FORUM O KONIACH MAŁOPOLSKICH

KONIE => O koniach małopolskich => Wątek zaczęty przez: brumby Luty 14, 2013, 23:21:36



Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 14, 2013, 23:21:36

Bo ty w koniu szukasz konia sportowego, w sensie skokowego, popytaj rajdowców jakie ich konie interesują. To jest zupełnie inny typ konia.

Zresztą nieważne, taki pomysł rzuciłem, jakby można z tym koniem młp. orientalnym wyprzedzić rynek europejski i zrobić sukces komercyjny, nie zatracając cech unikalnych.

Ja widzę w naszym angloarabia bdb wkkwistę, niestety nasz sport w tej dyscyplinie jest ubogi i nie stworzy w miare zadowalającego rynku na te konie, chociaz na torze widywało się ich sporo i dość często. Gdyby udało się u nas stworzyć jakąś masową dyscyplinę w rodzaju mniej więcej trekingu, tzn dużo podróżowania z jakims małym przeszkakiwaniem co jakiś czas, takim bez szaleństw, to może byłaby to baza dla hodowli takich koni i jakieś w miarę szerokie zaplecze dla wkkw. Gdyby w dodatku udało się wrócić do próby dzielności na torze, to tak hodowany koń byłby może interesujący i dla wkkwistów i rajdowców. Nie wydaje mi się, żeby jeden i drugi kierunek były nie do pogodzenia. Może jezeli chodzi o ruch coś by tu nie zagrało, ale znowu w wkkw nie oczekują jakichś tam Totilasów ale koni które bezbłędnie wykonają program bez specjalnych fajerwerków.

Rajdów wyczynowo nie jeździłem, natomiast turystycznie dosyc sporo i miałem mozliwość obserwowania sporej liczby koni w tych przedsięwzięciach. Najbardziej podobały mi się tu takie nieduże angloaraby ze wyraźnym udz. oo w linii meskiej i sporym udz. xx w linii żeńskiej. Jak by to było w wyczynowym sporcie nie wiem, ale nie myślę żeby się spisywały źle. Jakie natomiast kombinacje preferuje się w rajdach wyczynowych tego rzeczywiście nie wiem.
O orientalach tez trochę myślałem zdegustowany obrazem arabów na WTWK, zwłaszcza tych egipsko - izraelskich, ale doszedłem do wniosku że to raczej mrzonka.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Luty 15, 2013, 08:31:02
W rajdach aktualnie najlepsze wyniki robią konie po og. Tidjani. Wokół jego pochodzenia jest trochę kontrowersji (http://daughterofthewind.org/not-an-arabian-horse-flipper/). Na ile jest on arabem, tego nie wie pewnie nikt? Mimo to gdy ludzie mówią, że najlepszą rasą koni do rajdów są araby, to zawsze wywołuje u mnie delikatny uśmiech :)
W rajdach liczy się to, co biega szybko i długo, błyskawicznie schodzi z tętna i ma żelazne nogi. Dodatkowo przydałoby się te min. 160cm. Dzisiejsze światowe rajdy to nie trekking, tylko raczej wyścig.
Myślę, że polskie angloaraby z linii wkkw mogą być postawą również dla hodowli rajdowej. I wg mnie można te dwa kierunki hodowli spokojnie pogodzić.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 15, 2013, 08:37:20
Konie do wkkw mogą się praktycznie nie ruszać. Potrzebują bdb galopu, dobrej głowy - tak, żeby były gotowe do dużego wyczynu, ale bez "palących styków". Skakać też nie muszą nie wiadomo jak pod niebo. Konie stricte do wkkw hodują w tej chwili chyba tylko Irlandczycy, zresztą z wielkim powodzeniem.
U nas niestety wkkw jest mało popularne, nagród prawie nie ma, a koszty są większe niż w skokach. Wkkwiści nie są w stanie wyłożyć dużo na konie, może sprawdziłoby się "robienie" koni pod kątem sprzedaży już wytrenowanych osobników. Ale to znowu koszty, bo wytrenowanie konia do * to bardzo duża, ryzykowna inwestycja...

Wracając do hodowli zagranicznych - oni też mają różne typy koni. W holsztynie jest np. grupka hodowców ujeżdżeniowych - hodowanych w zasadzie na całkowicie holsztyńskim materiale (przykładem takiego konia jest Czempion z ZT 2012, Lunatic). Typ, typem, ale kon holsztyński ma skakać i przyzwoicie się ruszać + być poprawny eksterierowo.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 15, 2013, 15:23:09
Nie są to światy do pogodzenia, bo od konia WKKW wymaga się dziś efektownego ruchu. Od konia rajdowego wręcz przeciwnie- efektywnego, płaskiego wykroku, który jest bardziej wydajny i mniej naraża na kontuzję. Od pewnego poziomu nie da się tego połączyć. Ale rajdy to przyszłość sportu konnego na całym świecie. Dlatego można by ten rynek wyprzedzić i zacząć robić coś, na co będzie duży popyt za 10-20 lat.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 15, 2013, 15:39:15
jasiek
Bez przesady, w wkkw nie ocenia się jakosci chodów tylko przepuszczalność, rysunek, jezdność.
Poniżej wklejam link z koniem Sam, dla mnie ruchem baaaardzo odbiega od koni ujeżdżeniowych. Z tym ruchem u wkkwisty to jakiś mit. Fakt są konie bdb ruchowo, ale wciąż dominują te które są najlepsze w krosie ;)
http://www.youtube.com/watch?v=-Myf6Tdb9As

A tu kolejny b. utytułowany Abraxxas
http://www.youtube.com/watch?v=4zKTefGr3o8&playnext=1&list=PLEdXnPzvTsw1g3-044ygkbnjBwym7uI6D&feature=results_main

Jeszcze zwycięzca Badminton 2009, Flint Curtis - najlepszy czworobok Finału PŚ Strzegom 2009
http://www.youtube.com/watch?v=FV-iAL23Ua4


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 15, 2013, 16:34:02
To prawda, ale Ty mówisz o ostatnich 10 latach, a ja mówię o przyszłości tych dyscyplin. Tak jak koń ujeżdżeniowy musi coraz bardziej pajacować kończynami, tak od koni WKKW będzie się wymagać coraz lepszego ruchu. A sam kros też staje się coraz bardziej techniczny, wymaganiami coraz bardziej przypominać będzie parkur, a nie klasyczny steeple.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 15, 2013, 17:04:19
Taaaa to samo mówiono 10 lat temu, jak zmieniano przepisy ;)
Jakoś na aukcjach wkkw'oskich nie widać tych "pajacujących" koni.
A nawet jeśli - w koniach ujeżdżneiowych to raptem 2-3 pokolenia odpowiedniej selekcji. Problem tylko w tym, że w kwpn, old czy hol związek potrafi pokierować hodowlą, a u nas z tym średnio :(


