[ar...?]

http://www.sosdlastad.pl/

Tu chyba będzie wygodniej dyskutować niż w shoutboxie

[jasiek]

Wszedłem na stronę, poczytałem. Wydaje mi się, że strona stworzona została przez kogoś, kto chce te stada jednak doprowadzić do upadku. Nie ma tam ani jednego argumentu, który przemawiałby za ich reanimacją. Ani jednego. Wrażenie jest takie - ratujemy te stada, choć nie wiemy JAK, PO CO i przede wszystkim DLACZEGO.

Jeżeli ktoś jednak by się takiego doszukał, to proszę go tu przytoczyć.

Cała argumentacja sprowadza się do tego, że ludzie są idiotami, i że tylko państwo może im zapewnić dostęp do dobrych ogierów, bo sami w swoim zidioceniu nie będą tego potrafili zrobić. Chciałbym przypomnieć autorom strony, że mówienie o ludziach, że są idiotami, powoduje, że Ci ludzie się denerwują. W efekcie mogą nie poprzeć inicjatywy. Zjadliwe komentarze na forum ŚK mogą być jednym z przejawów tego zdenerwowania.

Życie pokazało, że ludzie, bez pomocy państwa, a nawet przy jego BARDZO aktywnym przeciwdziałaniu, potrafią jednak zorganizować sobie dobre ogiery. Co więcej, potrafią na tym zarabiać pieniądze, co jest oczywiście dla urzędasów całkowicie czarną magią.

[Marta]

Tak dla porządku - linki do ciekawych dyskusji (chyba oba były w SB, ale stamtąd wpisy po pewnym czasie znikają)
http://www.swiatkoni.pl/news-display/1258.html
http://www.swiatkoni.pl/news-display/1318.html
Plus ze wstępu do nowego numeru HiJ:
http://www.hij.com.pl/art.php?dzial=hodowca&id=aktualny.htm

Kiedy z końcem ubiegłego roku z inicjatywy grupy osób (pośród której znalazłem się i ja) zaczęła kiełkować myśl, która w rezultacie zaowocowała akcją na rzecz ratowania upadających ośrodków państwowej hodowli zarodowej, sądziliśmy, że spotka się ona z jednoznacznym i szerokim poparciem. Od miesiąca istnieje strona internetowa "SOS dla Stad". I co?! I wstyd powiedzieć - nic! Nie tylko nie spotkało się to z oczekiwaną reakcją naszego środowiska, lecz przeciwnie - sądząc po lekturze większości postów (wpisów/komentarzy) na wybranych forach branżowych dominuje postawa powszechnej negacji. Internauci poddają miażdżącej krytyce potrzebę istnienia, choćby w ograniczonej liczbie, Stad Ogierów. Nikt nie wierzy w celowość istnienia obiektów promieniujących kulturą hodowlaną, końskim obyczajem i tradycją oraz sportem jeździeckim. Gdyby na opiniach tych poprzestać, okazałoby się, że powinien przyjechać walec i wyrównać. Zatem podążając dalej tym tropem rozumowania, może należałoby również unicestwić ponad 600-letni Uniwersytet Jagielloński, Bibliotekę im. Ossolińskich, parę muzeów narodowych, oper, filharmonii tudzież teatrów? Pozostaje więc jedynie żywić nadzieję, iż opisane powyżej zjawisko oddaje dalece niekompletne spektrum opinii społecznej. Bowiem z natury rzeczy wolniejsze niż internet media - chodzi mi o prasę - wyjątkowo solidarnie tym razem (nie bacząc na aspekt konkurencyjności) wsparły akcję "SOS dla Stad", i to właśnie na ich łamach zagości niebawem refleksja o znacznie bardziej pogłębionym charakterze. Pozwoliłaby ona uzmysłowić wagę problemu, a tym samym naprawdę skutecznie lobbować na rzecz idei chyba niepodlegającej żadnej dyskusji. Czego szanownym czytelnikom "Hodowcy i Jeźdźca" oraz sobie usilnie życzę.

