FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH

KONIE => O koniach małopolskich => Wątek zaczęty przez: montana Październik 29, 2009, 19:44:55



Tytuł: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: montana Październik 29, 2009, 19:44:55
Czy ktoś mógłby mi streścić artykuł o takim temacie umieszczony w aktualnym numerze KP

Tutaj jest obszerna wypowiedź/odpowiedz na tenże list, a ja lekture zaczynam w odwrotej kolejności
http://www.izoo.krakow.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=545&Itemid=47

Cytuj
W związku z opublikowaniem w miesięczniku nr 10/2009 "Koń Polski", anonimowego listu czytelnika pt. "Małopolskie w niebezpieczeństwie" wraz z obraźliwym komentarzem red. naczelnego, przedstawiamy stanowisko IZ PIB w tej sprawie, autorstwa Dyrektora Instytutu Prof. dr hab. Jędrzeja Krupińskiego oraz Prof. dr hab. Tadeusza Jezierskiego z Instytutu Genetyki Hodowli Zwierząt PAN, które zostanie zamieszczone w najbliższym numerze "Przeglądu Hodowlanego".
26 października 2009

W ostatnim numerze miesięcznika "Koń Polski" (10/2009) zamieszczono anonimowy list pt. "Małopolskie w niebezpieczeństwie" wraz z komentarzem redaktora naczelnego p. Marka Szewczyka, zawierającym obraźliwe uwagi pod adresem Instytutu Zootechniki – Państwowego Instytutu Badawczego, naukowców zaangażowanych w zagadnienia ochrony zasobów genetycznych koni oraz pracowników Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

List porusza bardzo ważną problematykę ochrony zasobów genetycznych zwierząt skupiając się nad niektórymi aspektami realizacji programu ochrony zasobów genetycznych koni małopolskich. Merytoryczna dyskusja nad zagadnieniami ochrony i wspierania zasobów genetycznych zwierząt gospodarskich jest prowadzona w wielu krajach. Specjalizacja ras i ostra selekcja pod kątem wysokiej wydajności, czy, w przypadku koni - dzielności w sporcie wyczynowym lub specyficznie pojmowanej „urody”, stwarzają bowiem zagrożenie dla zachowania unikalnych kombinacji genów warunkujących inne ważne cechy. Następuje zauważalne zubożenie puli genów warunkujących cechy funkcjonalne (płodność i plenność, zdrowotność, dobre wykorzystanie dostępnej paszy, dobre przystosowanie do miejscowych, często ubogich warunków środowiskowych, łagodny charakter i związaną z tym łatwość użytkowania itp.). Metody stosowane w hodowli koni ras półkrwi, takie jak ciągły dolew krwi ras czystych i zmierzanie do tego samego lub zbliżonego celu hodowlanego, powodują, że rasy te coraz bardziej upodabniają się do siebie, tracąc swoją odrębność genetyczną, a ponadto następuje u nich pogarszanie się wymienionych cech funkcjonalnych. Zahamowanie systematycznego zmniejszania się zmienności w obrębie i między rasami wymaga aktywnego działania. Szacuje się, że obecnie około 20% ras zwierząt gospodarskich jest zagrożonych wyginięciem. Niepokój budzi fakt, że w latach 2002-2006 bezpowrotnie straciliśmy 62 rasy co stanowi tylko częściowy obraz erozji genetycznej, gdyż światowy bank danych genetycznych nie posiada pełnych informacji o ponad 1/3 z istniejących ras na świecie. Szereg ras koni, zwłaszcza lokalnych, o niewielkich liczebnościach, w których nie prowadzono konsekwentnie jednostronnej selekcji na cechy wydajności, nie było w stanie sprostać konkurencji i zanikło lub wskutek uszlachetniania innymi rasami zanikła ich odrębność genetyczna. Zwykle chodzi tutaj o rodzime rasy, charakteryzujące się dobrym przystosowanie do miejscowych warunków, ale wskutek mniejszej wydajności nie przynoszących dochodów porównywalnych z rasami poddawanymi systematycznemu doskonaleniu genetycznemu.

Na konieczność ochrony zanikających ras i zasobów genetycznych reprezentowanych przez te rasy, genetycy zwracali uwagę już od dawna, jednak dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku rozpoczęto realizację pierwszych konkretnych programów wspierania finansowego zasobów genetycznych. O wadze tej problematyki świadczy fakt zwołania w 2007 roku w Szwajcarii międzynarodowej konferencji gdzie delegacje rządowe 109 krajów uchwaliły "Światowy Plan Działań na Rzecz Ochrony Zasobów Genetycznych Zwierząt dla Wyżywienia i Rolnictwa".

Polska jest jednym z prekursorów ochrony gatunkowej zwierząt nieudomowionych i ras zwierząt gospodarskich w tym koni. Wystarczy wspomnieć. że w latach dwudziestych XX wieku zapoczątkowano zakończony sukcesem program restytucji żubrów, zaś w odniesieniu do koni, działalność prof. Tadeusza Vetulaniego przyczyniła się decydująco do uratowania unikalnej populacji konika polskiego i stworzenia podwalin hodowli zachowawczej tej rasy.

Tematyka ochrony zasobów genetycznych wymaga szerszej popularyzacji oraz wyjaśnienia jej celów i metod. Wielu hodowców, przedstawicieli organizacji hodowlanych i innych grup społecznych nie w pełni rozumie lub nie podziela przekonania o słuszności tych działań. Należy liczyć się z tym, że nie wszystkich uda się przekonać, podobnie jak nie wszyscy uznają, iż celowa jest ochrona zabytków, tworzenie skansenów czy ochrona przyrody.