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Luty 15, 2013, 18:22:02
Problem w tym, że tam związek jest dla hodowców, dla zawodników, dba o markę koni, ma cel. U nas związek służy tylko rejestracji koni.
Zgadzam się z Jaśkiem, dzisiaj jeszcze możemy wyprowadzić linie rajdowe, linie wkkw, ale z biegiem czasu te linie będą coraz bardziej od siebie odbiegač. Choćby dlatego, że rajdy się rozwijają i nie wiadomo jak będą wyglądać za te 10-20 lat.
Przede wszystkim trzeba działać, nikt "na słowo" nie uwierzy, że polski angloarab jest dobry czy to do rajdów, czy do wkkw. Najpierw trzeba to udowodnić, rywalizując za granicą.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: misiek11 Luty 15, 2013, 18:37:12
a propos konia pod rajdy polecam:
http://www.endurance.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=565:hodowla-dugodystansowa&catid=43:ogolne&Itemid=50


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Luty 15, 2013, 19:41:32
"Koń do rajdów nie ma mieć łabędziej szyi, horyzontalnej linii górnej i ruchu w kłusie na trzy dwudziestki. Koń do rajdów ma być przede wszystkim koniem, którego budowa predysponuje do pracy pod siodłem, w galopie. Musi więc mieć prostą, dobrze osadzoną szyję, wydatny kłąb, dobrze skątowaną, długą łopatkę i dobrze skątowany, długi zad. Do tego ma mieć proste, poprawne nogi i kopyta. Co ważne, nie należy zwracać uwagi tylko na wady nóg przednich, trzeba się przyglądać także skątowaniu nóg tylnych."
Myślę, że te cechy dużo łatwiej znaleźć u polskiego angloaraba niż araba :)
Po 1) konie xo były selekcjonowane na użytkowość mniej lub bardziej (tory, wkkw, zakłady treningowe, jazda do lasu), natomiast araby przez wiele lat były selekcjonowane pod kątem pokazów i teraz potrzeba trochę czasu, żeby zbudować w arabach to, co w xo już jest (choć niekiedy trzeba tego poszukać). Po 2) wydolne, dobrze galopujące, z prawidłowym podwoziem konie wkkw, ale trochę zbyt "patrzące" mogą być doskonałymi rajdowcami.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 15, 2013, 19:44:15
Jakiś czas temu się dowiedziałam, ze pewna spora stajnia rajdowa interesowała się naszym młodzianem. Przestraszyli się wzrostu (miał 162,5 cm, teraz 165), więc myślę jednak, że xo rajdowy musi oscylować w przedziale 158-162 raczej.
Faktycznie araby często galopują "jak kozy".


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 15, 2013, 20:33:15
Jakiś czas temu się dowiedziałam, ze pewna spora stajnia rajdowa interesowała się naszym młodzianem. Przestraszyli się wzrostu (miał 162,5 cm, teraz 165), więc myślę jednak, że xo rajdowy musi oscylować w przedziale 158-162 raczej.
Faktycznie araby często galopują "jak kozy".

Rozmawiałem z kilkoma rajdowcami i każdy miał nieco inny obraz idealnego konia do rajdów. To jest młoda dyscyplina, cały czas się rozwija, kolejne bariery i rekordy są bite i tak na prawdę nie wiadomo jak powinien wyglądać ideał konia do rajdów. Cały czas ścierają się różne wizje.

Co do wzrostu to preferuje się konia w okolicach 160 cm w tej chwili.

Ja mam klacz 175 cm i jeździłem na niej z arabami, to one umierały. Ja jechałem delikatnym kłusikiem, a arab zapocony musiał dość szybko galopować przy mnie. Gdyby dostarczyć na rynek wysokiego konia, ale o żelaznych nogach i metabolizmie araba - to mógłby być hit rajdowy.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: bask Luty 15, 2013, 20:37:03
Marta-"Wyłączyć księgę małopolska od angloarabskiej i już."

Nie jestem pewna czy taki pomysł spodobałby się Izie90 ,bo przecież wtedy jej konie rajdowe nie dostaną dotacji a przecież  jej chodzi o 2 w jednym.Konia rajdowego i konia  w ramach ochrony zasobów genetycznych.

Dlaczego nie można w Polsce dążyć do poprawiania jakości  koni w ramach dotacji a jest wręcz przeciwnie,czy to głupota pan z PZHK ,czy sabotaż  bo działamy na własną szkodę i wszyscy obecnie  malopolaki kojarzą z kabanoskami- nie wie tego nikt.We Francji dotacja dla AA  przeznaczana jest na wyróżniające się  konie sportowe.Czy to w skokach czy w WKKW.

W każdym razie nie jest przyjemnie czytać, ze konie małopolskie-dotacyjne do rajdów  są ok a te same konie do wkkw lub skoków tez DOTACYJNE już sa be,a już najmniej ok sa te z francuska krwią .

Iza90-Zawsze są rożne koncepcje hodowlane i trzeba chociaż próbować  szanować te inne koncepcje a nie dążyć do masełka,pieniążków z masełka i jeszcze żeby przelecieć innych sprzedających masełko .


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 15, 2013, 20:41:04
jasiek
Dyscyplina młoda, patrząc na ludzkich sportowców - maratończyka i sprintera duży rajdowiec jest raczej mało realny.
Z dużych koni zrezygnowano na zachodzie, bo okazało się, że nie nie wytrzymują. Pojedyncze jednostki ok, ale jednak większość dużych koni ma problemy wynikające ze swoich rozmiarów :(


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 15, 2013, 20:47:44
jasiek
Dyscyplina młoda, patrząc na ludzkich sportowców - maratończyka i sprintera duży rajdowiec jest raczej mało realny.
Z dużych koni zrezygnowano na zachodzie, bo okazało się, że nie nie wytrzymują. Pojedyncze jednostki ok, ale jednak większość dużych koni ma problemy wynikające ze swoich rozmiarów :(

Ale zobacz na genotyp ich dużych koni. To są konie od pługa oderwane folblutem kilkadziesiąt lat temu.

Co innego czysty folblut.

Dyscyplina nie jest wcale taka młoda. Kiedyś, w XIX wieku też robiono takie rajdy. Generalnie idea była taka, żeby pokazać, że istnieje taki dystans, na którym arab pokona folbluta. I w XIX wieku takiego dystansu nie znaleziono, a wiele arabów przypłaciło to życiem. Dlaczego teraz folbluty nie startują w rajdach? Nie wiem. Może  folblut to już nie ten folblut? Może rajdy wspierają ludzie wiadomo skąd i jest parcie na araba?


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 15, 2013, 20:50:51
No tak, ale duży folblut z folblucim spodem to proszenie się o kłopoty.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 15, 2013, 20:56:28
No właśnie, czyli to już nie ten folblut. Rozmawiałem z hodowcami starej daty i mówili, że kiedyś, przed wojną, można było bez obawy kryć folblutem i on poprawiał i pokrój i zdrowie.