Dalej jest chyba artykuł na ten temat, ale trzeba mieć numer żeby przeczytać.
Ja tylko nie wiem czemu oni się tak dziwią, że pomysł wyżebrania kasy na coś, co najwyraźniej źle działa, nie spotkał się z powszechnym poparciem. A porównywanie działania kilku SO do UJ to chyba jakiś żart.
Mam wrażenie, że wystarczyłoby jedno porządne SO w centrum Polski, z grupą max kilkudziesięciu bardzo dobrych ogierów różnych ras i nowoczesnym zapleczem. Hodowcą nie jestem i przez to "guzik wiem", ale nie trafia do mnie system, gdzie jest mnóstwo byle jakich ogierów kryjących za 200 zł, których potomstwo potem trafia do Włoch albo robi za kosiarki do trawy w różnych fundacjach. W ten sposób to każdy może "hodować" - tylko tych biednych koni nikt potem nie chce.

[boswell]

Ja tylko nie wiem czemu oni się tak dziwią, że pomysł wyżebrania kasy na coś, co najwyraźniej źle działa, nie spotkał się z powszechnym poparciem.

hmmm -czy nie odnosisz wrazenia ze takie podejscie rynkowe moznaby odniesc takze do obecnych dopłat do ras "zagrozonych" ? zgodnie z powyzszym najwyrazniej sa one na tyle kiepskie ze nie daja sobie rady na rynku i sa wypierane przez inne rasy,moze pozwolic im wymrzec?

nie trafia do mnie system, gdzie jest mnóstwo byle jakich ogierów kryjących za 200 zł, których potomstwo potem trafia do Włoch albo robi za kosiarki do trawy w różnych fundacjach. W ten sposób to każdy może "hodować" - tylko tych biednych koni nikt potem nie chce.

coś w tym jest ale spora czesc tych dopłatowych koni to własnie takie jak piszesz....kazdy moze mnozyc i czasami w pewnym sensie degenerowac rase. Poza tym niedużo da nam niewiele swietnych ogierów jak dalej bedzie mnóstwo fatalnych matek...
To tak wyrywkowe zastrzezenia,bo ogólnie do tematu ,to  nie jest dobrze tak jak jest,ale nie potrafie powiedziec jak byłoby lepiej wiec nawet nie próbuje.
Mimo to szkoda  mi tych czesto pieknych kompleksów które po prywatyzacji prawdopodobnie przestana istniec.

[Marta]

No też właśnie nie mam pomysłu co poprawić żeby było lepiej, ale to akurat nic. Ja wpływu na hodowlę nie mam i nic nie popsuję, nawet jeśli będę kombinować w złą stronę. Gorzej, że najwyraźniej zarządzający tymi wszystkimi stadami też nie wiedzą co z nimi zrobić, albo nie mogą / nie chcą tego zrealizować.

Tak jeszcze mi przyszło do głowy, może głupio - czy część obowiązków SO nie dałoby się przenieść na stadniny? Na przykładzie arabskich (jedynych mi znanych): jest stadnina w Michałowie, która ma kilka swoich ogierów wysokiej klasy i ma centrum inseminacji. Jakoś to działa, bo po ogierach michałowskich co roku rodzi się dużo źrebaków u prywatnych hodowców. Niektóre ogiery idą w dzierżawę. Poza tym co roku Michałów wymienia się niektórymi ogierami z Janowem plus korzysta z nasienia wybranych ogierów zagranicznych. Nie wiem jak to jest z innymi rasami szlachetnymi - brak miejsca, warunków, chęci? Działałoby coś takiego? Problem mógłby być z zimnokrwistymi oraz z wykorzystaniem sportowym ogierów szlachetnych. Nie mówię, żeby od razu skasować SO, ale stadniny to przecież też ośrodki hodowlane.

[boswell]

ogiery na pewno powinny byc mocniej selekcjonowane-za dużo ich...
do tego moim zdaniem co roku powinny byc przez ozhk w spisie ogierów aktualne dane dotyczace potomstwa ogiera(ile klaczek a ile ogierków) jakie cechy ogier najmocniej przekazuje,jakie wady,czy ma jakieś osiągnięcia w sporcie...itp.a nie zeby ogier bedacy nosicielem arteritis krył a człowiek nic nie wie,żeby eliminowac konie z osteochondrozą itp.ale to takie moje mrzonki...

[ArkaGrecja]

W większości rozwiniętych krajów to nie są tylko marzenia...   