Na polu ochrony rodzimych ras zwierząt ogromną rolę odegrały i odgrywają ośrodki naukowe i akademickie, które były inicjatorami ochrony i restytucji ginących populacji lokując te stada w swoich zakładach doświadczalnych i finansując ich utrzymanie z działalności naukowej. Instytut Zootechniki – PIB, co trzeba podkreślić, odgrywał i odgrywa znaczącą rolę w dziedzinie ochrony i zachowania zagrożonych wyginięciem ras zwierząt gospodarskich np. owcy wrzosówki, bydła polskiego czerwonego, lokalnych polskich odmian gęsi, kur zielononóżek, zółtonóżek, czy zwierząt futerkowych, które dzięki pracy naukowców Instytutu zostały uratowane. Z kolei Stacja Badawcza Polskiej Akademii Nauk w Popielnie oraz Instytut Genetyki i Hodowli Zwierząt PAN mają znaczące osiągnięcia praktyczne i teoretyczne na polu hodowli zachowawczej konika polskiego.

Działając zgodnie z przesłaniem Konwencji o różnorodności biologicznej Polska w 1996 roku oficjalnie włączyła się do realizacji podjętej przez FAO Światowej Strategii Zachowania Zasobów Genetycznych Zwierząt powołując Krajowy Ośrodek Koordynacyjny ds. zachowania zasobów genetycznych zwierząt, który od 2002 roku działa w ramach Instytutu Zootechniki PIB. W 1999 roku, podjęto prace nad Krajowym Programem Ochrony Zasobów Genetycznych Zwierząt, w wyniku których Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi zatwierdził w 1999 roku 32 programy ochrony zasobów genetycznych obejmujące 75 ras, odmian i rodów zwierząt gospodarskich, w tym ryb.

Przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej realizacja zadań związanych z utrzymaniem zwierząt lokalnych ras/odmian, zgodnie z przyjętymi programami ochrony, odbywała się przy wsparciu finansowym z budżetu krajowego. Od 2005 roku utrzymywanie populacji objętych ochroną zasobów genetycznych zwierząt jest wspomagane z dwóch źródeł finansowania, skierowanych bezpośrednio do hodowców. Konie, bydło, owce i świnie (od 2008) objęte są płatnościami rolno-środowiskowymi w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW), a wiec w dużej części ze środków unijnych. Pozostałe populacje zwierząt, w tym ryby, objęte programem ochrony korzystają nadal z pomocy krajowej w ramach tzw. postępu biologicznego.

W Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013, w pakiecie zachowania lokalnych ras zwierząt wysokość dopłat wynosi: 1140 zł do krowy, 1500 zł do klaczy, 320 zł do owcy maciorki oraz 570 zł do lochy. Dotacje te są jednymi z najwyższych w Europie co skutkuje znacznym wzrostem zainteresowania hodowców uczestnictwem w programach ochrony.

Hodowla zachowawcza polskich ras koni jest ważną częścią programu krajowego. Od 1999 roku udział w nim biorą dwie rasy koni rdzennie polskich; konik polski i hucuły od wieków związane z terenami naszego kraju, W 2005 roku na wniosek PZHK programem ochrony objęto konie małopolskie i śląskie, w 2007 konie wielkopolskie, natomiast w 2008 roku dwie kolejne rasy, a ściśle mówiąc populacje koni zimnokrwistych, tzn. sokólską i sztumską. Przewidywany dla tych siedmiu ras budżet na lata 2007 – 2013 wynosi prawie 68 milionów złotych.

W przypadku koników polskich, hucułów i koni śląskich realizacja programów ochrony nie stwarza większych problemów. Uzasadnienie ochrony tych ras jest dla wszystkich zrozumiałe - stanowią one unikalne w skali światowej zasoby rezerw genetycznych, wyraźnie odrębne od innych i stosunkowo nieliczne. W świetle koncepcji hodowlanych realizowanych przez PZHK występują natomiast problemy z uzasadnieniem potraktowania całej rasy koni wielkopolskich i małopolskich, a także, choć w mniejszym stopniu, koni sokólskich i sztumskich jako rezerw genetycznych.

Księgi stadne koni małopolskich i wielkopolskich są księgami "otwartymi" i od momentu ich utworzenia koncepcja hodowlana polega na ciągłym dolewie zarówno pełnej krwi angielskiej (u koni małopolskich i wielkopolskich), jak i czystej krwi arabskiej i rodów austro-węgierskich półkrwi arabskiej, angielskiej czy angloarabskiej takich jak np. Schagya, Furioso czy Przedświt, uznanych za rasy użyte do wytworzenia rasy małopolskiej. Hodowcy koni małopolskich i wielkopolskich są przekonani, że ciągłe krzyżowanie z rasami uszlachetniającymi i wyjściowymi jest jedyną słuszną koncepcją w hodowli półkrwi i najmniejsze odstępstwo od tej koncepcji grozi upadkowi rasy małopolskiej i wielkopolskiej. Motywem takiego postępowania, choć może nie zawsze wyraźnie artykułowanym, jest produkcja koni z przeznaczeniem do sportu wyczynowego. Autor wspomnianego na wstępie artykułu w „Koniu Polskim” najwyraźniej docenia zalety konia małopolskiego w "starym" typie, jako konia rekreacyjnego dla użytkownika-amatora i dostrzega problemy z użytkowaniem koni "zaawansowanych w krew". Zapotrzebowanie na konie wyczynowe jest dużo mniejsze, zaś wymagania odbiorcy są dużo większe, niż w przypadku koni do rekreacji czy agroturystyki. Dodatkowym problemem jest to, że konie będące odpadem selekcyjnym z produkcji koni wyczynowych, znacznie gorzej nadają się do użytkowania rekreacyjnego niż owe konie w "starym" typie małopolskim czy wielkopolskim.