Tym bardziej uważam, że jest to szansa dla naszego xo.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Luty 15, 2013, 22:01:47
bask, nie mam zamiaru wchodzić w dyskusję na temat hodowli koni skokowych, bo jest mi zupełnie obca. I nie da się jej pogodzić z hodowlą koni rajdowych. Każdy ma prawo do własnej koncepcji i własnego zdania. A historia pokaże kto miał rację.


Pewnie jakby dobrze poszukać to znalazłoby się dobrego folbluta do rajdów, spora część urugwajskich koni to konie z dużym udziałem folbluta. W Estonii z powodzeniem biega taki folblucik: http://sporthorse-data.com/d?showpic=10668833&time=1312705268 Aktualny Mistrz Estonii na dystansie 89km (tempo 21,6 km/h).
Myślę, że hodowla koni xx do endurance nie opłacała się w momencie, kiedy nie było dyscypliny :) Skupiono się na hodowli koni na tory, a teraz chyba już za daleko odbiegło to w kierunku koni na krótkie dystanse (nogi). Nie wiem, czy jest jakiś problem metaboliczny, który utrudniłby folblutowi rywalizację na długich dystansach?
Parcie na araba jest chyba coraz mniejsze, każdy szuka przede wszystkim koni, które dadzą przewagę nad innymi.

ar...?, wydaje mi się, że zasadnicza różnica między koniem rajdowym a człowiekiem-maratończykiem jest w tym, że koń niesie jeszcze plecak, na dystansie 160km min. 75kg. Im większy plecak, tym koń musi być większy, silniejszy nie tracąc szybkości i wydolności.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: bask Luty 15, 2013, 23:58:41
Wykorzystujesz  linie koni małopolskich,te same linie, które kiedyś próbowano wykorzystywać  do wkkw i skoków, wiec nie zaprzeczaj, pisząc, ze nie maja nic z sobą wspólnego konie skokowe i konie  rajdowe.Nawet do rajdow jak widac Polacy nie potrzebuja araba wychowanego na kamieniach ,i malopolak sie nada.Poki dotacja jest...

"historia pokaże kto ma racje."
 na twoim przykładzie juz teraz widać  jak na dłoni,ze konie  skokowo-wkkawowskie są w odwrocie.Widzimy ze coraz częściej dochodzą do głosu hodowcy koni dotacyjnych i to będzie się nasilać.To wszystko z namaszczeniem PZHK .Autorzy programów wszak będą bronic swojego "dzieła" do upadłego ,az do czasu kiedy ostatnie malopolaki zostaną przerobione na lasagnes.

Kiedy marka małopolski koń jest dla wszystkich ta sama,a kasa- już nie, jaka by tam nie była, to
po prostu wkrótce będzie trudno znaleźć JELENIA chętnego do hodowli koni małopolskich,na nierownych warunkach , bez dotacji.Dlatego podoba mi sie ten podzial o ktorym napisala Marta.Na malopolski i na angloarabski.

i wtedy jak Iza90 nikt nie bedzie mial zamiaru wchodzić w dyskusje z hodowca koni angloarabskich i viceversa :P











Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Luty 16, 2013, 08:12:05
bask, nie wiem skąd czerpiesz takie wnioski na mój temat. Ale szanuję twoje prawo do własnego świata i własnych kredek.
Ciężko jest w polskiej hodowli koni rajdowych wykorzystać linie rajdowe, bo ich po prostu nie ma. A to, że używam w hodowli linii wkkw-owskich świadczy o tym, że hodowla koni skokowych jest mi bliska?
A na temat przydatności polskiego angloaraba do rajdów mogę mówić tylko i wyłącznie z własnego doświadczenia i obserwacji. I broń Boże nikogo na hodowlę koni rajdowych nie namawiam, to długa i kręta ścieżka, nie wiadomo co czeka na końcu.
Nie ma marki koń małopolski. Nie widzę też amatorów koni dotacyjnych i ludzi, którzy będą chcieli kontynuować program na kolejne lata (mogę się mylić)
(dla informacji baska: bodajże wszystkie moje konie spełniają warunki wpisu do działu angloarabskiego księgi i staram się, żeby ich potomstwo również spełniało, więc naprawdę nie wiem o co ci chodzi)


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 16, 2013, 09:39:23
bask
Ale rynek na dobre konie jest. I dotacje nie mają na to aż takiego wpływu.
W dobrych koniach, zrobionych do jakiegoś poziomu jest naprawdę b.duży ruch.

Ja akurat izę podziwiam - sprzedała ostatnio pakiet koni do krajów arabskich, ma już pierwsze sukcesy na koniach własnej hodowli. Wybrała sobie taką drogę i robi to za własne pieniądze. Nawet jeżeli ma klacze dotacyjne (nie wiem czy ma), to co to jest 1500 zł ? Nic. 3-4 msc utrzymania. Ach jakaż to przewaga konkurencyjna  ::)


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ogurek Luty 16, 2013, 09:49:18
ar...?, wydaje mi się, że zasadnicza różnica między koniem rajdowym a człowiekiem-maratończykiem jest w tym, że koń niesie jeszcze plecak, na dystansie 160km min. 75kg. Im większy plecak, tym koń musi być większy, silniejszy nie tracąc szybkości i wydolności.
ale koń na dystansie 1600 czy 2200m też niesie plecak i z tego wynika porównenie


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 16, 2013, 09:57:23
Poki dotacja jest...


Iza90 nie korzysta z todacji (?), nie wiem czy jest na forum ktoś kto korzysta (?) więc skąd i po co te złośliwe uwagi??

Ja zacząłem pisać o rajdach jako o czysto hipotetycznej dziedzinie, w której mógłby się sprawdzić koń z opisu w programie dotacyjnym. Żeby nie hodować na mięso. Ale to jest czysta fantazja, bo żaden decydent, nigdy nie podejmie rozsądnej decyzji, jeśli ma głupszą alternatywę.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: bask Luty 16, 2013, 09:57:57
Iza90-Rozumiem.Nie korzystałaś,nie korzystasz i nie będziesz korzystała w przyszłości z dotacji unijnych do klaczy.Twoje konie są wpisane do księgi koni małopolskich,dział angloarabski,z wyliczonym procentem krwi.Nie jesteś wiec człowiekiem zainteresowanym uznawaniem ogierów dotacyjnych w twoim typie do rajdów,zreszta  zakupiłaś świeżo 2 konie czystej krwi arabskiej.

Szkoda,ze na twojej stronie www permanentnie wiszą wirusy inaczej można by podać linka i wszyscy przekonaliby ze wszystko co napisane powyżej -nie jest prawdą-oprócz tych 2 zakupionych arabów.Odchodzisz od malopolakow,ale ponieważ nadzieja umiera ostatnia, nadal masz nadzieje ze mogłabyś kontynuować hodowle koni do rajdów opierając sie na dotacji.