[jasiek]

Tak jeszcze mi przyszło do głowy, może głupio - czy część obowiązków SO nie dałoby się przenieść na stadniny? Na przykładzie arabskich (jedynych mi znanych): jest stadnina w Michałowie, która ma kilka swoich ogierów wysokiej klasy i ma centrum inseminacji. Jakoś to działa, bo po ogierach michałowskich co roku rodzi się dużo źrebaków u prywatnych hodowców. Niektóre ogiery idą w dzierżawę. Poza tym co roku Michałów wymienia się niektórymi ogierami z Janowem plus korzysta z nasienia wybranych ogierów zagranicznych. Nie wiem jak to jest z innymi rasami szlachetnymi - brak miejsca, warunków, chęci? Działałoby coś takiego? Problem mógłby być z zimnokrwistymi oraz z wykorzystaniem sportowym ogierów szlachetnych. Nie mówię, żeby od razu skasować SO, ale stadniny to przecież też ośrodki hodowlane.

Tak dziala stadnina w Walewicach, ktora szeroko udostepnia swoje i dzierzawione ogiery za bardzo rozsadne pieniadze (Frazes 800zl, Huzar 600zl, Herb 400zl). Do tego sa to, moim zdaniem, jedne z lepszych ogierow dostepnych w rasie. Janow Podalski natomiast stawia ceny zaporowe na stanowke swoimi ogierami (Efekt - 1500zl, Album - 1000zl).

[boswell]

to nie byłyby zaporowe ceny gdyby były normalne ceny na żrebieta i młode konie,a nie często praktycznie "rzeżne"...

[amazonka80]

Problem polega na tym boswell, że Stadniny Koni mają albo tylko swoje ogiery, albo dzierżawione od Stad Ogierów. One np. nie kupią Ci najlepszego ogiera Zakładu Treningowego.

______________________________________________

Więc w ten sposób będzie zawężało się ilość genów.

[jasiek]

A dlaczego ja na przyklad nie moge kupic najlepszego ogiera z zakladu i kryc nim komercyjnie?

Dlatego, ze stada dostaja czy dostawaly dotacje na zakup i utrzymanie ogierow, remont budynkow etc., dzieki temu moga oferowac ceny nizsze niz ja, gdybym kupil tego konia i chcial to skalkulowac zeby sie oplacalo. Mi panstwo punktu pobierania nasienia nie wybuduje, sam musze zainwestowac.

Ceny janowskie sa zaporowe wzglednie, a nie bezwzglednie. Nie mowie, ze 1500zl to jest bardzo duzo. Ale, jezeli moge pokryc Frazesem za 800zl, Emetytem za 750zl czy Huzarem za 600 zl to dlaczego mam placic za Efekta 2-2,5 razy wiecej, kiedy ten ogier jest mniej wypromowany i nie gwarantuje lepszej jakosci zrebiat?

to nie byłyby zaporowe ceny gdyby były normalne ceny na żrebieta i młode konie,a nie często praktycznie "rzeżne"...

Chcieli hodowcy programu ochrony to teraz spijaja jego smietanke. Ekonomii sie nie oszuka zadnymi dotacjami, jakby ich "madrze" nie uzasadniac.

[amazonka80]

No właśnie dlaczego nie kupiłeś jeszcze żadnego zwycięscy ZT??
Nie wiem jak w przypadku innych ras... ale jeśli idzie o małopolaki to najczęściej czołówka ZT trafia do stad. Wymieńcie mi  choć jednego prywatnego czołowego hodowce, który kupił ogiera po ZT. Zazwyczaj albo dzierżawią ze Stad albo wywożą właśnie do Państwowych Stadnin i Stad.
Pozostali dzierżawcy biorą co tańsze, albo jeszcze lepiej wykupują ogiery wybrakowane ze Stad.

[jasiek]

Hodowcy są od hodowania i sprzedawania, a nie od kupowania.

[Marta]

Jest sprawozdanie z działalności PZHK
http://www.pzhk.pl/art.php?id=aktualnosci.htm
a w nim ciekawy pkt. 3 ze zdaniem:

W trakcie prac Zespołu, pomimo sprzeciwu strony społecznej, co do niektórych propozycji ANR, Minister Rolnictwa zatwierdził przygotowany przez ANR „Program działań doraźnych w stadach ogierów ANR”, w wyniku którego m. in. wyłączono SO w Bogusławicach z zasobu ANR.

Czyli że co z Bogusławicami?

[amazonka80]

Starania są by Marszałek Województwa Łódzkiego przejął Stado. Ale nie wiem czy do tego doszło czy nie, bo tego nawet w stadzie nie są pewni!!!