Instytut Zootechniki–PIB i działająca przy nim grupa robocza d/s ochrony zasobów genetycznych nie podważa hodowlanych programów doskonalenia ras młp. i wlkp. i nie zabrania krzyżowania czy dolewu krwi ras czystych lub uznanych za dopuszczone do wytworzenia i doskonalenia wspomnianych ras. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że programy ochrony zasobów genetycznych nie są programami doskonalenia rasy, a w niektórych przypadkach mogą być z nimi nawet rozbieżne. Produkty bezpośredniego krzyżowania, czy to z rasami czystymi czy z rasami zagranicznymi użytymi w przeszłości do wytworzenia danej rasy, nie mogą być uznane za rodzime zasoby (rezerwy) genetyczne i dlatego nie mogą być objęte dotacjami przeznaczonymi właśnie na ochronę zasobów genetycznych. Można rozważać uznanie za zasoby genetyczne produkty krzyżowania koni miejscowych z rasami uszlachetniającymi, jeśli krzyżowanie czy uszlachetnianie miało miejsce w przeszłości i w pewnym okresie zostało zakończone. Każda rasa półkrwi powstała bowiem na drodze krzyżowania. Co innego jest jednak, jeśli uznamy, że rasa jest już na tyle skonsolidowana, odrębna i cenna, że dalsze krzyżowanie czy uszlachetnianie nie jest konieczne, albo dokonywane jest całkiem sporadycznie, a co innego jest, jeśli rasa egzystuje tylko dzięki systematycznemu krzyżowaniu.

Trzeba wyraźnie powiedzieć, że programy ochrony mają na celu zachowanie rodzimych polskich ras oraz ich specyficznej odrębności , zarówno genotypowej jak i fenotypowej, wynikającej ze współdziałania genów ze specyficznymi warunkami środowiskowymi, w jakich populacje te lub rasy zostały wytworzone. Celem programów ochrony nie jest zatem wspieranie finansowe ciągłego doskonalenia rasy przez krzyżowanie. Ponadto, w populacjach chronionych jako zasoby genetyczne nie powinno się prowadzić selekcji na wysoką wydajność, a jedynie selekcję stabilizującą na korzystne cechy funkcjonalne.

Środki przekazywane dla hodowców z przeznaczeniem na utrzymanie zasobów genetycznych, mają (w pewnym stopniu) zrekompensować utratę przychodów wynikającą z niższych cen uzyskiwanych za zwierzęta w "starym" typie. Z oczywistych względów środki te nie będą w stanie zniwelować działania mechanizmów rynkowych i spowodować, że utrzymywanie „starych” ras czy linii stanie się bardzo intratną gałęzią produkcji dla każdego hodowcy. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że środki te są adresowane jedynie dla hodowców zainteresowanych utrzymywaniem „starego” typu konia półkrwi lub ras uznanych w całości za zachowawcze, jak konik czy hucuł i gotowych podjąć pewne ryzyko związane z wahającą się koniunkturą.

Dokładniejsze informacje o celach, zasadach, podstawach prawnych i procedurach uczestnictwa w programach ochrony zasobów genetycznych znajdują się na stronie internetowej IZ-PIB pod adresem: http://www.bioroznorodnosc.izoo.krakow.pl/

Oczywiście nie każda rasa koni może być uznana za rezerwę genetyczną wartą ochrony. Jeśli jednak rasa lub jej część nie jest traktowana jako rezerwa, musi sprostać konkurencji ze strony innych ras. Argumenty komisji ksiąg stadnych, iż nie da się prowadzić hodowli zachowawczej lub jej prowadzenie będzie prowadziło do stopniowego wymierania i „antypromocji” rasy, nie znajdują uzasadnienia w przykładach z innych krajów. Są rasy koni o całkowitych liczebnościach nie przekraczających 40 szt. np. Senner w Niemczech, gdzie mimo to nie rezygnuje się z utrzymania odrębności genetycznej lub Freibergery w Szwajcarii, gdzie dąży się do zmniejszenia udziału innych ras w rodowodach do wartości nie przekraczającej 2%.

Wobec kontrowersji w odniesieniu do koni małopolskich i wielkopolskich, najlepszym rozwiązaniem wydawało się wydzielenie z ogólnej populacji tych koni pewnej liczby osobników o jak najmniejszym udziale krwi uszlachetniającej i (w miarę możliwości) prowadzenie dla nich zamkniętego działu księgi stadnej jako dla koni zgłaszanych do programu ochrony zasobów genetycznych. Oznacza to, że kryteria rodowodowe dla koni uczestniczących w programach ochrony muszą być „ostrzejsze” niż przy wpisie do księgi rasowej. W ostatnich dziesięcioleciach polska hodowla koni półkrwi kształtowała się pod wpływem ras czy rodów od lat selekcjonowanych w innym środowisku, często objętych własnymi programami ochrony. Nie można zgodzić się z argumentem, iż obecnie importowane reproduktory czy klacze rodów austro-węgierskich nie są obce w stosunku do rasy małopolskiej, ponieważ Małopolska należała kiedyś do monarchii austro-wegierskiej. Dążeniem programów ochrony jest, aby obce geny zanim pojawią się u osobnika objętego programem ochrony, zostały mówiąc trywialnie odpowiednio „wymieszane” i dopasowane do miejscowego środowiska.