Jak widać niektórzy hodowcy potrafią wykorzystać bardzo dobrze dotacje.Nie wstydź się tych dotacji ,i tylko  co do innych koncepcji hodowlanych  radze ci zamknąć buzię i nie osądzać czy kto chowa do wkkw czy skoków i z czym kryje,bo te inne koncepcje hodowlane dotacji nie otrzymują.Na dodatek kupujesz teraz araby :o




Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 16, 2013, 10:13:58
bask
Przepraszam, ale iza cały czas się do Ciebie grzecznie odnosi, ale Ty dalej po niej jedziesz. Idź szukać rozróby gdzieś indziej może na forum ŚK...
ogurek
Dokładnie o to mi chodziło. Wiadomo, że przełożyć się tego nie da. Kiedyś usłyszałam jak ktoś kpił, że człowiek przeskoczy 2,40 m, a koń na parkurze przy 160 cm robi zrzutki, no cienias po prostu ;)
jasiek
Pchła teoretycznie gdyby była duża skakałaby pewnie ze 300 m, jednak na ziemi takiego stworzenia nie ma. Rozmiar musi mieć więc znaczenie.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: bask Luty 16, 2013, 10:15:49
Poki dotacja jest...


Iza90 nie korzysta z todacji (?), nie wiem czy jest na forum ktoś kto korzysta (?) więc skąd i po co te złośliwe uwagi??



Iza 90 korzysta ale się tego wstydzi

Większość forumowiczów to korzystający z dotacji.Niedługo forum będzie tylko o i a propos.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 16, 2013, 10:17:19
Przepraszam, ale mają do tego prawo i tak samo Ty też je masz....


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: bask Luty 16, 2013, 10:19:21
bask
Przepraszam, ale iza cały czas się do Ciebie grzecznie odnosi, ale Ty dalej po niej jedziesz. Idź szukać rozróby gdzieś indziej może na forum ŚK...
ogurek
Dokładnie o to mi chodziło. Wiadomo, że przełożyć się tego nie da. Kiedyś usłyszałam jak ktoś kpił, że człowiek przeskoczy 2,40 m, a koń na parkurze przy 160 cm robi zrzutki, no cienias po prostu ;)
jasiek
Pchła teoretycznie gdyby była duża skakałaby pewnie ze 300 m, jednak na ziemi takiego stworzenia nie ma. Rozmiar musi mieć więc znaczenie.

Sama zmiataj stad szybko jak nie potrafisz czytac ze zrozumieniem


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 16, 2013, 10:21:19

Rozmiar musi mieć więc znaczenie.

Nie będę się kłócił z kobietą  ;D


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 16, 2013, 10:31:26

Rozmiar musi mieć więc znaczenie.

Nie będę się kłócił z kobietą  ;D
Taaaa, domyślałam się, że nie obejdzie się bez takiej reakcji po tym zdaniu :P


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Luty 16, 2013, 10:32:09
bask, czy ja napisałam, że nie korzystam/nie korzystałam z dotacji? Dzięki dotacjom zaczęła się moja przygoda z tą rasą, naprawdę uważam, że program ochronny w pierwszej wersji dawał sporo możliwości (może dlatego został zmieniony?). Aktualnie mam 3 klacze w ostatnim roku programu.
Tak, odchodzę od małopolaków, bo słysząc "małopolski" widzę konie bez przyszłości. Zajmuję się końmi angloarabskimi, bo to jest znana marka na świecie. Mimo wszystko w Polsce wiele ludzi nie widzi różnicy między angloarabem a małopolakiem, więc przez jakiś jeszcze czas te pojęcia będą używane zamiennie. Żeby nie kłamać chyba będę musiała zmienić nagłówek na tej mojej stronie.
Będę kontynuować hodowlę koni w tym kierunku, w którym mi się podoba. Takie, na których sama mogłabym startować i promować je w sporcie.
Nie da się pogodzić hodowli koni rajdowych i skokowych - chodzi mi o współczesne wymagania stawiane koniom do tych dyscyplin. Nie wczoraj, a dziś i jutro. Nie mam nic do hodowli skokowej, to że widzę polskiego xo w innej dyscyplinie to mój pogląd i nikt nie musi go podzielać.
Nie rozgraniczam koni na dotacyjne i niedotacyjne, bo nie widzę takiej granicy między jakością koni. Albo ktoś hoduje z sensem, albo rozmnaża bez sensu, niezależnie czy dostaje dotacje czy nie. Przed dotacjami też była masa oszołomów i po dotacjach też pewnie będzie. Uznawanie ogierów też przecież nie rozgranicza się na typ dotacyjny i niedotacyjny.
Zgadzam się z ar...?, ludzie szukają dobrych koni. Czy ktoś kupując konia (zwłaszcza zza granicy) pyta czy on przypadkiem nie jest dotacyjny? Bo jak tak, to nie kupuje, bo mu się dotacje nie podobają.
A to jakie konie kupuję czy nie kupuję to chyba też moja sprawa? Dodam, że wiosną 2012 kupiłam konia od małopolskiej matki (która nie miała szans na wpis do księgi angloarabskiej).

ogurek, ale konie w krótkich wyścigach niosą plecaki mniej-więcej zbliżone do minimalnej wagi, a w rajdach może jeździć każdy. Taki 100kg szejk nie pojedzie na arabku 150cm, a przecież chce jeździć i wygrywać.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 16, 2013, 10:36:06

Rozmiar musi mieć więc znaczenie.

Nie będę się kłócił z kobietą  ;D
Taaaa, domyślałam się, że nie obejdzie się bez takiej reakcji po tym zdaniu :P

Czyli dałem się sprowokować  :(



ogurek, ale konie w krótkich wyścigach niosą plecaki mniej-więcej zbliżone do minimalnej wagi, a w rajdach może jeździć każdy. Taki 100kg szejk nie pojedzie na arabku 150cm, a przecież chce jeździć i wygrywać.


