[axo]

W moim wypadku -małopolak z przypadku Chociaż może właśnie dzięki filozofii "małopolak - łee, bo nie skacze" - poprzedni właściciele chcieli się pozbyć małopolskiej kobyłki 158 cm w kłębie, bo parkurów wyżej niż N nie będzie chodzić, więc po co to trzymać, jak można coś porządnego z Niemiec sprowadzić... I dzięki temu byłam w stanie stać się jej szczęśliwą właścicielką i przekonać o wszelkich zaletach rasy

[Doma]

Bo Polski, piękny, wyjątkowy... ze wszystkich rodzimych ras zdecydowanie dla mnie  jest najciekawsza, ale że wielką miłością są dla mnie xx, właśnie próbuje połączyć te dwie miłości... zobaczymy co wyjdzie

[meghana]

Dlaczego małopolak?
Mieszkam na Śląsku i stosunkowo blisko Ochab. Konie śląskie są dla mnie zbyt nudne, ochabskie konie podobały mi się, ale nie było mnie na takiego konia stać. Poza tym na początku mej przygody z końmi trafiłam na skrzydlowską klacz, która była dla mnie prawdziwym objawieniem.
To było to. Koń o żywym temperamencie, specyficznym charakterze- dla osób łagodnych ale zdecydowanych i konsekwentnych w swoich działaniach koń idealny a do tego mnóstwo orientalnego wpływu shagyi i dahomanów w rodowodzie.
Po wielu latach udało mi się zakupić wnuczkę tej klaczy i jestem nią zachwycona, mimo że ten rodowód nie jest już taki staropolski. Łączy w sobie pełną krew, angloaraba francuskiego (pradziadek Kwartet) i stary dobry małopolski rodowód.
Cieszę się, że nie jest to koń pochodzący z Ochab, jakoś mam mieszane uczucia patrząc na konie koleżanki które są mieszanką Campetota i Kwarteta. Duże, kalibrowe, dzielne ale brzydkie konie i do tego chorowite.