Maea
Użytkownik
Wiadomości: 70
|
|
« Odpowiedz #30 : Kwiecień 05, 2013, 20:28:02 » |
|
No jak dla mnie jest różnica, czy ogier pokryje przykładowo 10 klaczy za 800 zł (8 tys. zł), niż żadną (zysk - 0 zł).
Żaden weterynarz sam nie pobierze nasienia. Do tego koszty reklamy, czas na telefony, etc. itd. Dolicz dodatkowy etat na pół roku (pensja min. brutto ok. 2 tys) i jesteś czwórkę do tyłu. Nie będę dyskutować o kosztach, bo o tym możemy sobie gadać i gadać i właściwie nie skończyć. Można to zrobić tak, by przynosiło zyski. Nie ma co się oszukiwać, że nie. W zeszłych sezonach kosztem reklamy - o ile się nie mylę - była oferta-ulotka na stronie i fb. Najlepszą reklamą będą źrebaki, a te już są. Pani Anna Pięta już nie współpracuje z Gajewnikami? Koszta rozłożone powinny być na 4 ogiery, bo tyle ich tam stacjonuje. I nagle nie jest już tak strasznie. Poza tym skoro to takie nieopłacalne, to po co w ogóle zawracać sobie głowę hodowlą, trzymaniem ogiera (jasiek, ty chyba też masz coś na punkcie?). No proszę, nie próbujcie mi wmówić, że posiadanie takiego Dionizosa i oferowanie stanówki nie jest opłacalne... Na pewno wyjazdy na zawody przynoszą więcej profitów - tak często się wygrywa, nagrody są takie wysokie, że wcale się nie dokłada... A koń, nawet jeśli ma dużą wartość, to zamrożone pieniądze i czymś trzeba obracać w międzyczasie. Naprawdę, nie rozumiem, dlaczego dyskusja poszła w tym kierunku. julia, z tego, co mi wiadomo, Zinedine nie krył w Polsce nie z braku zainteresowania hodowców, a z innego powodu Pięknie mnie podsumowałaś, gratuluję. Bicie piany znakomite! Ciekawa jestem, czy dożyję czasu, gdy wyrazisz na tym forum jakąkolwiek pozytywną opinię. Szczerze na to liczę! Ale powrócę do wątku i wydaje mi się - o wiele przyjemniejszego tematu - mianowicie ogiera, który niesie w sobie krew Saroyana i Jongleura, które nie raz były przez was wymieniane jako cenne.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ar...?
Użytkownik
Wiadomości: 2362
|
|
« Odpowiedz #31 : Kwiecień 05, 2013, 20:54:15 » |
|
Urodzi sie jeszcze kilka źrebaków w tym roku po Zinedine. Z nim był problem, bo stanówka była dość droga jak na poslkie warunki (2000 czy 2500zł), a przez większość swojej bytności w PL ogier był dostepny tylko za pośrednictwem mrożonki, w dziwnych porach roku. Oczywiście tak zdecydował właściciel, to miłe, że ogier się tak wybił. On promuje PL mimo, że z naszą hodowlą nie ma nic wspólnego Dla mnie oferta stanówki powinna zniknąć i już. W dzisiejszych czasach jeśli już prowadzi sie stronę www/fb itp to takie medium musi być aktualne. Kto pyta nie błądzi, uważam, że grzeczność wymaga odpowiedzi na zadane pytania. Nie mówię o sms'ach czy mailach z prośbą dowozu - tak, tak często cena stanówki jest interpretowana jako cena konia... Jak się prowadzi biznes to trzeba zagryźć zęby i już, takie czasy. Korona nam z głowy nie spadnie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
julia
Użytkownik
Wiadomości: 38
|
|
« Odpowiedz #32 : Kwiecień 05, 2013, 21:03:51 » |
|
Jaki to biznes u nas krycie,nie trzeba mylić biznesu z hobby... Moge sie zalozyc, ze ani hmm ani Maea nie pokryja w tym roku ani jednej klaczy.To jest zwykle BICIE PIANY z ich strony.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jasiek
Użytkownik
Wiadomości: 1700
|
|
« Odpowiedz #33 : Kwiecień 05, 2013, 21:21:31 » |
|
Nie będę dyskutować o kosztach, bo o tym możemy sobie gadać i gadać i właściwie nie skończyć. Można to zrobić tak, by przynosiło zyski.
Nie można, nie da się, nie w PL i nie z takim ogierem jak Dionizos. W zeszłych sezonach kosztem reklamy - o ile się nie mylę - była oferta-ulotka na stronie i fb. Najlepszą reklamą będą źrebaki, a te już są.