Właśnie o tym też miałem napisać - rajdowcy to często faceci, nie posiadający warunków dżokeja. Taki mężczyzna ważący 90kg ma dużo mniejsze szansę w porównaniu z amazonką jadącą pod wagą 75kg. Duży koń może być jego jedyną szansą.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: bask Luty 16, 2013, 12:32:44
bask, czy ja napisałam, że nie korzystam/nie korzystałam z dotacji? Dzięki dotacjom zaczęła się moja przygoda z tą rasą, naprawdę uważam, że program ochronny w pierwszej wersji dawał sporo możliwości (może dlatego został zmieniony?). Aktualnie mam 3 klacze w ostatnim roku programu.
Tak, odchodzę od małopolaków, bo słysząc "małopolski" widzę konie bez przyszłości. Zajmuję się końmi angloarabskimi, bo to jest znana marka na świecie. Mimo wszystko w Polsce wiele ludzi nie widzi różnicy między angloarabem a małopolakiem, więc przez jakiś jeszcze czas te pojęcia będą używane zamiennie. Żeby nie kłamać chyba będę musiała zmienić nagłówek na tej mojej stronie.
Będę kontynuować hodowlę koni w tym kierunku, w którym mi się podoba. Takie, na których sama mogłabym startować i promować je w sporcie.
Nie da się pogodzić hodowli koni rajdowych i skokowych - chodzi mi o współczesne wymagania stawiane koniom do tych dyscyplin. Nie wczoraj, a dziś i jutro. Nie mam nic do hodowli skokowej, to że widzę polskiego xo w innej dyscyplinie to mój pogląd i nikt nie musi go podzielać.
Nie rozgraniczam koni na dotacyjne i niedotacyjne, bo nie widzę takiej granicy między jakością koni. Albo ktoś hoduje z sensem, albo rozmnaża bez sensu, niezależnie czy dostaje dotacje czy nie. Przed dotacjami też była masa oszołomów i po dotacjach też pewnie będzie. Uznawanie ogierów też przecież nie rozgranicza się na typ dotacyjny i niedotacyjny.
Zgadzam się z ar...?, ludzie szukają dobrych koni. Czy ktoś kupując konia (zwłaszcza zza granicy) pyta czy on przypadkiem nie jest dotacyjny? Bo jak tak, to nie kupuje, bo mu się dotacje nie podobają.
A to jakie konie kupuję czy nie kupuję to chyba też moja sprawa? Dodam, że wiosną 2012 kupiłam konia od małopolskiej matki (która nie miała szans na wpis do księgi angloarabskiej).

ogurek, ale konie w krótkich wyścigach niosą plecaki mniej-więcej zbliżone do minimalnej wagi, a w rajdach może jeździć każdy. Taki 100kg szejk nie pojedzie na arabku 150cm, a przecież chce jeździć i wygrywać.

Twoja sprawa to u ciebie w domu,tu jest publiczne forum.Jest taki frazes-moja wolnosc konczy sie kiedy zaczyna sie twoja



Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 16, 2013, 15:39:54
Biorąc dotacje czy hodując po swojemu nie ogranicza w niczym Twojej wolności. A ty się do niej przyp...asz cały czas. Iza się zgadza, że program jest bez sensu, więc po co te osobiste wycieczki?

Ja na przykład biorę dotacje obszarowe, uważam że to jest bez sensu, ale jak można wziąć to biorę, bo te pieniądze codziennie do państwa zanoszę w podatkach, to czemu mam ich w tej formie nie odebrać?


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 16, 2013, 16:13:50
Ja na przykład biorę dotacje obszarowe, uważam że to jest bez sensu, ale jak można wziąć to biorę, bo te pieniądze codziennie do państwa zanoszę w podatkach, to czemu mam ich w tej formie nie odebrać?
No właśnie.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 16, 2013, 17:40:52
Nie są to światy do pogodzenia, bo od konia WKKW wymaga się dziś efektownego ruchu. Od konia rajdowego wręcz przeciwnie- efektywnego, płaskiego wykroku, który jest bardziej wydajny i mniej naraża na kontuzję. Od pewnego poziomu nie da się tego połączyć. Ale rajdy to przyszłość sportu konnego na całym świecie. Dlatego można by ten rynek wyprzedzić i zacząć robić coś, na co będzie duży popyt za 10-20 lat.

To prawda, ale Ty mówisz o ostatnich 10 latach, a ja mówię o przyszłości tych dyscyplin. Tak jak koń ujeżdżeniowy musi coraz bardziej pajacować kończynami, tak od koni WKKW będzie się wymagać coraz lepszego ruchu. A sam kros też staje się coraz bardziej techniczny, wymaganiami coraz bardziej przypominać będzie parkur, a nie klasyczny steeple.


WKKW to nie są trzy oderwane dyscypliny oceniane oddzielnie i podliczane razem tylko sprawdzian konia wierzchowego pod kątem jego jezdności na dość wysokim pułapie (ujeżdżenie), wydolności w warunkach terenowych (cross); jest to próba najważniejsza,  oraz zdrowia pod kątem szybkości regeneracji i świeżości po ciężkiej próbie (skoki). Tak było i długo tak jeszcze będzie. Cross nigdy nie przypominał steeple'u bo to są dwie zupełnie odmienne dyscypliny. Steeple (próba B) był niegdyś z drogami i scieżkami(próba A i C)  i crossem (próba D) elementem próby terenowej ale już nie jest, zupełnie inaczej się też jedzie steeple (bo to wyścig) a inaczej cross. Dzisiaj próba terenowa to tylko cross i dlatego jedno niezupełnie poprawnie utożsamia sie z drugim. Cross też nigdy, nawet jeśliby był nie wiem jak techniczny, nie będzie podobny do parkuru, wystarczy przejechać raz w życiu i jedno i drugie, to się zobaczy różnicę. W jednym połamać się jest stosunkowo łatwo, w drugim znacznie trudniej. W stawianiu crossu są mniej więcej  dwie szkoły - niemiecka i angielska,  w skrócie to jedna wymaga więcej techniki, druga więcej tempa, ale to się powoli pośrodkuje a może już się wypośrodkowało. W crossie zaczynają się wprawdzie liczyć konie precyzyjnie pokonujące  kombinacje o sporych wymaganiach technicznych ale to bynajmniej nie parkur. I tak jak pisała ar...? ujeżdżenie w wkkw to sprawdzian przepuszczalności a nie talentu dresażowego. Jeśli więc koń do wkkw w czymś ma być podobny do dresażowego, to dużo bardziej w pojętności na ten element szkolenia i rodzaj pracy, niż w sensie predyspozycji ruchowych, które na pewno  ważne są, ale nie najważniejsze. W wkkw mozna wygrac dresaż na koniu zupełnie przecietnie się ruszającym.

Nie rozumiem też zupełnie określenia "efektywny, płaski wykrok". To jest jakis archaizm. Efektywność w sensie obszerności ruchu wynika z możliwosci podstawienia tylnych kończyn pod kłodę, zaangażowania zadu, przeniesienia kłody do przodu i elastycznego przejęcia tego przez przód konia. To nie jest tylko kwestia tego jak koń macha nogami. W sensie mechanicznym i porównaniu do człowieka to jest tak trochę, jakby wyciągnąć rękę w jednym przypadku, a pochylić się do przodu i wyciągnąć rękę w drugim. Elastyczność, wygląda na to, że jest czymś co "rządzi" współczesnym sposobem patrzenia na konia i każdy koń wierzchowy dla mnie powinien być przede wszystkim elastyczny, bo z tego prawie wszystko wynika. Konie machające sztywnymi nogami nie są obszerne w ruchu, żeby obszerność uzyskć koń musi zginać kończyny, czego oczywiście nie należy mylić  np. z tzw.  "pasażowaniem" w swobodnym kłusie. To rzeczywiście zabiera obszerność bo wynika z braku możliwości przeniesienia ruchu od zadu w przód, ale  tego nie toleruje się nawet u koni ujeżdżeniowych, natomiast nie wiem czemu bardzo lubi w Białce, zwłaszcza u koni janowskich . Kochają to natomiast arabiarze i może właśnie dlatego.