Uczestnictwo w programach ochronnych jest dobrowolne. Jeżeli hodowcy koni małopolskich i wielkopolskich są nadal przekonani, że wydzielenie pewnych wybranych części tych ras i ich ochrona jako zasobów genetycznych, prowadzona według zasad ustalonych w międzynarodowych konwencjach jest sprzeczna z interesami ich ras lub zaszkodzi dalszej hodowli – nie powinni zgłaszać się po dotacje z programów ochronny.

Obecnie jesteśmy na etapie podsumowania 5 letnich doświadczeń realizacji pierwszego etapu programów ochrony zasobów genetycznych koni i trwa dyskusja nad konieczną nowelizacją szczegółów drugiego etapu tych programów, tak, aby z jak najlepszym efektem wydać środki finansowe zgodnie z ich przeznaczeniem. W grupie roboczej d/s zasobów genetycznych koni działającej przy IZ-PIB, w skład której wchodzą przedstawiciele zarówno PZHK, inspektorzy hodowli zarodowej z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem jak i naukowcy niezwiązani z Instytutem Zootechniki - PIB, ścierają się niejednolite poglądy na hodowlę zachowawczą koni. Na drodze merytorycznej dyskusji poszukuje się konstruktywnych rozwiązań umożliwiających jak największy udział polskich hodowców koni w programach ochrony zasobów genetycznych, jednakże z przestrzeganiem obowiązujących podstawowych zasad i celów tych programów. Należy przypomnieć, że w przeszłości wśród prominentnych polskich hippologów również nie było jednomyślności co do koncepcji hodowlanych w rasach półkrwi. O ile na przykład prof. Witold Pruski był zwolennikiem doskonalenia ras półkrwi poprzez systematyczny dolew krwi ras czystych i innych obcych ras, to wybitni znawcy koni małopolskich prof. Jan Grabowski i rtm. Zdzisław Rozwadowski byli gorącymi zwolennikami konsolidacji regionalnych odmian wewnątrz tej rasy, zaś niewielki dolew ras czystych dopuszczali tylko w niewielkiej "elitarnej" części rasy małopolskiej, czyli de facto byli prekursorami tego, co dzisiaj nazywamy ochroną zasobów genetycznych.

Działanie drugiego etapu PROW jest przewidziane na lata 2007-2013 i ani Instytut Zootechniki, ani żadna inna instytucja nie jest obecnie w stanie zagwarantować ani przewidzieć jak będzie wyglądało dalsze wspieranie finansowe wykraczające poza ten okres.

Na Instytucie Zootechniki jako jednostce wyznaczonej przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi do koordynowania działań związanych z realizacją programów ochrony dla wszystkich gatunków zwierząt, również koni, spoczywa bardzo trudne i odpowiedzialne, ale jak się okazało w świetle anonimowego artykułu i komentarza do niego, bardzo niewdzięczne zadanie bieżącego monitorowania i analizowania realizacji wszystkich programów ochrony zasobów genetycznych, zważając aby znaczne środki przeznaczonych na ich realizację były prawidłowo wydane. Instytut Zootechniki nie decyduje o hodowli koni w Polsce, lecz koordynuje wydawanie środków przeznaczonych na określony cel jakim jest ochrona zasobów genetycznych zwierząt. Rozpoczęte działania muszą być kontynuowane zgodnie z obowiązującymi przepisami, pomimo, że budzi to czasem kontrowersje, które w większości przypadków wynikają z niezrozumienia głównych idei zachowania zasobów genetycznych zwierząt ras rodzimych. Wszelka działalność, w której angażowane są fundusze z budżetu państwa lub Unii Europejskiej przeznaczone na określony cel, podlega surowym kontrolom bieżącym i końcowemu audytowi, w którym przedstawiciele komisji europejskiej dokonają oceny uzyskanych efektów i celowości oraz prawidłowości wydania środków finansowych. Działania te wymagają szczególnej uwagi oraz spełnienia wymagań zawartych w programie rolno-środowiskowym oraz w szczegółowych programach ochrony poszczególnych ras, tak aby po zakończeniu i ocenie programów nie zaistniała konieczność zwrotu niewłaściwie wydanych pieniędzy. Organa unijne są w tym względzie bardzo konsekwentne.

* Prof. dr hab. Jędrzej Krupiński Instytut Zootechniki PIB
** Prof. dr hab. Tadeusz Jezierski Instytut Genetyki Hodowli Zwierząt PAN

Zachęcam do dyskusji


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Październik 29, 2009, 19:48:39
http://www.kresowastajnia.pl/index-1.php?art=145&start=0&irek=133 :)


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: ar...? Październik 29, 2009, 20:36:17
Zgadzam się z babcią Onegdajką w 100%

Może faktycznie p. Szewczyk nie przebierał w słowach, ale otwarcie i szczerze powiedział co myśli.
Dla mnie cały pomysł programów ochrony, od poczatku był niezbyt szczęśliwie rozwiązany.
Ochrona cennej genetycznie i historycznie rasy szybko skończyła się namnozeniem dużej liczby kompletnie nieprzydatnych do niczego koni, których jedyną zaletą był "dotacyjny papier", obniżając przy okazji ceny także tych poza dopłatowych  ::)

Moim zdaniem ktoś próbuje z rasy młp zrobić skansen, udowadniając skutecznie, że w sporcie jeździeckim nie ma dla niej miejsca.



Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Wiwiana Październik 29, 2009, 21:27:57
A jak się skończą programy to będziemy je po polach na lasso łapać  >:(


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: amazonka80 Październik 29, 2009, 22:27:33
A czy mógłby ktoś zeskanować i załączyć ten artykuł z Konia Polskiego


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: ar...? Październik 29, 2009, 22:50:55
ja mogę podesłac, ale dopiero jutro wieczorem



Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: amazonka80 Październik 29, 2009, 23:14:19
Dzięki ar... to ja poproszę!!! Ten temat leży mi na sercu, bo mam klacze w programie i jestem z tego programu nie za bardzo zadowolona!!!


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Październik 30, 2009, 11:43:24
Pelne poparcie dla panow profesorow. Im mniej koni bedzie sie kwalifikowac do programu, tym lepiej dla rasy!!

Jak panowie chca utrzymywac rase dlatego, ze jest, to proponuje by pozostali przy tych zielononozkach. Rozumiem, ze jest kasa unijna do wydania, ale takim wydawaniem kasy niszcza nasze angloaraby, niszcza ich marke!! Teraz sie wszystkim kojarza z miesnym malopolaczkiem dotacyjnym! Jeszcze raz mowie, im mniej koni bedzie objetych tym programem tym lepiej, w idealnej sytuacji zaden nie powinien byc objety.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: ar...? Październik 30, 2009, 15:54:56
artykuły
"Małopolskie w niebezpieczeństwie"
http://i560.photobucket.com/albums/ss42/armara/malopolskiewniebezpieczenstwie.jpg

"Instytut Głupoty", Marek Szewczyk
http://i560.photobucket.com/albums/ss42/armara/instytutglupoty.jpg


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: boswell Październik 31, 2009, 00:10:12
Zgadzam sie z Jaskiem! juz sie nie mogę doczekac zeby w przyszłym roku pi...ten cały program w diabły.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: m.indira Grudzień 11, 2009, 19:42:22
moje zdanie na temat dotacji było takie , owszem lae na okreslonych zasadach ...
skoro dopuszczono araby i angliki , to ok , 1/4 ok ..
i nagle bomba , xx i oo w 4 pokoleniu tylko , przedświty i francuzy won ... hmm z całej stawki og małopolskich tylko 3 o ile się nie mylę będą spełniać warunki dotacyjne , i są to konie wcale nie z górnej półki ...
pogłowie klaczy nadajacych się na dotację też spadnie drastycznie , bowiem nasze biedne podkarpacie stoi Przedświtem i dolewem xx ...
takie czyste m jakie instytut sobie zażyczy to krzyżówka chłopki małopolskiej chodzącej kiedyś w pługu z ogrem który był tańszy na punkcie ... bo tam i nie ma przedświta i xx i oo , tylko co dalej?
jak takiego konia wykorzystać w sporcie?
poczekajmy 4-5 lat na zakład treningowy i efekt końcowy , bo może się okazać , że dla tych "czystych" małopolaków trzeba będzie specjany zakład utworzyć , bo żaden normalnego nie zaliczy z notą lepszą niż dostateczny ...
tak się zastanawiam co się stanie z tymi klaczami teraz dotacyjnymi , Ci którzy sa zapaleńcami , maja gdzies dotacje bo oni hoduja małopolaka sportowego , inni pomysla o sprzedaży nawet na rzeź byle się pozbyć , jeszcze inni pokryją małopolki śmietnikiem , czyli SP , bo może coś z tego wyjdzie i tak czy inaczej cena m poleci na łeb na szyję , a znaleźć hodowcę majacego 3 sztuki czystego małopolaka takiego jak chce instytut będzie naprawdę graniczace z cudem ...
nie podoba mi się stwierdzenie które przeczytałam ww artykule napisanym przez profesorów , że koń z dolewem już się do rekreacji nie nadaje cyt;Dodatkowym problemem jest to, że konie będące odpadem selekcyjnym z produkcji koni wyczynowych, znacznie gorzej nadają się do użytkowania rekreacyjnego niż owe konie w "starym" typie małopolskim czy wielkopolskim.
i wiekszej głupoty nie słyszałam ...
może powinniśmy małopolaki tak jak hucuły i koniki puścić w lasy i góry i niech przetrwa najsilniejszy  ...
tyle mojego zdania na ten temat i hodowców , moich znajomych
inaczej , czyżby to był gwóźdź do trumny małopolaka?


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Arcturus Grudzień 11, 2009, 19:51:29
A może chodzi właśnie o to żeby małopolaki hodowali tylko pasjonaci , bo tylko oni tak naprawdę mogą coś zrobić . Dla mnie od początku produkcja źrebiąt na potrzeby programów ochronnych była głupotą. Dlatego w to nie weszłam. A teraz chce hodować małopolaki , ale takie jakie mi odpowiadają . Czy sytuacja w której moją klacz małopolska pokryje oo może zaowocować tym , ze  źrebak z takiego związku nie będzie małopolakiem ? Wydaje mi się ze nadal będzie , wiec o co chodzi . 


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: m.indira Grudzień 11, 2009, 19:57:08
zapaleńcy zapaleńcami i chwali im się to , wielu nie ma dotacji i dalej ciagnie tą hodowlę , tak jak u nas krycie Greyem ...
nie wiem co z księgami , jak się to ma do decyzji instytutu
nie było dotacji , szły konie m na rzeź , jest , jest jeszcze gorzej , a plan 2000 w 2015 klaczy jest dla mnie wyssanym z palca , może 200 ...