Rozumiem, że te reklamy same się zrobiły i umieściły? Ja się założę, że i Maea i hmmm to studenci na utrzymaniu rodziców, którzy nie mają pojęcia ani o biznesie ani o hodowli. Zrozumcie, że jak ktoś ma kasę, żeby kupować ogiery po kilkaset tysięcy, to nie ma czasu, żeby zamieszczać "darmowe" reklamy na fb ani doglądać ich aktualności. Musi zatrudnić ludzi. To sobie policz koszt etatu i porównaj z "zyskiem" z krycia. Jeśli to takie opłacalne to weźcie kredyt i sobie postawcie ogiera na punkcie. Każdy bank sfinansuje tak dochodowy biznes.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maea
Użytkownik
Wiadomości: 70
|
|
« Odpowiedz #34 : Kwiecień 06, 2013, 08:39:21 » |
|
julia, ja nie mam klaczy do krycia. Mój dziadek prowadził hodowlę do roku 2005, przestał kryć, a od 2007 zaczął sprzedawać konie. I prowadził ją jako hobbysta, sprzedając konie za 4 tys. zł - coś takiego nie ma prawa przynosić zysków. Ale patrząc na hodowle w moim okręgu - Parkitnego, Mazurka, czy choćby Michalskich, ciężko mi przyznać rację, by hodowla była niedochodowa. Zaczęłam "bronić" hmmm, bo wg mnie atak na niego był niesłuszny. I taki był mój zamiar. Aktualnie obserwuję rynek, bo TAK, jestem studentką (nigdzie na forum nie widnieje informacja, że jest to forum dyskusyjne wyłącznie dla czynnych hodowców, tylko raczej dla wszystkich osób zainteresowanych rasą - tak jest w moim przypadku), ale w przyszłości chciałabym hodować konie, a na tym forum jest wielu użytkowników, m.in. właśnie jasiek, ar...?, którzy mają o tym spore pojęcie i cały czas mam nadzieję na "uszczknięcie" odrobiny ich wiedzy.
Ja żadnym ogiernikom nie zawracam czterech liter, pytałam o obserwacje nt. Biegacza i zauważyłam ogólną tendencję spadkową w uznawaniu ogierów, co dla mnie, jako przyszłego hodowcy/sympatyka rasy, jest martwiące. Pytam o Biegacza, bo zastanawiam się, na ile dla hodowców jest ważne "wracanie do korzeni", chęć inbredu na kultowe ogiery (nie udało mi się znaleźć innego ogiera, który ma Saroyana i Jongleura w rodowodzie), a na ile co innego, bo aktualnie kryje się głównie Efektem albo Huzarem (tu Aquino i Saroyan).
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
korsarz
Użytkownik
Wiadomości: 192
|
|
« Odpowiedz #35 : Kwiecień 06, 2013, 09:10:57 » |
|
No tak Maea, ale pp.Mazurek,Parkitny to hodowcy, którzy zaczynali hodować konie 45 lat temu. Konie wierzchowe. PP.Parkitni tak z 30 lat temu. A pp.Michalscy to więcej kupują za granica niź hodują. Mają jednak wspólną cechę taką, że aktywnie ich konie statrują pod człokami ich rodzin lub zawodników ich klubu. Zacząć teraz hodolę od zera to praca na lata.A generalnie to dobrze piszesz
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jasiek
Użytkownik
Wiadomości: 1700
|
|
« Odpowiedz #36 : Kwiecień 06, 2013, 09:52:35 » |
|
Zaczęłam "bronić" hmmm, bo wg mnie atak na niego był niesłuszny. I taki był mój zamiar. Aktualnie obserwuję rynek, bo TAK, jestem studentką (nigdzie na forum nie widnieje informacja, że jest to forum dyskusyjne wyłącznie dla czynnych hodowców, tylko raczej dla wszystkich osób zainteresowanych rasą - tak jest w moim przypadku),
Słuszny czy niesłuszny - bardzo mnie denerwuje, jak ktoś kto nie ma żadnego doświadczenia, nie zna tematu, nie "ubrudził rąk po łokcie", zaczyna pouczać innych jak się powinno rzeczy robić. Jak wiesz jak się powinno robić to je tak zrób, na pewno wygrasz z konkurencją i zgarniesz całą pulę!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
s .