Konie poruszające sie płasko i sztywno z reguły kiepsko amortyzują ruch, toteż nie wiem dlaczego miałyby być mniej podatne na kontuzje.

Jeśli chodzi o konia pod dużą wagę, to dla mnie ważniejsze jest to jaki ten koń ma grzbiet i jak pracuje zadem, niż jego wzrost. Widziałem zbyt dużo sporych koni zniszczonych wg zasady  "ten jest duży, to go damy pod  tego wielkiego chłopa" i chyba się nie dam przekonać. 90 kg szejk dla mnie powinien zapisać się najpierw na aerobik a dopiero potem sport uprawiać, dla mnie tu się kłania TOZ a nie wyczyn i lepiej koni pod tym kątem nie hodować, bo może to być kiedyś zakazane (jeżdżenie z taką wagą).  

Co do dotacji w aspekcie koni rajdowych to dla mnie dotacje (w naszym wydaniu) to głupota a hodowania koni tylko pod kątem "żeby dostac dotację" nie będę nazywał, zresztą to jest chów a nie hodowla.  Jeśli jednak ktoś konie w jakimś innym celu hoduje, to nie wziąć na nie dotacji, jesli po drodze można, też mądre nie jest.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: Iza90 Luty 16, 2013, 19:15:52
Konie, które o dużej elastyczności są narażone na innego rodzaju kontuzje niż konie sztywniejsze. Konie w treningu rajdowym tracą elastyczność, niżej pracują nogami, mniej je zginają, optymalizują ruch.

Cóż, jeżeli szejk jest wysoki (a tacy się zdarzają) to głupio wyglądałby na arabie 150cm, nie mówiąc już o tym, że koń mocno odczuwałby każde wahania równowagi takiego jeźdźca. 90kg przy wzroście powyżej 185cm to nie jest jakoś specjalnie dużo.
Prawda jest taka, że i koń ponad kaliber (dla rajdów, powiedzmy wyżej niż 165cm), jak i poniżej (do 150cm), musi wykazać się wyjątkowymi uzdolnieniami, żeby znalazł uznanie, a najchętniej wybierane są te konie w średnim kalibrze (155-163cm).


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 16, 2013, 20:03:27
Konie, które o dużej elastyczności są narażone na innego rodzaju kontuzje niż konie sztywniejsze. Konie w treningu rajdowym tracą elastyczność, niżej pracują nogami, mniej je zginają, optymalizują ruch.

Nie wiem, na jakie kontuzje może być narazony koń z powodu swojej na swojej elastyczności. Wystarczy chwilę pobiegać normalnie i chwilę na sztywnych nogach,  żeby poczuć róznicę.

Optymalizacja ruchu to zwiększenie jego obszerności.  Wystarczy popatrzeć jak biegają folbluty, wygrywają te które mają obszerniejsze foulee a nie te, które szybciej przebierają nogami. Popatrz jak zginają przód w łokciu te pierwsze a jak te drugie. Nie da się zwiększyć obszerności bez zginania kończyn. Świat to dawno odkrył i nie ma sensu z tym polemizować.  Koń nie zginając nogi musi w ruchu podnieść ciało znacznie wyżej , niż ten, który ją zgina. Jest to niepotrzebny wydatek energii i często nawet dyskomfort dla jeźdźca. Nie ma to nic wspólnego z wysokością lotu kopyta nad ziemią, koń dobrze zginający nogi nie musi wcale wiele więcej podnosić kopyta od konia ruszającego sie sztywno,  natomiast nie musi tak wysoko dźwigać w górę  kłody. Automatycznie przekłada się to na długość wykroku.

Cóż, jeżeli szejk jest wysoki (a tacy się zdarzają) to głupio wyglądałby na arabie 150cm, nie mówiąc już o tym, że koń mocno odczuwałby każde wahania równowagi takiego jeźdźca. 90kg przy wzroście powyżej 185cm to nie jest jakoś specjalnie dużo.
Prawda jest taka, że i koń ponad kaliber (dla rajdów, powiedzmy wyżej niż 165cm), jak i poniżej (do 150cm), musi wykazać się wyjątkowymi uzdolnieniami, żeby znalazł uznanie, a najchętniej wybierane są te konie w średnim kalibrze (155-163cm).

Jeśli szejk wygrywałby na 150 cm koniu a kiepsko by mu szło na 165 to nie wiem co by wybrał. Może to dla szejka kwestia bardziej estetyki niż wyczynu. Widziałem na Ukrainie w górach 145 cm kurduple pod takimi tubylcami, to oni mieli kłopty z równowagą a nie ich konie. Szły jak burza a to co się na ich grzbietach działo sprawiało na nich raczej niewielkie wrażenie.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 16, 2013, 20:36:26

Konie poruszające sie płasko i sztywno z reguły kiepsko amortyzują ruch, toteż nie wiem dlaczego miałyby być mniej podatne na kontuzje.




A ja się spotkałem z opiniami, że własnie taki koń jest mniej podatny na kontuzje w rajdach, bo jego kończyny mniej "pracują".


Cóż, jeżeli szejk jest wysoki (a tacy się zdarzają) to głupio wyglądałby na arabie 150cm, nie mówiąc już o tym, że koń mocno odczuwałby każde wahania równowagi takiego jeźdźca. 90kg przy wzroście powyżej 185cm to nie jest jakoś specjalnie dużo.


Nie jestem co prawda szejkiem, ale mam 194 cm i przy aktualnej wadze 85 kg wyglądam bardziej jak bym z łagru wyszedł, a nie potrzebował aerobiku. Będziesz na mnie brumby TOZ wzywał? :)


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: bask Luty 16, 2013, 20:42:07
Biorąc dotacje czy hodując po swojemu nie ogranicza w niczym Twojej wolności. A ty się do niej przyp...asz cały czas. Iza się zgadza, że program jest bez sensu, więc po co te osobiste wycieczki?

Ja na przykład biorę dotacje obszarowe, uważam że to jest bez sensu, ale jak można wziąć to biorę, bo te pieniądze codziennie do państwa zanoszę w podatkach, to czemu mam ich w tej formie nie odebrać?

Jasiek,nie masz nic do roboty ,tylko czepiać się po prostacku?

Jza pisze swoje,trochę mądrze,trochę głupio,jak wszyscy ale adwokata chyba nie potrzebuje?

Jeśli chodzi o wolność wypowiedzi i granice tej wolności ,to ja tez mam takie same prawo jak Iza i czy się to Tobie podoba czy tez nie,nic na to nie poradzisz

Co do dotacji , to nie zamierzam się odnosić ponieważ dopiero co,w poprzednich postach napisałam co sądzę  na ten temat .