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Grudzień 11, 2009, 20:36:54
Idea profesorów jest dobra. To jest program ochrony zasobów genetycznych, a nie program hodowli koni sportowych, użytkowych, angloarabskich czy innych. Chodzi o to, by pewne geny przetrwały, bo normalnie nie miały by szansy. I tyle. Jak ktoś sobie wyobrażał, że będzie hodował konie jakie mu się podoba za państwowe pieniądze to ma dużą niespodziankę, może winić tylko siebie.

To, że w tworzeniu rasy brały udział xx, oo shagye i inne nic tu nie zmienia, bo rasa została utworzona i wg. programu ma być konserwowana w niezmienionym kształcie. Program ochrony stoi w jawnej sprzeczności z postępem hodowlanym, on ma konserwować status quo, a nie promować jakikolwiek postęp i zmiany. Dlatego nie rozumiem tych głosów oburzenia. Ludzie na prawdę myśleli, że będą hodować "rynkowe" konie za państwowe pieniądze w nieskończoność.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: boswell Grudzień 11, 2009, 23:54:50
oj...a jaka to kasa...zeby chociaż taka jak w Czechach była...
Wszystko prawda, doprowadzi to moim zdaniem do powstania 2 typów- sportowego i zachowawczego.Pytanie tylko czy ktos hodujacy ten typ sportowy bedzie sobie chciał dla odświeżenia genów pokryc klacz ogierem z tej "bazy genetycznej"....


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Grudzień 12, 2009, 09:00:29
I jak ogiery z "bazy genetycznej" będą dopuszczane do rozrodu? Jeżeli żaden nie zda ZT?


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Drapik Grudzień 12, 2009, 11:05:40
tak sobie przy okazji proby dzielnosci dyskutowalam z kilkoma hodowcami i padlo podstawowe pytanie:
- czym jest owa dotacja i komu powinna byc przyznawana
jak sie okazalo wielu hodowcow jest zdania, ze nie powinno sie promowac mierny material ( a taki w wiekszosci jest ten dotacyjny),a nagradzac db hodowcow za ich osiagniecia w hodowli ( czempionaty, wystawy, premiowania) i ( nie lub) za wyniki zwiazane z uzytkowoscia koni- proby dzielnosci ( wiadomo, ze nie na zasadzie byle zdac), czempionaty wkkw,uj, skokowe, udzial w zawodach na poziomie ZO ( ale nie N klasa tak jak czesto gesto sie pojawiaja tego rodzaju konkursy )
co do puli genetycznej- co za problem by Krakow znow sie wzial za ET - wybral najlepszych przedstawicieli rasy, pobral embriony i zamrozil je? duzo taniej, mieliby kontrole nad populacja, mogliby  wybrac elite genetyczna...


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Grudzień 12, 2009, 12:00:49
oj...a jaka to kasa...zeby chociaż taka jak w Czechach była...
Wszystko prawda, doprowadzi to moim zdaniem do powstania 2 typów- sportowego i zachowawczego.Pytanie tylko czy ktos hodujacy ten typ sportowy bedzie sobie chciał dla odświeżenia genów pokryc klacz ogierem z tej "bazy genetycznej"....

To zależy, na 99% nie.

tak sobie przy okazji proby dzielnosci dyskutowalam z kilkoma hodowcami i padlo podstawowe pytanie:
- czym jest owa dotacja i komu powinna byc przyznawana
jak sie okazalo wielu hodowcow jest zdania, ze nie powinno sie promowac mierny material ( a taki w wiekszosci jest ten dotacyjny),a nagradzac db hodowcow za ich osiagniecia w hodowli ( czempionaty, wystawy, premiowania) i ( nie lub) za wyniki zwiazane z uzytkowoscia koni- proby dzielnosci ( wiadomo, ze nie na zasadzie byle zdac), czempionaty wkkw,uj, skokowe, udzial w zawodach na poziomie ZO ( ale nie N klasa tak jak czesto gesto sie pojawiaja tego rodzaju konkursy )


Materiał, o którym piszesz sam się promuje i nie potrzebuje dopłat. Program zachowawczy ma konserwować, a nie promować. Pomylenie pojęć.



Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Arcturus Grudzień 12, 2009, 12:26:01
No to niech  stworzą za państwowe pieniądze stado zachowawcze i już ( albo nawet kilka) . Wtedy z bazy genetycznej ( tej "czystej" ) będzie można korzystać .


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Drapik Grudzień 12, 2009, 14:55:02
jasiek zadne pomylenie pojec- skoro jestes na zachodzie powinienes chyba juz slyszec  za co dotacje i na co dostaja konie
i nie sa to dotacje tak jak u nas za rodowod i "dostateczny" wyglad bo niby rasa rodzima...westfale, oldenburgi i hanowery to tez rasy rodzime naszych sasiadow z zachodniej granicy...

Jak latwo zauwazyc u nas program nie konserwuje a promuje..i niestety konie  miernej jakosci w wiekszosci przypadkow
 populacja w hodowli nie ma byc tylko pula byle jakich  genow ( pod wzgledem eksterieru, walorow uzytkowosci), ma byc  materialem wyjsciowym dla czegos wartosciowego. Czy taki malopolak w programie  bedzie db punktem wyjscia do dalszej hodowli na poziomie?


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Grudzień 12, 2009, 16:45:01
Te programy o których mówimy to są programy OCHRONY zasobów genetycznych. Objęte są nimi też hucuły i koniki. Nie chodzi w nich o produkcję czegoś co jest potrzebne, bo potrzebne rzeczy są produkowane dlatego, że ktoś je potrzebuje i kupuje. To jest coś jak ochrona zabytków albo rezerwat przyrody, tak na to trzeba patrzeć. Niemcy mają system premii dla najlepszych koni, ale do tego to można porównać nasz fundusz POSTĘPU biologicznego, a nie programy ochrony. I tak na przykłada min. rolnictwo funduje hodowcom próby dzielności dla ogierów i klaczy. Nie oczekujmy, że będziemy hodować sportowe konie i jeszcze dostawać na nie kasę pod hasłem ochrony zasobów genetycznych. To tak jakbym budował autostradę i dostawał na nią kasę jako na rezerwat przyrody. Jedno i drugie jest potrzebne, ale należy umieć rozróżnić te dwie rzeczy (przykładowa autostrada i park narodowy), żeby wiedzieć o czym rozmawiamy w ogóle.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Drapik Grudzień 12, 2009, 17:48:17
jasiek- napisales jedno wazne zdanie, ze trzeba to wszystko rozroznic
wiekszosc pseudohodowcow producentow dotacyjnych rodowodow nie rozumie  wogole tej idei -dla nich ochrona zasobow to kasa nic wiecej, nie ma tam zadnej dbalosci o fenotyp, a jedyna dbalosc polega na sprawdzeniu czy ogr pasuje do rodowodu i czy zrebak bedzie na dotacje- nie na tym selekcja materialu genetycznego polega!
w takiej formie w jakiej to w tej chwili jest mowie nie.
Nikt chyba nie oczekuje, ze pod pseudohaselkiem ochrony zasobow genetycznych ( od momentu gdy jestem zwiazana z biotechnologia rozrodu wpaja mi sie, ze wybieramy geny najlepsze do baz matczynych itp., a nie kazdy gen...), beda promowane konie sportowe. To moglaby by byc zupelnie niezalezna sprawa - kazdy hodowca mialby wybor - dzis spora czesc ludzi  w hodowli mlp kieruje sie nie ochrona zasobow tylko finansami jakie sa z tym zwiazane. Niby co to za kasa... ale gdyby tak nie bylo, to nie pojawialyby sie ogloszenia typu potrzebna klacz do programu...
jakies premie, dodatki finansowe moglyby  byc zupelnie niezalezna sprawa:)


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Wiwiana Grudzień 12, 2009, 18:00:31
ogloszenia typu potrzebna klacz do programu...



To piszą ci, co nie wiedzą, jak bycie w programie wygląda. I choćby ich od tego nie wiem jak odwodzić i tłumaczyć, to i tak se kupią, bo panie jest dotacja. A potem płacz, bo nie ma kto źrubakowi kantara założyć....

Świadomość ponoszonych kosztów jest zerowa, a koniom żreć trzeba dać. Dlatego osobiście uważam, że zakładającym stado podstawowe od zera należy postawić znacznie wyższe wymagania, niż tym, co są hodowcami od lat i to stado już mają.
Ale co z tego, skoro konia każdy może kupić i ubiegać się o dotacje.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Drapik Grudzień 12, 2009, 18:12:02
Wiwiana wlasnie brakowalo mi takiej wypowiedzi, brawo!
Mysle, ze akurat Ty jako jedna z niewielu na tym forum wiesz jak to wyglada od podszewki i co najbardziej motywuje takich "nowych" hodowcow.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Wiwiana Grudzień 12, 2009, 18:27:55
Tia, bo ja to jestem właśnie ta, co najpierw tłumaczy jak krowie na rowie, że trzeba o koniach coś wiedzieć, zanim się zacznie, że kasa z dotacji to kropla w morzu, że nie warto kupować od zera, że źrebaki się wychowuje a nie tylko zreć wsypuje przez dziurę w ścianie, a potem i tak jadę do tych koni, żeby im na przykład kantary pozakładać/poluzować/połapać/nauczyć w ręku chodzić choćby.
Bo ja to jestem ta, co się zna, rozumiecie....


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Grudzień 12, 2009, 18:57:42

wiekszosc pseudohodowcow producentow dotacyjnych rodowodow nie rozumie  wogole tej idei -dla nich ochrona zasobow to kasa nic wiecej, nie ma tam zadnej dbalosci o fenotyp, a jedyna dbalosc polega na sprawdzeniu czy ogr pasuje do rodowodu i czy zrebak bedzie na dotacje- nie na tym selekcja materialu genetycznego polega!


a pokaz mi dotacje, ktore dzialaja inaczej, kazda "latwa" kasa demoralizuje i nigdy nie prowadzi do zamierzonego celu


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Drapik Grudzień 12, 2009, 19:03:39
jasiek zgadzam sie z Twoja ostatnia wypowiedzia w 100procentach, dlatego nie zgadzam sie z taka  forma dotacji i ochrony zasobow genetycznych jaka mamy .


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: ar...? Styczeń 09, 2010, 13:49:29
Treść programu do pobrania na stronie pzhkm
http://www.pzhkm.pl/

jestem ciekawa ile klaczy spełnia takie warunki  ::)


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Styczeń 09, 2010, 13:59:33
Moje wszystkie trzy spełniają, nawet ta po Greyu spełnia, więc nie jest taki restrykcyjny ten program, jakby się mogło zdawać, dużo hałasu o nic. (Chyba się zapiszę  ;) )


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: ar...? Styczeń 09, 2010, 14:23:02
A gdzie tam są schagye ?
Ja mam pytanie stylistyczno-składniowe,  nie rozumiem czy "pochodzące ze starych rodów austrowęgierskich" tyczy się ogierów czy angloarabów. Obstawiam, że to pierwsze.
Moja się żadna nie łapie, heh


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: zulu Styczeń 10, 2010, 13:17:29
A mi się wydaje, że obu...