Użytkownik
Wiadomości: 72
|
|
« Odpowiedz #37 : Kwiecień 08, 2013, 22:08:41 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
brumby
Użytkownik
Wiadomości: 318
|
|
« Odpowiedz #38 : Kwiecień 09, 2013, 08:14:05 » |
|
nie udało mi się znaleźć innego ogiera, który ma Saroyana i Jongleura w rodowodzie
Są jeszcze Rashim ( Jongleur IV, Saroyan III) i Dżihad ( Saroyan w IV pokoleniu, inbredy na Jongleur IV/III i na Hexton V/VII )
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jasiek
Użytkownik
Wiadomości: 1700
|
|
« Odpowiedz #39 : Kwiecień 09, 2013, 08:29:35 » |
|
Sentender ma cenny rodowód pod tym względem. Zinbredowany jest i na Jongleura i na Hextona, ale co unikatowe, krew tych ogierów przenoszą ich córki, a nie dość "popularne" w rodowodach Hippies czy Walezjusz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
brumby
Użytkownik
Wiadomości: 318
|
|
« Odpowiedz #40 : Kwiecień 09, 2013, 11:00:16 » |
|
Myślę, ze udział og. Jongleur w rodowodach prudnickich jest niemniej cenny, o ile nawet nie bardziej. Jego unikatowość polega na bliskiej obecności "niepopularnego", aczkolwiek wybitnego ogiera Len.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jasiek
Użytkownik
Wiadomości: 1700
|
|
« Odpowiedz #41 : Kwiecień 09, 2013, 12:07:45 » |
|
Myślę, ze udział og. Jongleur w rodowodach prudnickich jest niemniej cenny, o ile nawet nie bardziej. Jego unikatowość polega na bliskiej obecności "niepopularnego", aczkolwiek wybitnego ogiera Len.
Nie tylko w Prudniku, w Walewicach i Mieczownicy też były matki po Len. Dzisiaj Jongleur jest w rodowodach przez ogiery Hippies i Len (i w mniejszym udziale przez Berlin Beja). Sentender wnosi taki ciekawy inbred przez dwie córki Jongleura, który może być uzupełnieniem krwi dwóch popularniejszych jej prądów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Maea
Użytkownik
Wiadomości: 70
|
|
« Odpowiedz #42 : Kwiecień 09, 2013, 18:50:16 » |
|
korsarz, dziękuję. Zdaję sobie z tego sprawę, że to dzieło dla kilku pokoleń s., jakie robi wrażenie na żywo, jakbyś miała go teraz opisać? brumby, powiem szczerze, że kompletnie zapomniałam o prudnickich ogierach Dżihad wydaje mi się ciekawszy od Dżihada. Hexton dał coś "ciekawego" oprócz Alchemika i Bawara? Powiem szczerze, że wcześniej nie zwracałam większej uwagi na tego ogiera, mimo że w rodowodach się przewija dosyć często... Dżihad będzie pokazany w sporcie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ar...?
Użytkownik
Wiadomości: 2362
|
|
« Odpowiedz #43 : Kwiecień 09, 2013, 19:06:56 » |
|
MaeaPopraw zdanie bo wyszło, że Dżihad jest fajniejszy od...Dżihada Widziałam Dż w styczniu i już miałam zacząć odszczekiwać to, że nie podobał mi się na ZT, ale jednak. W styczniu wydał mi się bardzo szlachetny, w długich liniach, ale zobaczyłam niedawno aktualne zdjęcia tu i tu I jednak wygląda na to, że coraz bardziej jest podobny do ojca, jeszcze ten ruch "na prostej nodze", szkoda, bo rodowodowo bardzo mi się podoba. Jakiś dramat nam się w rasie zrobił odnośnie jakości ogierów
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jasiek
Użytkownik
Wiadomości: 1700
|
|
« Odpowiedz #44 : Kwiecień 09, 2013, 19:39:59 » |
|
Hexton dał coś "ciekawego" oprócz Alchemika i Bawara?
Hexton to chyba najważniejsza w XX wieku w hodowli koni sporotwych linia xx - linia ogiera Teddy. Dał przede wszystkim Walezjusza, który jest we wszystkich walewickich rodowodach. Walezjusz był ojcem matek m.in. wybitnych Beksy czy ogiera Len, o którym wcześniej była tu mowa. Walezjusz to też ojciec Tarnika, ojca Tamarillo. Jakiś dramat nam się w rasie zrobił odnośnie jakości ogierów Może po prostu nie umiemy patrzeć? Taki Biesadnik był obsobaczany od ostatnich łachów, a w Szwajcarii kryje klacze półkrwi pod kątem skoków.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|