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 16, 2013, 21:06:08


Jeśli chodzi o wolność wypowiedzi i granice tej wolności ,to ja tez mam takie same prawo jak Iza i czy się to Tobie podoba czy tez nie,nic na to nie poradzisz


Ale to jest temat o dotacjach, a nie o Izie90. Chcesz sobie ulżyć, to załóż temat pt. "Iza90, jej hodowla i dlaczego jest ZUA". Myślę, że jak poproszę moderatora, to skasuje te Twoje wycieczki i w tym sensie poradzę coś na to.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: ar...? Luty 16, 2013, 21:08:26
Jasiek,nie masz nic do roboty ,tylko czepiać się po prostacku?
...

brumby
Zgadzam się w zupełności. Dodam jeszcze, że skokowo koń wkkw też nie musi być ideałem (technika), bardziej liczy się respektowanie przeszkód. Co jak co, ale pukający wkkwista jest cokolwiek niebezpieczny.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 16, 2013, 21:19:00
A ja się spotkałem z opiniami, że własnie taki koń jest mniej podatny na kontuzje w rajdach, bo jego kończyny mniej "pracują".

Nie wiem co autor tej opinii miał na myśli. Kontuzje nie wynikają z tego, że cos bardziej lub mniej pracuje tylko z tego, jak obciążenia maja się  do struktury aparaturu ruchowego. Są spowodowane  jego przeciążeniem i brakiem amortyzacji. Kolejność amortyzacji ale też  i kontuzji (niezupełnie to jest prawdą ale mniej więcej) to mięśnie, ścięgna, stawy. Im słabiej działają te pierwsze, tym bardziej obciążone są te ostatnie. Kontuzja to efekt postawienia konia przed problemem mechanicznym, któremu jego organizm nie był stanie sprostać, bo był albo nienależycie przygotowany, albo się do tego nie nadaje. Trudno naprawdę mi sie do tego odnieść, bo nie wiem co to znaczy "mniej" pracują i jakie kontuzje. Dla mnie nogi, które sie nie zginają w sensie obciążeń (stawy, ściegna)  pracują bardziej niż te które się zginają. Z moich obserwacji, ale nie tylko moich, najczęstszą przyczyną wszelkich kontuzji jest niedostateczna praca mięśni, która wynika z tego, że konie nie są wytrenowane do stawianych im zadań.

 
Nie jestem co prawda szejkiem, ale mam 194 cm i przy aktualnej wadze 85 kg wyglądam bardziej jak bym z łagru wyszedł, a nie potrzebował aerobiku. Będziesz na mnie brumby TOZ wzywał? :)


Nie. Waga a waga to dwie rózne sprawy. Gdybyś miał 170 to może i tak. Sama duża waga nad którą mięśnie są w stanie zapanować koniowi krzywdy nie zrobi, bo taka się z koniem "zabierze', natomiast bezwładny balast w postaci tłuszczu i trzewi z zawartością  i słabymi mięśniami nawet sporą. Szkoda, że nie jesteś szejkiem  :(


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: jasiek Luty 16, 2013, 21:27:54

Nie wiem co autor tej opinii miał na myśli.

Autor miał na myśli, tak ja to rozumiem, że u konia elastycznego jest większa ruchomość stawów, przez co każdy krok wiążę się z większą jego pracą, z większą pracą ścięgien i powierzchnia stawów (ale nie tylko, też np. trzeszczki) narażona jest na większe ścieranie. Ale nie tylko o ruchomość tu chodzi, też o dłuższą pęcinę, dłuższe dźwignie. Rajdowcy ostro suplementują konie wszelkimi wynalazkami na stawy, bo to jest ich duża zmora. To tak jak maratończycy, którym kolana siadają. W tego typu kontuzjach wytrenowanie nic nie pomoże, wręcz przeciwnie. Tu nie masz takich kontuzji jak u skoczka czy WKKW-isty, że koń się zerwie. Tutaj długotrwała, częsta praca prowadzi do stanów zapalnych powierzchni pracujących w aparacie ruchu. Tak ja to rozumiem jako zupełny laik.

Tak jak napisała Iza90 - w treningu rajdowym koń spłaszcza wykrok, bo go optymalizuje. Może gdyby koń przeczytał jakąś mądrą książkę czy artykuł i był na bieżąco z teorią to by wiedział, że źle robi, ale że nie czytał, to właśnie w ten sposób to robi.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: misiek11 Luty 16, 2013, 21:30:08
Rzucę takie prowokujące pytanko; czy nie uważacie, że mimo wielu oczywistych wad programu ochrony(na czele z absurdem dotowania każdego kto trzyma i rozmnaża konie) ów program daje szanse na zachowanie pewnej odrębności polskiego angloaraba półkrwi...? (nie chodzi mi tu o taką odrębność że pozostanie w ogonku międzynarodowego sportu, tylko że zachowa pewne cechy eksterieru, charakteru dzięki którym będzie go można odróżnić od innych xo)


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 16, 2013, 22:20:57

Nie wiem co autor tej opinii miał na myśli.

Autor miał na myśli, tak ja to rozumiem, że u konia elastycznego jest większa ruchomość stawów, przez co każdy krok wiążę się z większą jego pracą, z większą pracą ścięgien i powierzchnia stawów (ale nie tylko, też np. trzeszczki) narażone są na większe ścieranie. Ale nie tylko o ruchomość tu chodzi, też o dłuższą pęcinę, dłuższe dźwignie. Rajdowcy ostro suplementują konie wszelkimi wynalazkami na stawy, bo to jest ich duża zmora. To tak jak maratończycy, którym kolana siadają. W tego typu kontuzjach wytrenowanie nic nie pomoże, wręcz przeciwnie. Tu nie masz takich kontuzji jak u skoczka czy WKKW-isty, że koń się zerwie. Tutaj długotrwała, częsta praca prowadzi do stanów zapalnych powierzchni pracujących w aparacie ruchu. Tak ja to rozumiem jako zupełny laik.

Tak jak napisała Iza90 - w treningu rajdowym koń spłaszcza wykrok, bo go optymalizuje. Może gdyby koń przeczytał jakąś mądrą książkę czy artykuł i był na bieżąco z teorią to by wiedział, że źle robi, ale że nie czytał, to właśnie w ten sposób to robi.

Policzmy. Koń dobrze zginający stawy i majacy obszerny wykrok robi powiedzmy 320 cm krok w kłusie. Koń nie zginający stawów ma krótszy wykrok i robi 280 cm. W efekcie na powiedzmy 40 km ten pierwszy  12500 razy pociera powierzchniami stawowymi i tyleż samo razy je zderza ze sobą, a ten drugi ponad 14000 a zderza je  ze sporo większą siłą, bo wyżej podnosi ciało i gorzej amortyzuje. To jest tak, jak by ten drugi przeszedł 4 km wiecej w gorszych warunkach, myślę że na takim dystansie to sporo. Nie wiem co to znaczy spłaszcza wykrok, tu nie chodzi o wysokość lotu kopyta, nadgarstka czy czegokolwiek innego, tylko odługośc kroku. Rajdy to młoda konkurencja ale chyba jeszcze teoretycznie niedopracowana, bo gdzieś tu widzę błędne koło, które się prostuje suplementami. Dobre wytrenowanie zawsze pomoże i nigdy nie zaszkodzi, chodzi tylko o to, żeby znaleźć odpowiednią drogę. Moim zdaniem droga jest w tym, żeby jak największą ilość obciążen i amortyzacji przenieść ze stawów i kości na mięśnie a mięśnie nie będa amoryzować, jesli stawy w wyższych partiach  się nie będą zginać. Może rzeczywiście jest tak, że mięsni nie da sie tak wytrenować, ale wtedy dla mnie albo pozostaje bardzo ostra jednostronna selekcja na wytrzymałość stawów, albo ten sport jest bez sensu.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 16, 2013, 23:38:30
Po przemyśleniu jest jeszcze taka ewentualność. Koń nie zginający dobrze stawów (z powodu małej ich ruchliwości albo słabych czy tez nadmiernie zmęczonych mięśni ) żeby zneutralizować wstrząs przy lądowaniu skraca wykrok. To logiczne. Nie musi wtedy wyżej podnieść kłody, mniej sie męczy i mniej dotkliwie ten wstrząs odczuwa. W rezultacie wypada lepiej i jeźdźcy w przekonaniu, że tak trzeba, takiego konia szukają. I też tu dla mnie jakies błędne koło się tworzy, bo model konia do tego sportu wyznacza albo koń nieprzystosowany do tej dyscypliny, albo niedostatecznie wytrenowany. I to też się zemści, bo koń im szybciej będzie tymi nogami przebierał, tym prędziej je zniszczy, chyba że będzie to jakiś mongoł albo hucuł popierniczający jak maszyna do szycia. Nie moja to działka ale ja bym się na takie coś wybrał na nie za dużej, elastycznej, dość obszernej atletycznej sprężynie, co własciwie się w modelu konia wkkw mieści.  Natomiast żeby ta sprężyna mięśniowa na dłuższą metę działała konieczny jest koń o bdb przemianie energii i wielkiej wydajności ukł. oddechowego i krwionośnego,  nie wiem czy by nie patrzeć bardziej w to, niż w sam ruch.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: s . Luty 16, 2013, 23:45:46
w rajdach liczy się bardzo długość wykroku, w galopie dodatkowo jego 'okrągłość', swoboda i lekkość. chody efektowne jak np. u koni showowych lub nawet ujeżdżeniowych nie są szczególnie pożądane ze względu na większe obciążenia stawów jakie za tym idą.
jest tak jak mówi brumby generalnie. nieprawdą jest też, że u rajdowców nie zdarzają się urwania, nie wiem skąd taka teoria. suplementacja na stawy u konia w odpowiednim treningu rajdowym, nie jest intensywniejsza niż u skoczka czy ujeżdżeniowca.
tak naprawdę np. na pustyni dużą zmorą były właśnie urwania, ze względu na pracę koni w kopnym piachu. nie pamiętam dokładnie jak, ale wiem, że oni tam specjalnie inaczej kątują kopyta (bardziej stromo?), żeby zmienić obciążenia w nodze.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 16, 2013, 23:59:07
Koń bardzo męczy się wyciagając nogi z grząskiego podłoża, a wyciąga je takim obrotowym ruchem do tyłu. Jesli zmęczy mięsnie - wtedy lecą ściegna. Rzeczywiście takie werkowanie moze pomóć, bo jest wtedy nieco mniejsza powierzchnia podeszwy, niewiele głębiej przez to wpadnie w piach, moze nawet mniej, bo strome kopyto tak nie wjeżdża w grząskie podłoże, ale ma go sporo mniej do wgarnięcia przy wyciaganiu nogi.  Przy tysiącach kroków to rzeczywiście moze mieć znaczenie i nie wiadomo, czy o to własnie nie chodzi.


Tytuł: O endurance i rajdowych koniach [wydzielony]
Wiadomość wysłana przez: brumby Luty 17, 2013, 09:23:07
Rzucę takie prowokujące pytanko; czy nie uważacie, że mimo wielu oczywistych wad programu ochrony(na czele z absurdem dotowania każdego kto trzyma i rozmnaża konie) ów program daje szanse na zachowanie pewnej odrębności polskiego angloaraba półkrwi...? (nie chodzi mi tu o taką odrębność że pozostanie w ogonku międzynarodowego sportu, tylko że zachowa pewne cechy eksterieru, charakteru dzięki którym będzie go można odróżnić od innych xo)

Nie uważam, jedyna odrębność jaką program moze zagwarantować to pozostanie w ogonku. Żeby jakąś odrębność charakteru wykształcić albo nawet zachować trzeba ją selekcjonować. Dziki koń ma z natury charakter zły, jest krnąbrny, nie chce wspólpracować i lubi kopać oraz gryźć. Koń puszczony w sensie hodowlanym wolno szybko do tej natury wróci, a program żadnej metody selekcji nie proponuje. Najlepszą metodą kształtowania charakteru jest selekcja na użytkowość, konie z lepszym charakterem czyli chętnie współpracujące lepiej się trenuje i na ogół osiągają lepsze wyniki.
Eksterier o tyle dla mnie jest wazny, o ile pomaga lub przeszkadza w pracy. Nie ma takich cech eksterieru, które można oceniać w oderwaniu od innych, trzeba to widziec jako element funkcjonalnej całości.  Taki a nie inny element budowy może byc w jednym przypadku zupełnie dobry, a w innym całkowicie zły, a jak to działa widac w pracy. Hodując konie dzielne bardzo szybko można dojść do koni pięknych (np współczesne sportowe konie niemieckie czy holenderskie) natomiast hodując konie piękne do dzielnośći się nie dojdzie (nie wiem czy przykładem nie jest tu współczesna hodowla arabska). Ten program jest dla mnie jak sztuczne podtrzymywanie przy życiu FSO produkującej Syrenkę.
Program na pewno sprawił, ze koni małopolskich jest sporo, co z jednej strony jest dobre (szersza baza), z innej złe (duza ilość tanich, miernych koni na rynku do pewnego stopnia psująca rynek świadomym hodowcom. Taki hodowca moze  z niego jakąś korzyść wyciągnąć, ale tylko dzięki własnej przemyslności. Najwieksza wada programu dla mnie to to, ze w żadnym stopniu nie podnosi jakości hodowli a nawet działa wstecznie, bo nieraz widziałem jak matki z dobrych uzytkowo rodzin kryje sie bezwartosciowymi ogierami w celu uzyskania dotacyjnego potomstwa niszcząc wiel