Czy w takim razie fakt że "ojcami klaczy objetych programem ochrony nie moga byc ogiery pełnej krwi angielskiej, czystej krwi arabskiej, czystej krwi angloarabskiej, angloaraby obcego pochodzenia, w tym równie angloaraby francuskie i pochodzace ze starych rodów austrowegierskich" oznacz, ze np. synowie Hebaba odpadają?


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Cytryna Styczeń 10, 2010, 13:55:04
Oznacza to, że CÓRKI Hebaba odpadają,
podobnie córki np. Dabur Dahomana, Kwarteta, Vis Versy, Veritasa, First des Termsa oraz Przedświta XIII-4, a także córki Toledo xx, Wiednia oo, czy Berberysa xxoo


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Styczeń 10, 2010, 15:09:34
ze np. synowie Hebaba odpadają?

Zależy do jakiej klaczy i jaki ogier, ważne żeby źrebak miał 5 kratek w rodowodzie (tam gdzie jest 8) małopolskich. Z synami Hebaba jest taki psikus, że zwykle są z matek po folblucie (Cynik, Oregon) albo po francuzie (Kwartet, Veritas), taki chłopak potrzebuje klaczy, co ma w swoim 2 pokoleniu same młp.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: lech58 Styczeń 10, 2010, 17:52:58
Z moich 6 klaczy młp do dopłat łapie się tylko połowa ale i tego nie jestem pewien ale mam to w .....
sam jestem sobie sterem i .......Mam swój plan i konsekwentnie w miare możliwości go realizuje mam do tego pomocników i oby tak dalej


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: ar...? Styczeń 10, 2010, 19:30:59
Z synami Hebaba jest taki psikus, że zwykle są z matek po folblucie (Cynik, Oregon) albo po francuzie (Kwartet, Veritas), taki chłopak potrzebuje klaczy, co ma w swoim 2 pokoleniu same młp.
Bo matki janowskie to głównie klacze po xx - Cynik, Oregon, wkrótce Dounba, po ogierach francuskich -Veritas, VV, Kwartet, FdT, Decoration, Devin, czy córki Hebaba. Siłą rzeczy większość zupełnie nie "pasuje" do programu.
Eliminacja najlepszych ?



Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Styczeń 10, 2010, 20:59:12
A dlaczego najlepsze miałyby być jeszcze dotowane? Socjalizm zawsze dotuje słabszych, głupszych, leniwszych, taka jest natura rzeczy, nie ma co się dziwić.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: amazonka80 Styczeń 10, 2010, 22:22:55
Moim zdaniem powinno to być jeszcze zaostrzone!!! I nie mówię w tym miejscu o rodowodzie. A uważam, że i słusznie ustanowili łącznie 50% koni wpisanych w obce księgi. To w końcu ma być rasa zachowawcza! Ale powinniśmy się zastanowić co dalej.... co z jakością! Ja postawiłabym wyższe wymagania co do bonitacji, bo co to jest 76 pkt- to tylko jeden punt więcej niż minimum potrzebne do wpisu... ja bym podniosła poprzeczkę do 78 pkt. Stworzyłabym też listę ogierów, ale taką w której nie tylko uwzględni się rodowody, ale także wartość tych ogierów, co osiągnęły w sporcie i jakie potomstwo dały! Lista taka powinna zawierać z 50 ogierów. A co z potomstwem... moim zdaniem jest jedna możliwość za każdą klacz lub ogiera doprowadzone do licencji powinna być premia i to dość wysoka np. 3 tys.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: jasiek Styczeń 11, 2010, 11:25:54
Jezeli mowimy w kategoriach powinno/nie powinno, to nie powinno byc zadnych dotacji. Jak uzasadnic sciaganie sila pieniedzy z jednych ludzi w celu realizacji fanaberi innych?? Wieloletnia tradycja, kultura, bezcenne geny? Jak sa bezcenne to sobie powinny same poradzic, nie jest tak?

Po drugie - dotacje powoduja odchyl w hodowli od tego co chce rynek w kierunku tego co chce Pan Profesor jeden z drugim - w konsekwencji rasa staje sie jeszcze bardziej zalezna od panstowych pieniedzy, bo jest nierynkowa, niekonkurencyjna. W chwili odciecia dotacji cala rasa idzie na kabanosy i jej nie ma. Taki to program zachowawczy sobie zgotowalismy.

Zobaczcie co zrobili trakeniarze w Niemczech, w ciagu 30 lat zrobili z konia zachowawczo-rolniczo-spacerowego swiatowej klasy sportowca, bo postawili na rynek, przy tym udalo im sie zachowac odmienny, rozpoznawalny typ, wszystko w ramach zamknietej ksiegi.


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: Stacho Styczeń 11, 2010, 11:35:05
Niedługo skończy się okres dotacji tym, którzy pierwsi weszli w program. Ciekawe ilu z nich ponownie będzie się ubiegało o "łatwą kasę". Niektórzy chyba nie


Tytuł: Odp: "Małopolskie w niebezpieczeństwie"
Wiadomość wysłana przez: ar...? Kwiecień 06, 2010, 10:53:15
W kwietniowym KP ukazał się kolejny artykuł dotyczący dotacji i rasy małopolskiej w ogóle.
Autorem jest p. Tadeusz Jezierski.


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

zadania-domowe we-love-horse e-kontabankowe ik wiedzminlandrp