Nastrzykuje się głównie wodą i mieszaniną soli peklujacych, a pęcznieje skrobia i wszelkiej maści celulopodobne substancje. Swoją drogą zdolności żelujące takich substancji są niesamowite, np. wystarczy odrobina gumy guar dosypana do śmietanki, żeby zrobiła się z niej substancja o konsystencji galaretki.
Tak btw zmieniła się technologia peklowania, teraz pekluje się głównie poprzez ostrzykiwanie właśnie.
Nastrzykuje się w celu zwiększenia objętości, czyli obniżenia kosztu surowca. Nie wiem czy to można nazwać jeszcze peklowaniem.
Za nowotwory przewodu pokarmowego są odpowiedzialne przede wszystkim nawyki żywieniowe - konkretnie znacznie obniżona podaż włókna pokarmowego w diecie (z powodu większej "mięsożerności" mężczyzn zapadalność na tego typu przypadłości jest u nich większa niż kobiet) + narażenie na kancerogeny (choćby poprzez większe skażenie środowiska) i zmniejszona aktywność fizyczna.
Zaleganie mas kałowych jest konsekwencją małej ilości błonnika i przyczynia się do zmian w jelicie grubym, ale nierównowaga spowodowana ciągłym zatruwaniem bakterii w przewodzi tetracykliną, którą się podaje brojlerom, może mieć dokładnie te same konsekwencje, jeśli nie bardziej nasilone.
Wszystkie stosowane w produkcji ulepszacze, konserwanty, barwniki są dopuszczone do stosowania.
Wierzysz, że tym wszystkim urzędnikom rzeczywiście zależy na Twoim dobru??? Im zależy na posadzie, ewentualnie na łapóweczce. Gdyby zakazać stosowania tych wszystkich szkodliwych substancji, to koszty żywności zwiększyłyby się ze dwa-trzy razy, a przez to koszt siły roboczej o półtora-dwa razy, szczególnie tej taniej, niewykwalifikowanej. W skali globu powstałyby ogniska głodu. Czy decydenci tego chcą? Druga sprawa to łapówy. Najprostszy przykład - DDT. Współczesny przykład - Roundap - legenda producenta głosi, że rozkłada się w kontakcie z ziemią, co jest udowodnioną przez Francuzów nieprawdą, jest wręcz odwrotnie - kumuluje się w ziemi. Ale jest w miarę tani, skuteczny, ludzie od razu nie umierają, więc kto by się przejmował? Ile lat trwało, zanim wycofano DDT? Kolejny przykład - tetracyklina w drobiu - ma udowodnione działanie teratogenne u człowieka, ale kto udowodni, że stale rosnąca proporcja poronień w pierwszym trymestrze jest spowodowana przez brojlera?
Tak na marginesie wśród głównych zagrożeń związanych z żywnością konsument baardzo często wymienia chemię i konserwanty.
I bardzo słusznie. Organizm jest tak skomplikowanym systemem, że nauce zabraknie życia, aby w pełni poznać jego złożoność. Nie sposób przewidzieć pełnego działania tych wszystkich substancji na zdrowie. A fakty są nieubłagane - rosnącej chemizacji żywności towarzyszy wzrost zachorowań na wiele chorób, z nowotworami w młodym wieku na czele.