nas chciałaby za tyle konie sprzedawać-ale czy kupować?

Jeśli ten ogier za 75tys chodził korridy to i tak jest to niedrogo...u nas bez znaczenia umiejętnośc,tam to konie najwyzszej klasy dochodzace spokojnie do 50tys euro i nie dziwię się-to ekstremum-patrzac na filmy to wszystkie nasze konie skończyłyby po 5min z flakami na piasku...
Na mnie tez prezes Bolęcina sprawia miłe wrazenie Mrugnięcie
 A koń którego podałyscie-ten 170cm-ciekawy. Wiem tez juz czemu tak duzy-jest z hodowli gdzie posiadaja trawe i siano! Podczas gdy reszta tego towaru nie widzi,je tylko słome,zboże i bardzo zadko susz z lucerny jesli ktos ma nawadniane pola...
Cos jak nasze koniki polskie które przez 20lat zmieniły wzrost ze 120cm na 140...
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #40 : Styczeń 02, 2010, 17:04:47 »

Można pisać o korridach i huanitach, ale prawda jest taka, że byle surowy andaluz kosztuje w Polsce 7-10 tysięcy euro, a naprawdę dobry, surowy angloarab czy sp można nabyć za 4-5 tysięcy euro. Różnica w cenie 2x, gdzie połowa to moda, snobowanie, pogoń za nowością nie wiem jak to nazwać. Nie chodzi tu o patriotyzm, a o głupotę. Tak ja to widzę.
Zapisane
Doma
Użytkownik

Wiadomości: 441


« Odpowiedz #41 : Styczeń 02, 2010, 19:24:24 »

jasiek, to chyba jasne, jak popyt przewyższa podaż to takie ceny... ile masz małopolaków, a ile PRE czy innych ras "egzotycznych", każda nowość ma swoją cenę, za 5 lat, może więcej, te konie już będą dużo tańsze... mnie te konie ani inne nowe rasy w Polsce typu fryzy, achałtekińce, czy AQH pod siodło nie pasują pod moje wymagania i ani za 5 tyś zł bym ich nie kupiła, ale każdy ma swoje gusta o których podobno się nie dyskutuje  Uśmiech
swoją drogą może się wybiorę do Bolęcina z aparatem i coś zdjęć porobię jeżeli ktoś jest zainteresowany, bo oglądać to je lubię   Mrugnięcie
Zapisane
boswell
Użytkownik

Wiadomości: 466



« Odpowiedz #42 : Styczeń 04, 2010, 14:31:11 »

dobrze zamknijmy temat, bo za chwilę bedziemy głupcami nazywac posiadaczy zielonych skarpetek,japońskich samochodów i kotów innych niz polski dachowiec.
Na szczęście każdy wydaje własne pieniądze,może sobie kupic 10tego angloaraba,lusitano albo konia z transportu rzeżnego-jego sprawa.
A jesli posiadanie jednej czy drugiej rasy koni jest wyznacznikiem poziomu umysłowego właściciela to ja wymiekam Z politowaniem
W końcu głupota jest jedzenie bananów skoro są krajowe jabłka...a że smak inny?
Zapisane
jasiek
Użytkownik

Wiadomości: 1700


« Odpowiedz #43 : Styczeń 04, 2010, 20:12:02 »

Lepszym przykładem są takie duże, zielone, zachodnie jabłka bez smaku, a dwa razy droższe niż krajowe.

Jak mamy zamykać tematy, bo to ja od razu proszę o bana.
Zapisane
amazonka80
Użytkownik

Wiadomości: 500


« Odpowiedz #44 : Styczeń 04, 2010, 20:41:48 »

No ja chciałam zauważyć, że odeszliśmy daleko od tematu przewodniego Duży uśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do: