Praca z ziemi- czyli A,B,C lonżowania

(1/7) > >>

Minaret:
Myślę że temat się przyda.
Jak już pisałam w innych wątkach od czerwca jeżdżę wałacha po przejściach Minareta.
Z racji takiej że u nas w zimę różnie z treningami, zaczęłam pracowac z koniem na lonży.
Koleżanka która ma doświadczenie zaczynała z nim tą pracę w wakacje.
Teraz ja przejęłam pałeczkę. Koń w stępie coraz fajniej pracuje. Natomiast w kłusie, nie ważne czy ma podogonie, wypinacze, gumę zadziera głowę i zaczyna latac kłusem jak opętany. Przejścia wiele pomagają, ale wszystko to jest z głową do góry. Ucieka od kontaktu, wręcz czasem się szarpie. Cały chodzi spięty z odwróconym kręgosłupem. Wiem że na rezultaty trzeba bardzo długo czekac jednak zastanawia mnie czy można coś dodatkowo w tym kierunku zrobic, aby praca na lonży była wydajniejsza i nie była tylko przegonieniem konia.

Iza90:
Ja miałam podobny problem z trzyletnią folblutką po Służewcu (może nie uciekała w górę, ale unikała oparcia na wędzidle, chowała się, nie chciała zejść w dół). Dodatkowo ostro pędziła do przodu. Na początku zapinałam lonżę o zewnętrzne kółko wędzidła i przekładałam pod brodą, przez wewnętrzne i do ręku, ale doszłam do wniosku, że to droga donikąd, bo klacz po "normalnym" zapięciu lonży znowu uciekała. Najlepsze w tym momencie okazały się długie wodze/dwie lonże (jak zwał tak zwał). Na początku trochę się bała (wtedy lonże były luźne, żeby przypadkiem jej nie szarpnąć), ale po dwóch/trzech lekcjach było coraz lepiej. Ćwiczyłyśmy głównie nabieranie i wypuszczanie w dół. Klacz po kilku tygodniach takiego treningu przeplatanego z pracą na wypinaczach i lekkimi terenikami pod siodłem (stęp i kłus) bezproblemowo robiła żucie z ręki na dwóch lonżach, jak i pod siodłem. To na razie według mnie najlepsza droga do porozumienia się z koniem z ziemi.

Minaret:
Problem z lonży przekłada się również na problem na jeździe. Np. przy dodawaniu koń ucieka od kontakt (przez podniesienie głowy i maksymalne skrócenie szyi), wiadomo jest to nienaturalne

emi:
spokojna praca ze stabilna reka noga i pupa

ms_konik:
A może zaproponujesz mu czambonik?
Ja np. mam takiego zwierzaka, który szczerze nienawidzi wypinaczy, od zawsze pracował na czambonie i nawet jeśli jest luźny(czambon) to biega z nosem przy ziemi.
Oczywiście to trochę trwa zanim konio złapie, że na dole jest przyjemnie i buzia nie boli...
Ja bardzo rzadko w ogóle używam wypinaczy, one mocno ograniczają koniowi ruchy
głową a na czambonie więcej luzu...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

compaanions e-kontabankowe we-love-horse real-life-rpg wiedzminlandrp